7.08.2014

Rozdział 126

Usłyszałyśmy dźwięk telefonu. Wiola przeprosiła nas na chwilę i wyszła z pomieszczenia. Wróciła niedługo potem. Miałam wrażenie, że jest jakaś inna. Byłam jednak zajęta pilnowaniem Lenki, która była bardzo ciekawa wszystkich zakamarków pomieszczenia. Chciałam się wdrażać w matkowanie, więc nie pozwoliłam Marcie aby się nią zajęła.
- Blanka, przejdziemy się kawałek? – spytała nagle kuzynka siatkarza.
- Teraz? – zdziwiłam się. Kiwnęła głową. – Ale..
- Proszę – spojrzała na mnie takimi maślanymi oczami. Michał robił identyczne, jak coś chciał! – Mam naprawdę ważną sprawę.
- No dobra – westchnęłam i wstałam z podłogi. Marta nie miała nic przeciwko. Jeszcze mówiła, że i tak niepotrzebnie tyle się jej córeczką zajmowałam, a dla mnie to była tylko przyjemność. Chciałam powiedzieć Michałowi, że wychodzę, ale Wiola pociągnęła mnie w kierunku drzwi. Ja nie wiem, co jej nagle odbiło. Dobrze, że zdążyłam chociaż płaszcz wziąć. Ubrałam go i wyszłyśmy z bloku. Kawałek chodnika przemierzyłyśmy w ciszy, więc postanowiłam ją przerwać.
- Wyciągnęłaś mnie po to żeby milczeć? – spytałam, patrząc na nią. – Masz jakiś problem? Stało się coś?
- Bo widzisz… - zacięła się przez chwilę. – Chodzi o Karola.
- Tęsknisz za nim?
- Nie, już prawie zaczynam o nim zapominać. Ale on znowu zaczął dzwonić, pisać.
- Pewnie chce ci wmówić, że się zmienił, tak?
Kiwnęła twierdząco głową. Skręciłyśmy w stronę parku, który był świątecznie ozdobiony. Na lampach wisiały lampki, które wyglądały jak bombki. W fontannie nie było wody, tylko rurki ze światełkami, które się pięknie razem komponowały.
- No tak i ja już nie mam pomysłów, co zrobić żeby się odczepił – westchnęła. Miałam wrażenie, że coś kręci, jakby nie mówiła mi wszystkiego.
- Wiesz co, dziwna jakaś jesteś. Na pewno tylko o to chodzi? Nie chcesz może przypadkiem do niego wrócić? – spytałam podejrzliwie.
- No skąd! – oburzyła się. – Nie znoszę go i brzydzę się nim.
- I bardzo dobrze – uśmiechnęłam się. – Każdy facet, który zdradza jest kretynem i nieudacznikiem.
Nagle dziewczyna stanęła w miejscu, więc i ja to zrobiłam. Trochę mnie tym zdziwiła.
- A teraz wybacz, ale muszę cię zostawić. A ty się odwróć – uśmiechnęła się promiennie, a ja zdezorientowana wykonałam jej polecenie. W oddali zauważyłam jakieś światełka oraz postać. Nie wiedziałam, o co chodzi.
- No idź do niego! – pośpieszała mnie Kubiak.
- To o Karolu, było tylko przykrywką, tak? – spytałam, a ona parsknęła śmiechem.
- No jasne, że tak, a teraz wynocha!
Popchnęła mnie do przodu, a sama się odwróciła i zaczęła wracać do mieszkania. Powoli skierowałam się w kierunku owego jasnego miejsca. Im byłam bliżej, tym więcej szczegółów dostrzegałam. Gdy doszłam, to zobaczyłam serce ułożone ze świeczek, a na środku stał Michał. Pokręciłam głową ze śmiechem.
- Wiem, że się powtarzam, ale ja mało kreatywny jestem – wyszczerzył się i zaprosił do środka. Podeszłam więc bliżej.
- A po co taka niespodzianka, hm? – zaciekawiłam się. Wtedy on nagle ukląkł na jedno kolano. Czułam, że żołądek podchodzi mi do gardła. Czyżby działo się to, o czym myślałam?
- Może i nie jestem zbytnio romantyczny, ale uwierz że chciałem to przygotować najlepiej jak umiem, choć z moją kreatywnością jest kiepsko. Przejdę do sedna. Nie znosiłem cię od naszej pierwszej rozmowy, czy raczej kłótni, ale od pierwszego widoku twoja postać mnie zaintrygowała. Kochałem ci dogryzać, a z czasem pokochałem i ciebie. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, więc zadam ci bardzo ważne pytanie. Czy chciałabyś wyjść za takiego kretyna, jak ja?
Zaniemówiłam. Patrzyłam na klęczącego Michała. W głowie krzyczałam już odpowiedź, ale nie potrafiłam ze wzruszenia nic powiedzieć. Poczułam, że łzy mi kapią po policzku.
- Tak – szepnęłam i poczułam, jak siatkarz zakłada mi na palec cudowny pierścionek (link), który zauroczył mnie od pierwszej chwili. Wstał i mocno mnie przytulił, by potem okręcić mnie parę razy, śmiejąc się przy tym, jak nienormalny.
- Nie wierzę, że chcesz się ze mną ożenić – powiedziałam ze śmiechem i ocierając łzy szczęścia.
- Skarbie, odkąd zrozumiałem, że cię kocham, to jesteś u mnie na pierwszym miejscu. W dodatku Blanka Kubiak brzmi zajebiście – wyszczerzył się, a ja tak po prostu go pocałowałam, oplatając jego szyję. Objął mnie mocno.
- Wracajmy, bo zaraz tu zamarzniesz – potarł moje zimne dłonie. Przez ten pośpiech zapomniałam rękawiczek wziąć. – No i moja rodzina uzna, że stchórzyłem.
- Wszyscy wiedzieli? – zdziwiłam się. Myślałam, że tylko Wiolkę w to wmieszał.
- Wiedzieli wszyscy, oprócz ciebie. Nawet Sylwia z Dagmarą. Pomagały wybierać pierścionek.
- Ciekawie to uknuliście – zaśmiałam się. - Uwielbiam cię.
Wtuliłam się w niego i objęci ruszyliśmy w kierunku wyjścia z parku. Wtedy on przystanął i uśmiechnął się szeroko. Oho, coś kombinował.
- KOCHAM CIĘ, BLANKA! – krzyknął tak głośno, że pewnie nad morzem go słyszeli. Zaśmiałam się i pokręciłam głową rozbawiona.
- Jesteś genialny, Miśku. Ja ciebie też – wpiłam się w jego wargi. Chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy na osiedle ojca siatkarza.
Gdy weszliśmy do mieszkania, to już wszyscy na nas czekali. Od progu naskoczyła na nas Wiola.
- I jak? – spytała, z wielkim bananem na twarzy.
- Wiola! – upomniała ją matka.
- Zgodziła się – wyszczerzył się Michał i objął mnie mocno w pasie, całując w skroń.
- W takim razie witamy w rodzinie, kochanie – powiedziała ciepło pani Maria i mocno mnie przytuliła. Wszyscy nam gratulowali. Byłam chyba najszczęśliwszą osoba na ziemi. Już wiem, co czuła niedawno Daga. I niech mi ktoś powie, że biżuteria nie potrafi uszczęśliwić kobiety.

