Usłyszałyśmy
dźwięk telefonu. Wiola przeprosiła nas na chwilę i wyszła z pomieszczenia.
Wróciła niedługo potem. Miałam wrażenie, że jest jakaś inna. Byłam jednak
zajęta pilnowaniem Lenki, która była bardzo ciekawa wszystkich zakamarków
pomieszczenia. Chciałam się wdrażać w matkowanie, więc nie pozwoliłam Marcie
aby się nią zajęła.
- Blanka,
przejdziemy się kawałek? – spytała nagle kuzynka siatkarza.
- Teraz? –
zdziwiłam się. Kiwnęła głową. – Ale..
- Proszę –
spojrzała na mnie takimi maślanymi oczami. Michał robił identyczne, jak coś
chciał! – Mam naprawdę ważną sprawę.
- No dobra –
westchnęłam i wstałam z podłogi. Marta nie miała nic przeciwko. Jeszcze mówiła, że i tak niepotrzebnie tyle się jej córeczką zajmowałam, a dla mnie to była
tylko przyjemność. Chciałam powiedzieć Michałowi, że wychodzę, ale Wiola
pociągnęła mnie w kierunku drzwi. Ja nie wiem, co jej nagle odbiło. Dobrze, że
zdążyłam chociaż płaszcz wziąć. Ubrałam go i wyszłyśmy z bloku. Kawałek
chodnika przemierzyłyśmy w ciszy, więc postanowiłam ją przerwać.
- Wyciągnęłaś
mnie po to żeby milczeć? – spytałam, patrząc na nią. – Masz jakiś problem?
Stało się coś?
- Bo widzisz… -
zacięła się przez chwilę. – Chodzi o Karola.
- Tęsknisz za
nim?
- Nie, już
prawie zaczynam o nim zapominać. Ale on znowu zaczął dzwonić, pisać.
- Pewnie chce ci
wmówić, że się zmienił, tak?
Kiwnęła
twierdząco głową. Skręciłyśmy w stronę parku, który był świątecznie ozdobiony.
Na lampach wisiały lampki, które wyglądały jak bombki. W fontannie nie było
wody, tylko rurki ze światełkami, które się pięknie razem komponowały.
- No tak i ja
już nie mam pomysłów, co zrobić żeby się odczepił – westchnęła. Miałam
wrażenie, że coś kręci, jakby nie mówiła mi wszystkiego.
- Wiesz co,
dziwna jakaś jesteś. Na pewno tylko o to chodzi? Nie chcesz może przypadkiem do
niego wrócić? – spytałam podejrzliwie.
- No skąd! –
oburzyła się. – Nie znoszę go i brzydzę się nim.
- I bardzo
dobrze – uśmiechnęłam się. – Każdy facet, który zdradza jest kretynem i
nieudacznikiem.
Nagle dziewczyna
stanęła w miejscu, więc i ja to zrobiłam. Trochę mnie tym zdziwiła.
- A teraz
wybacz, ale muszę cię zostawić. A ty się odwróć – uśmiechnęła się promiennie, a
ja zdezorientowana wykonałam jej polecenie. W oddali zauważyłam jakieś
światełka oraz postać. Nie wiedziałam, o co chodzi.
- No idź do
niego! – pośpieszała mnie Kubiak.
- To o Karolu,
było tylko przykrywką, tak? – spytałam, a ona parsknęła śmiechem.
- No jasne, że
tak, a teraz wynocha!
Popchnęła mnie
do przodu, a sama się odwróciła i zaczęła wracać do mieszkania. Powoli
skierowałam się w kierunku owego jasnego miejsca. Im byłam bliżej, tym więcej
szczegółów dostrzegałam. Gdy doszłam, to zobaczyłam serce ułożone ze świeczek,
a na środku stał Michał. Pokręciłam głową ze śmiechem.
- Wiem, że się
powtarzam, ale ja mało kreatywny jestem – wyszczerzył się i zaprosił do środka.
Podeszłam więc bliżej.
- A po co taka
niespodzianka, hm? – zaciekawiłam się. Wtedy on nagle ukląkł na jedno kolano.
Czułam, że żołądek podchodzi mi do gardła. Czyżby działo się to, o czym myślałam?
- Może i nie
jestem zbytnio romantyczny, ale uwierz że chciałem to przygotować najlepiej jak
umiem, choć z moją kreatywnością jest kiepsko. Przejdę do sedna. Nie znosiłem cię
od naszej pierwszej rozmowy, czy raczej kłótni, ale od pierwszego widoku twoja
postać mnie zaintrygowała. Kochałem ci dogryzać, a z czasem pokochałem i
ciebie. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, więc zadam ci bardzo ważne
pytanie. Czy chciałabyś wyjść za takiego kretyna, jak ja?
