Włączyłam
swojego laptopa i zalogowałam się na skype. Miałam szczęście, bo obaj siatkarze
byli dostępni. Stworzyłam więc konferencje, abyśmy mogli porozmawiać we trójkę.
- No patrzcie, kto się odezwał – zaśmiał się
Ignaczak.
- Blanka marnotrawna – dodał Zbyszek.
- Napawajcie się zatem mym widokiem –
wyszczerzyłam się.
- Ależ napawamy, napawamy.
- Co tam, u ciebie ciekawego? – zapytał
Igiełka.
- No właśnie dzwonię żeby wam o czymś
powiedzieć.. – zaczęłam poważnie, a im uśmiechy z twarzy zniknęły.
- Zajebię Kubiaka – warknął Bartman.
- Co ten baran zrobił?! – oburzył się Krzysiek.
- Nie, nic nie zrobił, spokojnie – zaśmiałam
się. – Znaczy zrobił, ale już jakiś czas temu.
- Można jaśniej? Późno jest, trochę nie
kontaktuję – pożalił się Libero.
- Nie mów Miśkowi, że tak od razu wyskoczyłem…
- zmieszał się atakujący.
- Okej, nie powiem. A teraz patrzcie –
powiedziałam i pokazałam im do kamerki zdjęcia USG.
- To chyba najgorsze zdjęcie, jakie w życiu
zrobiłaś – skrzywił się Ignaczak. – Kompletnie niewyraźne.
- Nie słyszałeś, debilu? To Kubiak zrobił –
parsknął śmiechem Zbyszek, a ja przybiłam sobie tzw. Facepalma.
- To jest zdjęcie USG gamonie – warknęłam
zażenowana.
- Ale po co ci… - zamyślił się Igła.
- O kurwa – wyrwało się Zibiemu i otworzył
szeroko oczy. Wtedy i Krzysiek skumał. – Aśka! Chodź tutaj szybko!
Po chwili przed
kamerką zobaczyłam uśmiechniętą blondynkę. Spojrzała na zdjęcie USG, które
wciąż trzymałam w dłoni.
- O rany! – pisnęła. – Gratulacje, Blanka!
- Widzicie? Ona skumała od razu – mruknęłam do
siatkarzy.
- Który tydzień? – dopytywała.
- 9 – uśmiechnęłam się.
- Moja mała Blaneczka dorasta – Igła otarł
wyimaginowaną łzę.
- Kiedyś trzeba – wyszczerzyłam się.
- A jak Misiek zareagował? – zaciekawił się
Bartman.
- Wczuł się strasznie w rolę ojca –
uśmiechnęłam się szeroko. – I jest święcie przekonany, że to syn.
- No, ale na razie to chyba za wcześnie żeby
to stwierdzić – trafnie zauważyła Michalska.
- Jemu to mów – machnęłam ręką. – Ale niech
sobie tak myśli. Potem będzie musiał mi przyznać rację, bo ta kruszyna –
położyłam rękę na brzuchu – to dziewczynka.
- Kruszyna będzie miał kruszynę. Jaka jazda –
ucieszył się Krzysiek. – Iwonka! Wiesz, że Kubiak z Blanką będą mieć dziecko?!
- Rany, ale was to jara – pokręciłam głową.
- A ciebie nie?
- No w sumie mnie jeszcze bardziej – poruszyłam
brwiami. – Na początku fakt, przestraszyłam się, ale po rozmowie z Michałem już
nie miałam wątpliwości.
- Kurde, Michał będzie miał wcześniej dziecko
niż ja – jęknął Zibi, a następnie odwrócił do swojej narzeczonej. – Kochanie,
bierzemy się do roboty. Może zdążymy i będę szybszy.
- Pojebało cię, Zbysiu – spojrzała na niego z
politowaniem.
- Ej, ale wiecie co – zaczęłam. – Bo ja teraz
będę gruba.
- Będzie więcej do kochania dla Michała –
zaśmiał się Resoviak.
- W dupie mam Michała. Ja będę gruba! –
zaczęłam histeryzować.
- I się zaczyna – jęknął Zbyszek. – Blanka w
ciąży to gorzej, niż wojna nuklearna. Ją przynajmniej karaluchy przeżyją, a
tutaj nikt.