Rano obudziłam się sama w łóżku. Narzuciłam na swoje nagie ciało jakąś koszulkę Michała, która była pod ręką. Nocowaliśmy sami w jego mieszkaniu. Musieliśmy przecież uczcić zaręczyny i oczywiście wylądowaliśmy w łóżku. Nie przeszkadzało mi to rzecz jasna. Skierowałam się najpierw do łazienki, bo poczułam dziwne ruchy żołądka. Po umyciu się poszłam do kuchni, gdzie zastałam Miśka, który już zajadał kanapki. Uśmiechnął się na mój widok. Usiadłam mu na kolanach i pocałowałam w usta. Następnie wzięłam sobie z talerza kromkę i zaczęłam jeść.
- Kiedy mam cię zawieźć do Wielunia? – zapytał.
- A kto powiedział, że chcę z tobą wracać? – uniosłam jedną brew, a siatkarz zmarszczył czoło.
- Obiecałem twojemu tacie, że cię bezpiecznie odtransportuję do domu .
- Ale ty mu się podlizujesz – pokręciłam głową.
- Trzeba się pokazać z dobrej strony, bo ty im naopowiadałaś Bóg wie czego – wbił mi palec w bok, a ja rozczochrałam jego nieogarnięte jeszcze włosy.
- Samą prawdę, Miśku – puściłam mu oczko.
- Ostatnio cały czas mówisz do mnie ‘Miśku’ – zauważył.
- To źle?
- Wręcz przeciwnie – wyszczerzył się.
- A czy wiesz, że rano wyglądasz niezwykle kusząco i pociągająco? – objęłam go za szyję.
- Bardzo głodna jesteś?
Pokręciłam przecząco głową. Natychmiast wpił się w moje wargi i wziął na ręce. Tak, jak możecie się domyślić nie wyszliśmy z sypialni do południa.