Zaniemówiłam.
Patrzyłam na klęczącego Michała. W głowie krzyczałam już odpowiedź, ale nie
potrafiłam ze wzruszenia nic powiedzieć. Poczułam, że łzy mi kapią po policzku.
- Tak –
szepnęłam i poczułam, jak siatkarz zakłada mi na palec cudowny pierścionek
(link), który zauroczył mnie od pierwszej chwili. Wstał i mocno mnie przytulił,
by potem okręcić mnie parę razy, śmiejąc się przy tym, jak nienormalny.
- Nie wierzę, że
chcesz się ze mną ożenić – powiedziałam ze śmiechem i ocierając łzy szczęścia.
- Skarbie, odkąd
zrozumiałem, że cię kocham, to jesteś u mnie na pierwszym miejscu. W dodatku
Blanka Kubiak brzmi zajebiście – wyszczerzył się, a ja tak po prostu go
pocałowałam, oplatając jego szyję. Objął mnie mocno.
- Wracajmy, bo
zaraz tu zamarzniesz – potarł moje zimne dłonie. Przez ten pośpiech zapomniałam
rękawiczek wziąć. – No i moja rodzina uzna, że stchórzyłem.
- Wszyscy
wiedzieli? – zdziwiłam się. Myślałam, że tylko Wiolkę w to wmieszał.
- Wiedzieli
wszyscy, oprócz ciebie. Nawet Sylwia z Dagmarą. Pomagały wybierać pierścionek.
- Ciekawie to
uknuliście – zaśmiałam się. - Uwielbiam cię.
Wtuliłam się w
niego i objęci ruszyliśmy w kierunku wyjścia z parku. Wtedy on przystanął i
uśmiechnął się szeroko. Oho, coś kombinował.
- KOCHAM CIĘ,
BLANKA! – krzyknął tak głośno, że pewnie nad morzem go słyszeli. Zaśmiałam się
i pokręciłam głową rozbawiona.
- Jesteś
genialny, Miśku. Ja ciebie też – wpiłam się w jego wargi. Chwyciliśmy się za
ręce i poszliśmy na osiedle ojca siatkarza.
Gdy weszliśmy do
mieszkania, to już wszyscy na nas czekali. Od progu naskoczyła na nas Wiola.
- I jak? –
spytała, z wielkim bananem na twarzy.
- Wiola! –
upomniała ją matka.
- Zgodziła się –
wyszczerzył się Michał i objął mnie mocno w pasie, całując w skroń.
- W takim razie
witamy w rodzinie, kochanie – powiedziała ciepło pani Maria i mocno mnie
przytuliła. Wszyscy nam gratulowali. Byłam chyba najszczęśliwszą osoba na
ziemi. Już wiem, co czuła niedawno Daga. I niech mi ktoś powie, że biżuteria
nie potrafi uszczęśliwić kobiety.
Rano obudziłam
się sama w łóżku. Narzuciłam na swoje nagie ciało jakąś koszulkę Michała, która
była pod ręką. Nocowaliśmy sami w jego mieszkaniu. Musieliśmy przecież uczcić
zaręczyny i oczywiście wylądowaliśmy w łóżku. Nie przeszkadzało mi to rzecz
jasna. Skierowałam się najpierw do łazienki, bo poczułam dziwne ruchy żołądka.
Po umyciu się poszłam do kuchni, gdzie zastałam Miśka, który już zajadał
kanapki. Uśmiechnął się na mój widok. Usiadłam mu na kolanach i pocałowałam w
usta. Następnie wzięłam sobie z talerza kromkę i zaczęłam jeść.
- Kiedy mam cię
zawieźć do Wielunia? – zapytał.
- A kto
powiedział, że chcę z tobą wracać? – uniosłam jedną brew, a siatkarz zmarszczył
czoło.
- Obiecałem
twojemu tacie, że cię bezpiecznie odtransportuję do domu .
- Ale ty mu się
podlizujesz – pokręciłam głową.
- Trzeba się
pokazać z dobrej strony, bo ty im naopowiadałaś Bóg wie czego – wbił mi palec w
bok, a ja rozczochrałam jego nieogarnięte jeszcze włosy.
- Samą prawdę,
Miśku – puściłam mu oczko.
- Ostatnio cały
czas mówisz do mnie ‘Miśku’ – zauważył.
- To źle?
- Wręcz
przeciwnie – wyszczerzył się.
- A czy wiesz, że rano wyglądasz niezwykle kusząco i pociągająco? – objęłam go za szyję.
- Bardzo głodna
jesteś?