- Asiu, z łaski swojej, weź go walnij w łeb –
zatrzepotałam rzęsami. Blondynka posłusznie wykonała moje polecenie.
- Dziękuję – posłałam jej buziaka. W tym
momencie wyskoczyło mi połączenie od Kubiego. Postanowiłam podpiąć go do naszej
konferencji.
- Hej, ślicz… - zaczął z uśmiechem, ale po
chwili wyraz twarzy mu się zrobił. – Co to u licha jest?
- Też cię miło widzieć, Dziku – wyszczerzył
się Ignaczak.
- Gratuluję, Kubiak. W końcu zrobiłeś coś, co
ma ręce i nogi – zaśmiał się atakujący.
- Zazdrościsz?
- No – spuścił głowę.
- A jak tam maluch, Blanka?
- Pewnie, teraz już się mną przestał interesować
– mruknęłam, czym wywołałam wybuch śmiechu u moich przyjaciół.
- Faktycznie tatusiek pełną gębą – stwierdził
Igła.
- Zamknijcie się – mruknął. – Jak się czujesz,
kotek?
- Dobrze, ale nie ma mi kto zrobić kanapek –
wykrzywiłam usta w podkówkę.
- Masz nóżki i dwie sprawne rączki, skarbie –
cmoknął w powietrzu. Spojrzałam na niego spod byka.
- Lekarz kazał mi się nie przemęczać –
skrzyżowałam ręce na piersi.
- Ale tu nie ma nic do rzeczy przemęczenie,
tylko lenistwo – zaśmiał się. – Oby nasz maluch tego po tobie nie odziedziczył.
- No pewnie, bo złe cechy to po mnie tylko
będą – warknęłam wkurzona.
- I się zaczęło – jęknął Ignaczak, ale go
zignorowałam.
- Ale ja powiedziałem tylko o lenistwie –
zaczął się tłumaczyć Kubiak.
- Jeszcze mi powiedz, że głucha jestem, kurwa.
- Nie klnij przy dziecku! – wtrącił Zbyszek.
- Będę kląć, niech kruszyna wie, jak jej
ojciec mnie irytuje.
- Kotek, tobie nie wolno się denerwować –
mówił spokojnie.
- To mnie weź kurwa nie denerwuj!
- Kotek – jęknął.
- Spierdalaj – rzuciłam i kliknęłam czerwoną
słuchawkę przy jego twarzy. – Od razu zrobiło się lepiej.
- Matko i córko – Ignaczak aż się przeżegnał.
– Pierwszy raz współczuję Kubiakowi, a nie tobie.
- Coś ci się Igła nie podoba?! – oburzyłam
się.
- Blaneczko, wiesz, bo ja kończyć muszę słoneczko ty moje kochane. No pa, pa – zaczął się wymigiwać i się rozłączył.
- Wy mężczyźni to jesteś totalnymi kretynami –
warknęłam w stronę atakującego. – A teraz wypad Zibi, bo chcę pogadać z twoją
narzeczoną.
- Z wami lepiej nie zadzierać – przestraszył
się i posłusznie wyszedł. I tak oto przez najbliższe pół godziny żaliłam się
Michalskiej na ‘pieprzoną rasę samców’. Ona też dodawała swoje trzy grosze, a
we mnie buzowały hormony, więc mówiłam tak, jakbym co najmniej litr Wyborowej
wypiła. Ciąża to fajna sprawa jest. Zawsze mam racje i w ogóle. Żyć nie
umierać!
Leżałam już w
łóżku i próbowałam zasnąć, gdy usłyszałam dźwięk swojej komórki, który oznajmił
mi, iż przyszła wiadomość. Sięgnęłam po telefon i uśmiechnęłam się, czytając: Nie fochaj się, złośnico. Przecież wiesz, że
cię kocham ;*. Pokręciłam tylko głową. Odpisałam szybko: Wal się, Kubiak ;*. Odpowiedź przyszła
niemal od razu: Wiedziałem, że ty mnie
też ^^. Co za głupek z niego. No, ale kochałam tego głupka i to jak
cholera.
Rano po
ogarnięciu się, ubraniu (link) i zjedzeniu śniadania wybrałam się na zajęcia.
