Powoli zbliżał się moment, że goście zaczną się schodzić.
Poszłyśmy się zatem z Wiolą ‘’odstrzelić’’, jak to ona uznała. Przegrzebała
całą moją garderobę i w końcu coś znalazła, co jej się spodobało.
- Wiolka, ale to jest tylko parapetówka… - jęknęłam.
- Impreza, to impreza. Nie marudź, tylko ubieraj –
wcisnęła mi ubranie i wepchnęła do łazienki.
- A ja się w to nie wcisnę?! – krzyknęłam, gdy zamknęła
za mną drzwi.
- Wciśniesz!
Westchnęłam zrezygnowana. Ściągnęłam moje luźne dresy i
założyłam sukienkę, której dawno nie nosiłam. W sumie przecież ładna była.
Czemu jej nie nosiłam? No cóż, za kobietą nie nadążysz, człowieku.
Przeglądnęłam się w lustrze (link) i stwierdziłam, że nie jest ze mną jeszcze
tak źle. Okej, z deka byłam już okrągła, ale jako tako wyglądałam.
- No juuuuuż? – jęczała dziewczyna. Opuściłam więc
łazienkę. Kubiak zagwizdała.
- No, no, dziewczyno! Ja to mam nosa – wyszczerzyła się.
– Ta sukienka idealnie podkreśla twoje nogi, a czerń sprawia, że brzuszek nie
jest aż tak widoczny. Ja to powinnam jakąś normalnie Minge zostać!
Zaśmiałam się na jej słowa.
- To teraz ty się rób na bóstwo. Pełno wolnych facetów
będzie – puściłam jej oczko.
- Sorry, ale ja sobie robię wolne od facetów – machnęła
ręką. – Bycie singlem to zajebista sprawa. Mogę sobie spokojnie bez obaw na
imprezy chodzić, podrywać innych, a jak zatańczę z kimś obcym, to nikt mi
wyrzutów nie robi. Żyć nie umierać!
- Kurczę, zazdroszczę – skrzywiłam się.
- Ekhem, słyszę – usłyszałyśmy z tyłu.
- Nie podsłuchuj! – krzyknęłyśmy obie na niego, odwracając
się.
- Skarbie, wyglądasz nieziemsko – przyznał Misiek, podchodząc
bliżej. Przygryzłam zalotnie dolną wargę.
- Naprawdę? – spojrzałam mu w oczy. Uśmiechnął się
łobuzersko.
- Oho, znikam, bo szykuje się mizianie – stwierdziła
dziewczyna, znikając w drzwiach łazienki. Objęłam Michała za szyję. Po chwili
złączyliśmy usta w namiętnych pocałunku. Jak widać bardzo nas pochłonął, bo nie
zauważyliśmy, jak Wiola wyszła z pomieszczenia. Odsunęliśmy się od siebie i
spojrzeliśmy na dziewczynę. Wyglądała prześlicznie! (link) Nie dość, że była
bardzo ładna z twarzy, to jeszcze idealnie umiała sobie dobrać strój.
- Wszyscy faceci będą twoi – wyszczerzyłam się.
- O to mi właśnie chodzi – puściła mi oczko.
- Tylko od razu ostrzegam – wtrącił Misiek. – Wara od
sypialni.
- Spokojnie, toaleta też fajna miejscówka, Misiu –
odparła, puszczając mu całusa w powietrzu. Zaśmiałam się, widząc jego minę. – A
teraz Blanka, pobawimy się w fryzjera.
Zamknęłyśmy się w pokoju i zaczęłyśmy nasze eksperymenty.
Po jakimś czasie obie byłyśmy gotowe. Ja nie chciałam zbyt szaleć, wolałam coś
prostszego (link). Wiola natomiast chciała dopełnić swe arcydzieło i poprosiła
o coś wyrazistszego (link).
- Niezłe z nas laski – stwierdziła z uśmiechem, gdy
przeglądałyśmy się w lustrze.
- Taa, a jedna z brzuchem – wskazałam na mnie.
- Jesteś najpiękniejszą kobietą w ciąży na świecie –
objęła mnie ramieniem.