Pokręciłam
przecząco głową. Natychmiast wpił się w moje wargi i wziął na ręce. Tak, jak
możecie się domyślić nie wyszliśmy z sypialni do południa.
Tak jak to
Kubiak obiecał mojemu tacie, odstawił mnie bezpiecznie do Wielunia. Zaprosiłam
go na chwilę, bo szczerze to nie chciałam się z nim jeszcze rozstawać.
Weszliśmy do budynku. Od progu przywitała nas Olga.
- Pokaż
pierścionek! – pisnęła, biorąc moją dłoń.
- A skąd ty
wiesz? –zapytałam zdezorientowana.
- Mówiłem, że
wszyscy wiedzą – wyszczerzył się Michał, obejmując mnie w talii.
- Spytał też o
moją zgodę – powiedział tata, który pojawił się w korytarzu.
- I tak łatwo
mnie oddałeś? – oburzyłam się.
- No wiesz,
targowałem się i w końcu stanęło na darmowych biletach – zaśmiał się.
- Trzeba było
jeszcze autografy wziąć – jęknęłam. – Rany, jak wy nie myślicie.
Skierowaliśmy
się do salonu. Tata zrobił herbaty. Miło spędziliśmy popołudnie. Nie chciałam
się rozstawać z Michałem, ale niestety on miał zaczynać treningi, a ja miałam
zostać jeszcze trochę w Wieluniu. Poszłam go odprowadzić do samochodu.
- Misiek, a tak
właściwie to co my robimy w Sylwestra? – zapytałam go, bo w tym momencie sobie
o tym przypomniałam. Do tej pory nie miałam do tego głowy. Za dużo się działo wokół mnie.
- Idziemy na
imprezę – wyszczerzył się.
- Gdzie i z kim?
- Z chłopakami z
reprezentacji do jakiegoś klubu w Krakowie. Mamy wynajęty.
- Rany,
naprawdę?! – pisnęłam ucieszona. Perspektywa znowu spotkania się z tymi
wielkoludami była rewelacyjna.
- Ewentualnie
możemy zostać u mnie – wymruczał mi do ucha i objął w talii.
- No chyba
śnisz. Ja chcę imprezę! – uśmiechnęłam się szeroko.
- No wiesz co? –
prychnął.
- Ale po niej
jestem cała twoja – objęłam go za szyję i złożyłam na jego ustach pocałunek. Od
razu go odwzajemnił.
- Na to liczę –
poruszył brwiami.
- Zboczeniec –
cmoknęłam go znowu.
- Ale wy się
odkleić nie możecie od siebie – usłyszeliśmy za sobą. Zobaczyliśmy Daniela,
którzy szedł w towarzystwie Sebastiana. Nie uśmiechało mi się spotkanie z nim,
ale cóż. Trza przecierpieć.
- Zazdrościsz? –
zapytał mój narzeczony (wow, jak to wspaniale brzmi!), obejmując mnie w pasie.
- No rzygam
tęczą – parsknął śmiechem. – Ty, Blanka, jeszcze zostajesz, tak?
- Tak i nie będę
ci dawała żyć – wyszczerzyłam się.
- Michał weź ją
ze sobą – jęknął mój kuzyn.
- O nie, teraz
wy się z nią męczcie – zaśmiał się siatkarz.
- A w ryj
chcesz? – warknęłam, wyswobadzając się z jego objęć i krzyżując ręce na piersi.
- Buziaka?
Zawsze – puścił mi oczko.
- Spierdalaj –
mruknęłam.
- Uwielbiam was
– zaśmiał się Ciemny.
- Dobra, słońce,
muszę już jechać. Chodź tu do mnie – rozłożył ramiona, w które po chwili się
wtuliłam.
- I tak cię nie
lubię – mruknęłam.
_______________________
No i macie zaręczyny, zadowoleni? Szczerze, to pisząc zaręczyny Dagi to nie myślałam, że Michał oświadczy się Blance, ale jakoś nie miałam pomysłu na te święta, to wyszedł taki pierścioneczek na palcu xD
Jutro ''Drużyna''! Kto się wybiera? ^^
Pozdrawiam ;*
A nie mówiłam, że te święta będą dla Blanki niezapomniane :D
OdpowiedzUsuńŚwietny :) święta dla Blanki okazały się niezapomniane :) No to Misiek nie źle musiał się napracować aby zrobić niespodziankę ukochanej :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, ze jej się oświadczy! Tak jest! Cały czas siedziałam z uśmiechem!
OdpowiedzUsuńAle zeby Blanke za bilety oddać? Hahaha!