Tak jak to Kubiak obiecał mojemu tacie, odstawił mnie bezpiecznie do Wielunia. Zaprosiłam go na chwilę, bo szczerze to nie chciałam się z nim jeszcze rozstawać. Weszliśmy do budynku. Od progu przywitała nas Olga.
- Pokaż pierścionek! – pisnęła, biorąc moją dłoń.
- A skąd ty wiesz? –zapytałam zdezorientowana.
- Mówiłem, że wszyscy wiedzą – wyszczerzył się Michał, obejmując mnie w talii.
- Spytał też o moją zgodę – powiedział tata, który pojawił się w korytarzu.
- I tak łatwo mnie oddałeś? – oburzyłam się.
- No wiesz, targowałem się i w końcu stanęło na darmowych biletach – zaśmiał się.
- Trzeba było jeszcze autografy wziąć – jęknęłam. – Rany, jak wy nie myślicie.
Skierowaliśmy się do salonu. Tata zrobił herbaty. Miło spędziliśmy popołudnie. Nie chciałam się rozstawać z Michałem, ale niestety on miał zaczynać treningi, a ja miałam zostać jeszcze trochę w Wieluniu. Poszłam go odprowadzić do samochodu.
- Misiek, a tak właściwie to co my robimy w Sylwestra? – zapytałam go, bo w tym momencie sobie o tym przypomniałam. Do tej pory nie miałam do tego głowy. Za dużo się działo wokół mnie.
- Idziemy na imprezę – wyszczerzył się.
- Gdzie i z kim?
- Z chłopakami z reprezentacji do jakiegoś klubu w Krakowie. Mamy wynajęty.
- Rany, naprawdę?! – pisnęłam ucieszona. Perspektywa znowu spotkania się z tymi wielkoludami była rewelacyjna.
- Ewentualnie możemy zostać u mnie – wymruczał mi do ucha i objął w talii.
- No chyba śnisz. Ja chcę imprezę! – uśmiechnęłam się szeroko.
- No wiesz co? – prychnął.
- Ale po niej jestem cała twoja – objęłam go za szyję i złożyłam na jego ustach pocałunek. Od razu go odwzajemnił.
- Na to liczę – poruszył brwiami.
- Zboczeniec – cmoknęłam go znowu.
- Ale wy się odkleić nie możecie od siebie – usłyszeliśmy za sobą. Zobaczyliśmy Daniela, którzy szedł w towarzystwie Sebastiana. Nie uśmiechało mi się spotkanie z nim, ale cóż. Trza przecierpieć.
- Zazdrościsz? – zapytał mój narzeczony (wow, jak to wspaniale brzmi!), obejmując mnie w pasie.
- No rzygam tęczą – parsknął śmiechem. – Ty, Blanka, jeszcze zostajesz, tak?
- Tak i nie będę ci dawała żyć – wyszczerzyłam się.
- Michał weź ją ze sobą – jęknął mój kuzyn.
- O nie, teraz wy się z nią męczcie – zaśmiał się siatkarz.
- A w ryj chcesz? – warknęłam, wyswobadzając się z jego objęć i krzyżując ręce na piersi.
- Buziaka? Zawsze – puścił mi oczko.
- Spierdalaj – mruknęłam.
- Uwielbiam was – zaśmiał się Ciemny.
- Dobra, słońce, muszę już jechać. Chodź tu do mnie – rozłożył ramiona, w które po chwili się wtuliłam.

- I tak cię nie lubię – mruknęłam. 