- Zabawna jesteś – wystawiłam jej język.
- Kubiak to cię pilnować powinien!
- Taa.
- Ej, co się dzieje? – zmartwiła się. – On coś przeskrobał?
Nakopie mu!
- Nie, spokojnie – uspokoiłam ją. Usiadłam na łóżku.
- Po prostu ostatnio tak tyję, że czuję się strasznie
nieatrakcyjna – westchnęłam. – W końcu przestanę mu się podobać…
- Przestań bredzić! – usiadła koło mnie.- Blanka, jesteś
bardzo piękną dziewczyną, a mój kuzyn jest w ciebie wpatrzony jak w obrazek.
- Ale już raz mnie zostawił – spuściłam wzrok.
- Uwierz mi, gadałam z nim wtedy i on tego żałował jak
cholera. Poza tym to nie wygląd jest najważniejszy. To, że trochę przytyjesz, to
normalka. Przecież w środku nosisz wasze dziecko.
- Po prostu, no wiesz… te hormony. Czasami się śmieje bez
powodu, a czasem łapie właśnie takiego doła..
- To głowa do góry, cycki do przodu i idziesz, laska! –
zaśmiała się, co zrobiłam też ja.
- Świetna z ciebie przyjaciółka, wiesz?
- Ooo, dziękuję. Kochana jesteś – uśmiechnęła się.
Zrobiłyśmy sobie delikatny makijaż i byłyśmy gotowe.
Opuściłyśmy sypialnię. Na korytarzu stał już przebrany Michał. Założył brązowe
spodnie i koszulę (link). Uśmiechnął się na nasz widok.
- Pięknie jesteście – wyszczerzył się.
- Ty już mnie tak nie komplementuj, Michałku – zaśmiała
się Wiolka. – Blanką się zajmij, bo dziś zapewne nie będą mogli od niej faceci
oczu odwrócić.
Spojrzałam na nią zdziwiona, a ona tylko puściła mi oczko
i zeszła na dół.
- Yy, to jakieś aluzje miały być, czy co? – zapytał
zdezorientowany Misiek. Pokręciłam przecząco głową.
- Chodź na dół – chwyciłam go za rękę i skierowałam się
na schody.
W końcu zaczęli pojawiać się nasi goście. Jako pierwsze
przyszły moje przyjaciółki wraz ze swoimi drugimi połówkami. Potem przyjechał
mój kuzyn, którego także zaprosiłam. Mówiłam mu, że jak chce, to może kogoś
wziąć, ale odmówił. Nie, to nie. Nic na siłę. Następnie zjawił się Igła z
Iwoną. Myślałam, że wezmą dzieciaki, ale niestety się maluchy rozchorowały i
zostały pod opieką babci. Ignaczakowa początkowo chciała zostać, ale podobno
Dominika wręcz siłą ją wypchała za drzwi. W między czasie przybyli także
jastrzębianie, a dokładniej Łasko z żoną, Damian, Dimo, Masny z żoną, Niko i
Mateusz z dziewczyną. Zaprosiłam także Kacpra i Karolinę. Stwierdziłam, że to
idealna okazja, by pędzili razem więcej czasu, niż tylko na uczelni. Ostatni
goście zaskoczyli mnie najbardziej, ale oczywiście była to bardzo pozytywna
niespodzianka. Okazało się, że skoro Bartek i Zbyszek maja kontuzje, to
trenerzy dali im chwilę wolnego i wraz ze swoimi wybrankami przylecieli do
Polski. Wyściskałam ich mocno.
Goście oglądali dokładnie całe mieszkanie.
Komplementowali mój gust, bo w większości, to ja przecież urządzałam.
Najbardziej podobało się niezamieszkane jeszcze pomieszczenie, a mianowicie
pokoik dla dziecka (link). Dla mnie też było to najsłodsze miejsce w całym
mieszkaniu. Już sobie wyobrażałam, jak będę w nim siedzieć i patrzeć na śpiącego,
czy bawiącego się malucha.
Impreza się zaczęła na dobre. Jedzenie i picie szło w
szybkim tempie. Muzyka grała i na prowizorycznym parkiecie, czyli połowie salonu i w korytarzu tańczyli ludzie.