Uwielbiam twojego bloga!/ Olivka ❤️
Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa kurwa ( jeszcze tylu kurwa nie napisałam na raz :)) jak ja się cieszę :) to teraz ślub, złoto olimpijskie i więcej do szczęścia nie potrzeba :D Jak ja się cieszę :* Boze :) hajdjdoxneixbeodbdodnejcnekdindjcnfkcnekcndjcjejxnd <3
OdpowiedzUsuńJak teraz coś spiepszysz to nie żyjesz :) Sielanka trwa w najlepsze i zostanie na długo :)
Co do najzajebistrzego filmu na świecie, który się stanie z moimi zaslugami lektura szkolna w każdym wieku szkolnym hahahah to idę jutro na 19 będzie jazda i muszę przyszykowac chusteczki bo zapewnie się porycze hahahaha :) Buźki :* Pozdrawiam Szczęśliwa Dooma :)
Oj ja to czułam ale obstawiłam że Michał oświadczy się przy wszystkich xd ;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńJeju Kubi się oświadczył *-* W sumie to dobrze, że nie miałaś pomysłu, bo to wyszło super, a na zaręczyny czekałam odkąd zaczęłam czytac :D Rozdział jak zwykle świetny, nic dodać, nic ująć ;)
OdpowiedzUsuńSuper, mega, świetny rozdział! Ja lece do kina, bd czaaaad!/M
OdpowiedzUsuńNo i się doczekałam, bardzo się cieszę, że Kubi stanął na wysokości zadania i poprosił Blankę o rękę. Mam nadzieję, że nic nie zakłóci ich szczęścia, ale u Ciebie trudno cokolwiek przewidzieć, więc nie prorokuję. :D
OdpowiedzUsuńAle mnie zaskoczyłaś!!
OdpowiedzUsuńAhahahahah;D Nareszcie się doczekałam tych zaręczyn! Blanka Kubiak- jak to fajnie brzmi!
OdpowiedzUsuńNajukochańszy rozdział! Taki romanticoo;*
Pozdrawiaaam;*
jeszcze-sie-spotkamy.blogspot.com
Jejku dla mnie i tak było romantycznie i nie mogę się doczekać sylwestra.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
jak zwykle fantastyczny pomysł;) M.
OdpowiedzUsuńJeeest w końcu !
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wyszło :)
A "Drużyna" to chyba jutrzejszy obowiązkowy punkt dnia :D
Pozdrawiam :*
O mamuńciu !!! Zaręczyli się jak fajnie!!!
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział :D
A co do filmu "Drużyna" to ehh... szkoda gadać wszystko miałam zaplanowane ,a w ostatniej chwili wypadło coś co plany pokrzyżowało i film zobaczę sobie,ale pewnie za jakiś czas jak będzie w internecie :/Przeryczałam pół dnia:( Mam nadzieję,że chociaż Wy dziewczyny mi trochę opowiecie :)
Pozdrawiam
Rozdział - cudo :D Kocham Cię, hahaha piszesz świetnie.
OdpowiedzUsuńEj, ale powoli nudno się robi bo jest za słodko haha XDD Mogło by sie coś wydarzyć, kocham mącić :D Hahaha pozdrawiam gorąco i czekam na kolejny ♥
jak fajnie, że w końcu Michał zdecydował się na ten krok:) zaręczyny dla kobiety to coś pięknego:D tym bardziej w ich przypadku to już był czas najwyższy:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*
Genialny :) ja sie wybieram ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny teraz tylko czekać na ślub i wesele ;)
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńMichał i Blanka :D
OdpowiedzUsuńW końcu się oświadczył ^^
OdpowiedzUsuńSoo roomantico
OdpowiedzUsuńKiedy ślub? :D
OdpowiedzUsuńJa niestety nie moge w kinie obejrzeć :( Musze czekać kiedy bd w internecie :(
OdpowiedzUsuńŻal, ból i smutek, obejrzę w internecie, lub jak wyjdzie na DVD :(
OdpowiedzUsuńMichał to jakoś niezbyt romantyczny jest, ale się stara chłopak! :D
Ja tam myślałam, że on w sylwestra, przy innych siatkarzach wykorzysta chwilę, a Michał takie bum, w święta!
Buziaki :*
Aaaaaa! <3 Misiek sie oswiadczyl, huhu <3
OdpowiedzUsuńMoze nie jest to romantyczne az tak, no ale.... :))
Sadzilam, ze bedzie troszke inaczej, jednak wazne ze to zrobil! :)
Czekam na kolejny rozdzial, gdybys mogla to mnie informuj ;)
W wolnej chwili zapraszam do siebie na nowy rozdzial! http://ciesz-sie-kazda-chwila.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Zapraszam na 7 rozdział na milosc-po-amerykansku.blog.pl
OdpowiedzUsuń