Ominęłam ostatni wykład, by pojechać na lotnisko. Chciałam się jeszcze raz
pożegnać z Michałem. On o tym nie wiedział, ale mam nadzieję, że spodoba mu się
taka niespodzianka. Przekroczyłam próg budynku. Wzrokiem zaczęłam szukać jakiś
dwumetrowców. Wiedziałam, że już są, bo minęłam się z autokarem Jastrzębskiego
Węgla. W końcu zauważyłam znajome postacie. Uśmiechnęłam się i zaczęłam
podchodzić bliżej. Damian, Łasko i Patryk mnie zauważyli, ale przykładając
sobie palec do ust, poprosiłam ich żeby nic nie wygadali Kubiemu, który stał
odwrócony do mnie plecami. Uśmiechnęłam się łobuzersko i wskoczyłam mu na
plecy. Był nieźle zaskoczony i w pewnym momencie nie wiedział, co się dzieje.
Dopiero, gdy się zaśmiałam i cmoknęłam go w policzek to się zorientował, kim
jest jego napastnik. Zeszłam z jego pleców i stanęłam przed nim, szczerząc się.
- Co ty tu robisz? – spytał zdziwiony.
Uśmiechał się, więc raczej się cieszył.
- Przyszłam się pożegnać – wyjaśniłam. –
Myślisz, że po co było mi wiedzieć, kiedy będziecie na lotnisku?
- Cwaniara – dźgnął mnie w bok, a potem kładąc
mi dłonie na biodrach, musnął moje wargi.
- Ekhem – usłyszeliśmy chrząknięcie. – Kultura
wymaga się przywitać.
- Witam cię Damianie – uśmiechnęłam się
szeroko. – I witam całą resztę.
Odpowiedzieli mi
chórem i znowu zajęli się tym, czym wcześniej.
- My ci jeszcze tak grupowo nie pogratulowaliśmy,
Blanka – stwierdził Łasko.
- Ale czego?
- No dziecka! – krzyknął Wojtaszek.
- Choć raz się Michał postarał – Patryk
nabijał się z mojego chłopaka, który posłał mu mordercze spojrzenie. Nie
zniechęciło to jednak Czarnowskiego, który dalej się śmiał.
- Chodź na chwilkę – szepnął mi na uchu
Kubiak. Oddaliliśmy się kawałek.
- Chcesz mnie opieprzyć, że przyszłam? –
spytałam.
- Co? No coś ty – machnął ręką. – Po prostu
dziś rano miałem jeden telefon i..
Podrapał się po
głowie.
- I? – popędziłam go.
- Mama jutro przyjeżdża i zostaje do końca
roku. Tak sobie myślałem, że może powiemy moim rodzicom..
- To dobry pomysł – uśmiechnęłam się.
- Nie stresujesz się? – zapytał zdziwiony. –
Nie poznaję cię, no, no.
- Jaki z ciebie kretyn – zaśmiałam się i uderzyłam
w ramię. – Dobrze wiesz, że w środku to cała umieram.
- A już myślałem… - westchnął.
- To nie myśl tyle. Szkodzi ci – rozczochrałam
go.
- Nie nadążam za tobą – pokręcił głową.
- Nie ty jeden – puściłam mu oczko.
- Co? Ej, ej. Komuś znudziło się oddychanie
przez prosty nos?! – oburzył się.
- Nie chodziło o faceta, kretynie –
westchnęłam.
- Wolę, jak mówisz do mnie Misiu, albo
skarbie.
- A co to, koncert życzeń? – prychnęłam
rozbawiona.
- Daję słowo, wpędzisz mnie do grobu
przedwcześnie – pokręcił głową z uśmiechem. Cmoknęłam go w usta.
- I o to mi chodzi, Misiaczku – poplotłam jego
szyję rękami. W tym momencie, któryś z siatkarzy krzyknął, że muszą iść już do
samolotu. Niestety musiałam się z przyjmującym rozstać.
- Napisz, jak dolecisz – spojrzałam mu w oczy.
- A jak nie dolecę? – uniósł jedną brew do
góry.
- Weź, nie żartuj – westchnęłam.