Cieszyłam się, że wszyscy bawią się dobrze. Każdy z każdym się dogadywał, a co
najważniejsze Wiolka i Daniel także nie czuli się jacyś skrępowani. W dodatku
dość często ich widziałam w swoim towarzystwie. Uśmiechnęłam się tylko pod
nosem, bo ewidentnie ich do siebie ciągnęło.
- Misiek, spójrz – szturchnęłam partnera. Zaczął się
rozglądać, więc nakierowałam jego wzrok na parkę, która siedziała na kanapie
zajęta rozmową.
- Myślisz, że oni coś ten? – zapytał.
- Myślę, że chętnie zabawię się znowu w swatkę - poruszyłam brwiami. Kubiak zaśmiał się i
mnie objął w tali.
- Ty to jesteś udana – pokręcił głową.
- Nie gadaj, tylko ze mną zatańcz!
- A ty nie jesteś zmęczona? Cały czas na nogach.
- Michał, nie zaczynaj… - westchnęłam.
- Moja wina, że się troszczę?
- Ale przeginasz. Chcę mieć normalne życie, a nie żebyś
się ze mną obchodził jak z jajkiem.
- Nie przesadzaj – wywrócił oczami. – Po prostu myślę
racjonalnie.
- Że co proszę? – Czy ja się przesłyszałam?! Co on tu
insynuował?!
- Wystarczy moment, zakręci ci się w głowie i
nieszczęście gotowe. W dodatku masz kostkę w ortezie.
- Wiesz co? Mam cię dość. Idę do innych – mruknęłam i
oddaliłam się od niego. Zaczepiłam Krzyśka, który akurat wpieprzał ciastka.
Potem bawiłam się z Kacprem, Zibim i Bartkiem. Widziałam, ze cały czas Michał
mnie bacznie obserwował. Zdenerwował mnie jednak, więc miałam zamiar go
ignorować.
- Za co Kubiak oberwał? – zapytał Zbyszek, stojąc koło
mnie.
- Wkurwił mnie – wzruszyłam ramionami.
- Nic nowego – zaśmiał się.
- O Jezu, bo on by mnie usadowił od razu na wózku
inwalidzkim, a przecież nie jestem jakaś umierająca – wywróciłam oczami.
- A wy ciągle o to samo – westchnął. – Młoda, masz
przekichane z takimi rodzicami.
Powiedział to, schylając się na wysokość mojego brzucha.
- O nie, córcia, nie słuchaj wujka, bo mamusię to ty
akurat masz zajebistą – odparłam natychmiast.
- A tak w ogóle, to jak się czujesz? Jakoś nie pali ci
się do skontaktowania się z najlepszym przyjacielem.
- Przepraszam, po prostu ostatnio za dużo na głowie
miałam – spojrzałam na niego przepraszająco. – Ale u nas jak na razie wszystko
dobrze.
Pogładziłam się po brzuchu z uśmiechem.
- W takim razie bardzo się cieszę – wyszczerzył się.
- Kuzynko moja droga, jak mogłaś jeszcze ze mną nie
zatańczyć? – podszedł do mnie Ciemny. – Skręcona kostka cię nie usprawiedliwia!
- Wybacz mi, już naprawiam mój karczemny błąd – zaśmiałam
się i poszłam z kuzynem zatańczyć do jakiegoś utworu Baciarów. No cóż, przy
takich hitach się zdecydowanie najlepiej bawi.
- Fajna ta kuzynka Michała – stwierdził po chwili, a ja
od razu szeroko się uśmiechnęłam.
- Czyżby wpadła ci w oko? – poruszyłam charakterystycznie
brwiami.
- Ja tylko mówię, że jest fajna – wykręcił się.
- Mi tam oczu nie zamydlisz.
- Jakoś ty mi też od razu nie powiedziałaś, że z Michałem
kręcisz – wbił we mnie wzrok.
- Tu cię mam! Jednak jest coś na rzeczy! – zachichotałam.
Westchnął zrezygnowany.