_______________________

No i macie zaręczyny, zadowoleni? Szczerze, to pisząc zaręczyny Dagi to nie myślałam, że Michał oświadczy się Blance, ale jakoś nie miałam pomysłu na te święta, to wyszedł taki pierścioneczek na palcu xD
Jutro ''Drużyna''! Kto się wybiera? ^^
Pozdrawiam ;*

28 komentarzy:

  1. A nie mówiłam, że te święta będą dla Blanki niezapomniane :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :) święta dla Blanki okazały się niezapomniane :) No to Misiek nie źle musiał się napracować aby zrobić niespodziankę ukochanej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, ze jej się oświadczy! Tak jest! Cały czas siedziałam z uśmiechem!
    Ale zeby Blanke za bilety oddać? Hahaha!
    Uwielbiam twojego bloga!/ Olivka ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa kurwa ( jeszcze tylu kurwa nie napisałam na raz :)) jak ja się cieszę :) to teraz ślub, złoto olimpijskie i więcej do szczęścia nie potrzeba :D Jak ja się cieszę :* Boze :) hajdjdoxneixbeodbdodnejcnekdindjcnfkcnekcndjcjejxnd <3
    Jak teraz coś spiepszysz to nie żyjesz :) Sielanka trwa w najlepsze i zostanie na długo :)
    Co do najzajebistrzego filmu na świecie, który się stanie z moimi zaslugami lektura szkolna w każdym wieku szkolnym hahahah to idę jutro na 19 będzie jazda i muszę przyszykowac chusteczki bo zapewnie się porycze hahahaha :) Buźki :* Pozdrawiam Szczęśliwa Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj ja to czułam ale obstawiłam że Michał oświadczy się przy wszystkich xd ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju Kubi się oświadczył *-* W sumie to dobrze, że nie miałaś pomysłu, bo to wyszło super, a na zaręczyny czekałam odkąd zaczęłam czytac :D Rozdział jak zwykle świetny, nic dodać, nic ująć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, mega, świetny rozdział! Ja lece do kina, bd czaaaad!/M

    OdpowiedzUsuń
  8. No i się doczekałam, bardzo się cieszę, że Kubi stanął na wysokości zadania i poprosił Blankę o rękę. Mam nadzieję, że nic nie zakłóci ich szczęścia, ale u Ciebie trudno cokolwiek przewidzieć, więc nie prorokuję. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale mnie zaskoczyłaś!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ahahahahah;D Nareszcie się doczekałam tych zaręczyn! Blanka Kubiak- jak to fajnie brzmi!
    Najukochańszy rozdział! Taki romanticoo;*
    Pozdrawiaaam;*
    jeszcze-sie-spotkamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku dla mnie i tak było romantycznie i nie mogę się doczekać sylwestra.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. jak zwykle fantastyczny pomysł;) M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeeest w końcu !
    Świetnie to wyszło :)
    A "Drużyna" to chyba jutrzejszy obowiązkowy punkt dnia :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. O mamuńciu !!! Zaręczyli się jak fajnie!!!
    Kocham ten rozdział :D
    A co do filmu "Drużyna" to ehh... szkoda gadać wszystko miałam zaplanowane ,a w ostatniej chwili wypadło coś co plany pokrzyżowało i film zobaczę sobie,ale pewnie za jakiś czas jak będzie w internecie :/Przeryczałam pół dnia:( Mam nadzieję,że chociaż Wy dziewczyny mi trochę opowiecie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział - cudo :D Kocham Cię, hahaha piszesz świetnie.
    Ej, ale powoli nudno się robi bo jest za słodko haha XDD Mogło by sie coś wydarzyć, kocham mącić :D Hahaha pozdrawiam gorąco i czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. jak fajnie, że w końcu Michał zdecydował się na ten krok:) zaręczyny dla kobiety to coś pięknego:D tym bardziej w ich przypadku to już był czas najwyższy:)))
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny :) ja sie wybieram ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny teraz tylko czekać na ślub i wesele ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Michał i Blanka :D

    OdpowiedzUsuń
  20. W końcu się oświadczył ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy ślub? :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja niestety nie moge w kinie obejrzeć :( Musze czekać kiedy bd w internecie :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Żal, ból i smutek, obejrzę w internecie, lub jak wyjdzie na DVD :(
    Michał to jakoś niezbyt romantyczny jest, ale się stara chłopak! :D
    Ja tam myślałam, że on w sylwestra, przy innych siatkarzach wykorzysta chwilę, a Michał takie bum, w święta!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Aaaaaa! <3 Misiek sie oswiadczyl, huhu <3
    Moze nie jest to romantyczne az tak, no ale.... :))
    Sadzilam, ze bedzie troszke inaczej, jednak wazne ze to zrobil! :)
    Czekam na kolejny rozdzial, gdybys mogla to mnie informuj ;)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie na nowy rozdzial! http://ciesz-sie-kazda-chwila.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam na 7 rozdział na milosc-po-amerykansku.blog.pl

    OdpowiedzUsuń