- Napisze, napiszę – pocałował mnie czule w
czoło. – A ty pilnuj Juniora.
- Pilnuję. Jak na razie to nigdzie się nie
wybiera – wyszczerzyłam się.
- No i całe szczęście.
Z tyłu nas
popędzali, więc pocałował mnie ostatni raz i pobiegł za kolegami.
____________________
W ramach rekompensaty za poprzedni nudny rozdział - dodaję nowy :)
Czy wam też tak brakuje meczów naszej reprezentacji? Bo mnie aż nosi żeby sobie jakiś oglądnąć!
Czy wam też tak brakuje meczów naszej reprezentacji? Bo mnie aż nosi żeby sobie jakiś oglądnąć!
Pozdrawiam ;*
Mi brakuję ale pocieszam się filmem,który niebawem będzie w kinach :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział,bardzo zabawny,a Zbysiu i Igła <3
Czekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
Boże j ja uwielbiam czytac o humorkach w ciąży xd a Blanka to rozwala system xd
OdpowiedzUsuńBrakuje mi, i to jeszcze jak! ;(
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, Bartman chce tatusiem zostać? Hahah;D
Pozdrawiam ;)
Rozdział jak zawsze zajebisty *-*
OdpowiedzUsuńHahaha Zbyszek i Igła hahaha.
Pozdrawiam i czekam na kolejny.
Co rozdział, to lepszy!! :*
OdpowiedzUsuńOj brakuje, ale na szczęście nagrałam kilka i oglądam co chwilę :D
Nie no normalnie kocham cie!!!! ;D
OdpowiedzUsuńwspaniale, nowy rozdział! :D
OdpowiedzUsuńPowiem tylko - genialny blog ♥
Nie ciebie jedną nosi żeby sobie oglądnąć jakiś meczyk naszych Orzełków :) Ale jeszcze musimy poczekać :(
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to genialny jak zwykle :D Sorry, że wczorajszego nie skomentowałam ale po prostu nie miałam czasu ;/
Rozwaliła mnie ich rozmowa na Skypie XD Najlepszy Igła. Jak zwykle XD
Pozdrawiam ;**
Zapraszam na 6 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com :)
UsuńRozdział ekstra :)
OdpowiedzUsuńNie tylko ciebie nosi :P. Ja tutaj wybucham hgahaha :D. Boże zajebisty rozdział :*. Kocham Blankę w ciąży jeszcze bardziej :P. Pozdrowienia Dooma :).
OdpowiedzUsuńRozdzial bardzo fauny;) M.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten rozdział, szczególnie rozmowy Michała z Blanką. :) No i cieszę się, że wszyscy cieszą się ich szczęściem :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ich rozmowy, zawsze jak się je czyta, to ma się uśmiech na twarzy :D
Czekam na kolejny i pozdrawiam :*
Też mi brakuje meczów Polski... Zaczęłam ostatnio oglądać PŚ z Japonii - fajne wspomnienia :)
Nosi mnie po całym domu! Zaraz coś z ipli odtworzę, nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńSpóźniona jak zawsze, no jeju, czy ja nie mogę choć raz skomentować czegoś na czas? ._.
Zbysiu, nasza mała Blaneczka nie jest marnotrawna, przecież Blanka jest bardzo super :( Michał zrobił coś, co będzie miało ręce i nogi, godne podziwu XD
Buziaki :*
http://podziekuj-swiatu.blogspot.com
nowy - http://podziekuj-swiatu.blogspot.com
Usuń:)
No muszę Ci powiedzieć, że to jedenz najlepszych rozdziałów... Wróciłaś do swojego starego stylu pisania, który widać w pierwszych rozdziałach... uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńA dziś mecz kobiet jest.. z Kanadą
Mnie tu jeszcze nie było, wiec witam wszystkich :* to jest jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam ( a było tego dość sporo). Plus: pochwale się ponieważ pobiłam swój rekord. Uwaga, uwaga! 119 rozdziałów w 2 dni. Nawet jak na mnie to dużo. Wczoraj nie spałam do 3, dziś tak jak widać ale opłacało się. Dziekuje. Przynajmniej się nie nudziłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Strasznie mi miło, że ktoś się tak poświęcił dla tego opowiadania ^^
Usuń