- Nie mówię od razu, ze Bóg wie , co to będzie, ale nie
chciałbym stracić z nią kontaktu po tym jednym spotkaniu – przyznał.
- Co za problem, poproś ją o numer – wzruszyłam
ramionami.
- Akurat to już zrobiłem – uśmiechnął się szeroko.
- No widzisz, teraz popiszecie trochę, podzwonicie,
spotkacie i przepis na udany związek gotowy!
- Ty to jesteś niepoprawną optymistką – pokręcił głową
rozbawiony.
- Ale za to mnie kochasz.
- Jesteś moją rodziną, więc muszę – dogryzł mi.
- Przestań, bo zacznę Wiolce opowiadać kompromitujące
fakty z twojego dzieciństwa.
- Okej, już nie będę – spuścił smutny wzrok.
Impreza trwała w najlepsze. Wszyscy świetnie się bawili.
Cieszyło mnie to. Cały czas ukradkiem zerkałam na Wiolę i Daniela, którzy
najwidoczniej nie widzieli całej reszty wokół. Byli wpatrzeni w siebie, jak w
obrazek. Kto wie, co z tego wyniknie? Dużo czasu spędziłam na rozmowie z
przyjaciółkami i partnerkami siatkarzy. Jak to nazwał Igła, zrobiłyśmy sobie
‘’kółko różańcowe’’. Jak zwał, tak zwał. Faceci wstępu nie mieli, bo zwykle
byli tam przez nas obgadywani.
Poczułam w pewnym momencie jak trochę ciśnie mnie na pęcherz. No tak, za dużo wypiłam. Oczywiście wszystko bezalkoholowe, spokojnie! Nie jestem aż tak głupia. Przed drzwiami łazienki ktoś mnie jednak złapał w pasie. Znajome perfumy sprawiły, że od razu się wyrwałam i spojrzałam na narzeczonego obrażona.
Poczułam w pewnym momencie jak trochę ciśnie mnie na pęcherz. No tak, za dużo wypiłam. Oczywiście wszystko bezalkoholowe, spokojnie! Nie jestem aż tak głupia. Przed drzwiami łazienki ktoś mnie jednak złapał w pasie. Znajome perfumy sprawiły, że od razu się wyrwałam i spojrzałam na narzeczonego obrażona.
- Chciałabym spokojnie skorzystać z toalety – warknęłam.
- Kotek, od 3 godzin ze mną nie gadasz – skrzywił się.
- Powinieneś być w 7 niebie – prychnęłam. Zbliżył się do
mnie, więc się cofnęłam. Za sobą miałam jednak ścianę. Stanął zaraz przede mną,
pozostawiając niewielką przestrzeń między nami. Oparł swoje czoło o moje.
- Wiesz, że cię kocham, prawda? Martwię się po prostu –
westchnął, patrząc mi w oczy.
- Też cie kocham, ale czasem mam ochotę cię udusić. Jak
ciągle mnie tak pilnujesz, przypominasz, co mogę, a czego nie, to tylko sama
niepotrzebnie o tym myślę i ciągle dołuję. Myślisz, że to fajne, jak nie wiem,
co może być jutro? W każdej chwili może coś się stać złego, a ja nie chcę o tym
myśleć.
- Przepraszam, nie wiedziałem, ze tak to odbierasz –
odparł skruszony. Musnęłam delikatnie jego usta i wtuliłam w niego. Objął mnie
swoimi silnymi ramionami.
- Ja nic nie widzę, nie patrzę, nie podglądam i wcale nie
mam małej szpary między palcami – mówił Wojtaszek, który pojawił się obok ni
stąd, ni zowąd. – Ja tylko do łazienki i już mnie nie ma.
Zniknął za drzwiami pomieszczenia, a my się zaśmialiśmy.
Spoważniałam jednak szybko.
- Ja chciałam skorzystać z toalety.. – jęknęłam. Kubiak
parsknął śmiechem i objął mnie ramieniem, a następnie cmoknął w czoło.
- Ej, nie żebym wam przeszkadzał, ale wiecie, ze macie tu
zajebiste echo?! – krzyknął z łazienki Damian.
