Przyjechaliśmy
do domu już w lepszych humorach. Tata był wciąż milczący. Byłam pewna, że ja
pierwsza ręki nie wystawię, bo to on ma mnie przepraszać. Od razu, gdy tylko
przekroczyłam próg, to przybiegła Olga. Ucieszyła się na mój widok i mocno we
mnie wtuliła.
- Wszystko dobrze? – spytała zmartwiona.
- Jak najbardziej – uśmiechnęłam się.
- Patrz na swojego siostrzeńca – powiedział
dumnie Kubiak i podał dziewczynce zdjęcia USG.
- Albo siostrzenice – spojrzałam na niego
wymownie. Pokręcił tylko głową i cmoknął mnie w skroń.
- Ale tu nic nie widać – brunetka podrapała
się po głowie.
- Jak nie? – oburzył się mój chłopak. Pokazał
jej naszą małą kruszynkę. – No tutaj jest!
- Przecież to nie przypomina dziecka…
- Ola, bo ono ma dopiero 9 tygodni – zaśmiał
się Daniel. – A teraz do spania idź.
- Okej – westchnęła. Cmoknęła mnie jeszcze w
policzek i pobiegła na górę.
- Ty Blanka, też idź się połóż – poleciła
ciocia.
- Dobry pomysł – odparłam. – Zmęczona jestem.
Pożegnałam się z
rodziną i ruszyłam schodami do góry. Zanim weszłam do pokoju, to odwróciłam
się, bo ktoś położył mi rękę na ramieniu.
- Przepraszam, córeczko – powiedział tata.
Widziałam ból i smutek w jego oczach. Nic nie odpowiedziałam, tylko mocno się
do niego przytuliłam.
- Poniosło mnie. Cieszę się, że będziecie
rodzicami. Będziesz świetną matką, Blanuś – pocałował mnie w czubek głowy.
- Nie jestem już zła – przyznałam.
- Bałem się, że coś będzie nie tak z dzieckiem,
a wtedy byś mnie znienawidziła – westchnął.
- Nie mogłabym cię znienawidzić. Jesteś moim
kochanym tatą – spojrzałam w jego oczy. Uśmiechnął się i pocałował mnie w
czoło. Pożegnałam się z ojcem i poszłam położyć się spać. Gdy już powoli
zasypiałam, to poczułam, jak łóżko się ugina. Do mojego nosa dotarł znajomy
zapach. Michał położył się obok, obejmując mnie w pasie, a dłoń położył sobie
na moim brzuchu.
- Dobranoc, śliczna – wymruczał mi do ucha, a
potem wtulił twarz w moje włosy. Uśmiechnęłam się na wpół przytomna.
- Dobranoc, Misiu – odpowiedziałam, a po
chwili zmorzył mnie sen.
Obudziłam się w
tej samej pozycji, co zasnęłam. Odwróciłam się delikatnie twarzą w stronę
przyjmującego. Wyglądał mega uroczo i zabawnie, jak spał. Przejechałam ręką po
jego włosach, które były w nieładzie. Poruszył się i otworzył leniwie oczy.
Cmoknęłam go przelotnie w usta.
- Mmm, jak miło – wymruczał.
- Głodna jestem – mruknęłam.
- I budzisz mnie po to żeby mi to oznajmić? –
uniósł jedną brew. Wyszczerzyłam się i pokiwałam głową.
- Zrób mi kanapkę – poprosiłam.
- Czekaj, zaraz wstanę, zejdziemy oboje –
odparł, zamykając oczy.
- Ale ja chcę teraz – wykrzywiłam usta w
podkówkę. Westchnął zrezygnowany.
- Z czym? – pytał.
- Z Nutellą.
- Zaraz wracam – musnął moje usta i wstał z
łóżka.
- I plasterki ogórka możesz położyć –
powiedziałam, jak wychodził.
- Ogórka? – zdziwił się.
- Nie kłóć się z kobietą w ciąży.
Pokręcił głową i
wyszedł. Wrócił po kilku minutach z talerzem, na którym były dwie kanapki z
Nutellą i ogórkiem. Podziękowałam promiennym uśmiechem i zaczęłam jeść. Kubiak
cały czas mi się dziwnie przyglądał.
- No co? – spytałam w końcu.