______________
I parapetówa jest :D Info o spóźnieniu jest u Zuzy, gdzie jest już jedenastka ;)
JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA!
To tak, jakbyście przeoczyli. XD
Pozdrawiam ;*
JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA!
To tak, jakbyście przeoczyli. XD
Pozdrawiam ;*
Świetny rozdział czyżby Daniel i Wiola razem???
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego.
Pozdrawiam ;*
Dwumetrowych Mistrzow Swiata nie da sie przeoczyc ;D
OdpowiedzUsuńJestesmy zajebisci i nikt nie ma prawa mowic, ze tak nie jest! :D
Kij w oko Brazylijczykom, ktorzy nie potrafia przegrywac :D
A teraz nawiazujac d rozdzialu.. ;p
No no, Daniel i Wiolka.. :D druga wybuchowa parka sie szyjuje :D ? Jestem jak najbardziej za!
Dobrze, ze Blanka powiedziala Michalowi, dlaczego ta troska tak bardzo ja denerwuje. Wszystko w granicach rozsadku! ;D
Lece czytac rozdzial u Zuzki :D
Pozdrawiam serdecznie <3
Ale by było jakby zrobiła mu awanturę przy wszystkich xd
OdpowiedzUsuńCały czas jestem mega podjarana ty Mistrzostwem ;) Zasłużyliśmy sobie jak nikt inny i w ogóle nie ma o czym gadać ;D Uwielbiam ich *.*
OdpowiedzUsuńA teraz tozdział...
Wiolka i Daniel? To mi sie podoba! ;D
A Wojtaszek to mnie rozwalił xD "... i wcale nie mam małej szpary miedzy palcami" xD
Pozdrawiam ;**
Nie no myślałam, że Brazylia wygrała xd :P.
OdpowiedzUsuńI parapetówa się odbyła i jest zacnie :). Nie,no żebym nie kochała tych ich sprzeczek, ale jak to mówią " Co za dużo, to nie zdrowo ". " Męczy" mnie to już. Czy u nich nie może być chociaż raz spokój ?. Zapomniałabym bym u nich nie może być spokojnie bo to przecież Kubiaki hahaa :). Pozdrawiam Dooma :).
Uwielbiam ich, po prostu ich uwielbiam. :D Fajnie, że Misiek się troszczy, ale może rzeczywiście trochę przesadza.
OdpowiedzUsuńCiekawe co wyniknie między Wiolą i Danielem, czekam na to :)
Dobrze, że Misiek się troszczy, ale momentami to on przesadza. Powinien zaufać Blance.
OdpowiedzUsuńfajnie jakby Wiolce i Danielowi się udało:) oj Misiu i Blanka po staremu, dzień bez sprzeczki byłby dniem straconym;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Zapraszam na 21 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Uwielbiam tę dwójkę ! + Damian w końcówce :D
OdpowiedzUsuńDaniel i Wiolka...hm..ciekawie. Może coś z tego wyjdzie.
Pozdrawiam :*
Oh nie mogę doczekać się następnego :) ten świetny jak zwykle!
OdpowiedzUsuńWróciłam !! Miałam co prawda za miesiąc no ale trudno . Świetne rozdziały , nadrobilam już tutaj jak i u zuzy . Jestem jak najbardziej za tym żeby wiola i daniel byli razem . Co do mistrzostw Jejku do tej pory sie jaram , od początku mówiłam że oni to wygrają jeszcze przed ligą światowa ale jak antiga wywalil kurka to nikt oprócz mnie w to nie wierzył i oczywiscie miałam rację <3<3<3<3 tylko szkoda ze wlazly , igła , zagumny i Winiar kończą karierę reprezyntacyjna :(((((((((( właśnie Winiar ma jutro urodziny ! Jak ich nie będzie to już nie bd to samo . Kto będzie filmiki nagrywał ? Tak przeuroczo śpiewał ? No ale sie rozpisałam trochę nie na temat xD przy okazji zaraszam na mojego bloga szkolna-m.blogspot.com i tym razem już mam napisane rozdziały na zapas . Czekam na nowy u cb i jakąś opinię u mnie :*
OdpowiedzUsuń