- Nie rozumiem, jak to można jeść… - skrzywił
się.
- Jeszcze niedawno też bym tak powiedziała –
wzruszyłam ramionami. – Wpisz sobie w Google ‘ciąża’ i wyskoczą ci, co i jak.
Dziwne zachcianki żywieniowe też są na tej liście.
- To ty sobie jedz, a ja się ubiorę i jakoś
ogarnę.
Wziął swoje
ubrania i wyszedł do łazienki. Ja skończyłam jeść pyszne kanapki. Gdy odłożyłam
talerz na stolik, to poczułam dziwne skręcanie w żołądku. Wybiegłam jak strzała
z pokoju. Na korytarzu omal nie potrąciłam wracającego Michała. Zamknęłam się w
łazience i zwymiotowałam. Ah, te uroki ciąży. Umyłam się i wyszłam. Czekał na
mnie Kubi.
- W porządku?
- Mhm – odparłam. – Idę się ubrać.
Cmoknęłam go w
policzek i wróciłam do siebie żeby się ubrać. Wyciągnęłam ubrania z torby
(link) i je na siebie włożyłam. Zeszłam na dół. W salonie siedział mój tata i
rozmawiał z Michałem o samochodach. Olga natomiast bawiła się z psami.
- Cześć – przywitałam się z rodziną i usiadłam
koło siatkarza.
- Chcesz śniadanie? – zapytał z uśmiechem mój
ojciec. Pokręciłam przecząco głową.
- Już jadłam – odparłam.
- Blanka, a ty naprawdę musisz dziś wracać? –
spytała moja siostra.
- No muszę, młoda – westchnęłam. – Mam studia.
- Właśnie, studia. Dokończysz ten rok, czy
przerwiesz? – zapytał tata.
- Dokończę semestr, a potem biorę dziekankę –
wyjaśniłam. – O której się zbieramy? – pytanie skierowałam do przyjmującego. Wzruszył
ramionami.
- To zależy od ciebie – odpowiedział.
- A o której jutro masz samolot?
- Coś koło 13.
- To musisz być wcześniej żeby się spakować,
wyspać i w ogóle.
- Ty się mną nie przejmuj – zaśmiał się. – Z
wszystkim się wyrobię.
- To pojedziemy po obiedzie – zarządziłam.
Dojechaliśmy do
Katowic około 18. Każde z nas było swoim samochodem, bo przyjechaliśmy
oddzielnie. Michał jednak jechał cały czas ze mną, bo wolał być pewny, że dotrę
cała. Jak on ma być taki przewrażliwiony cały czas, to ja zwariuję.
- Kiedy wracacie? – spytałam, gdy staliśmy pod
moim blokiem.
- W środę wieczorem będę – odparł.
- Długo – spuściłam wzrok.
- Będę tęsknić – powiedział, delikatnie
muskając moje wargi swoimi.
- Ja też – przytuliłam się do niego. – Kiedy
mniej więcej będziecie na lotnisku?
- Nie wiem. Jakoś pewnie godzinę przed
odlotem. A co?
- Tak pytam – wzruszyłam ramionami. Naprawdę
to chciałam zrobić mu niespodziankę i przyjechać się pożegnać.
- To pa, śliczna – pocałował mnie na
pożegnanie. – Uważaj na siebie.
- Będę, spokojnie – uśmiechnęłam się.
Patrzyłam, jak
siatkarz wsiada do swojego Infiniti, a następnie odjeżdża. Wyszłam schodami do
góry i przekroczyłam próg swojego mieszkania.
- Wróciłam! – krzyknęłam. Nikt mi nie
odpowiedział, ale słyszałam jakieś odgłosy z salonu. Poszłam więc tam po
ściągnięciu butów i kurtki. Zastałam miziających się Huberta z Dagą.
Chrząknęłam znacząco. Oderwali się niechętnie.
- Demoralizujecie mnie – skrzywiłam się. Parsknęli
śmiechem.
- No ja nie powiem, kto tu kogo demoralizuje –
stwierdziła Daga.
Przypomniałam sobie o czymś. Podeszłam do swojej torby
i wyciągnęłam z niej jedno zdjęcie USG. Uśmiechnęłam się na jego widok,
następnie wróciłam do salonu i podałam blondynce.
- Spójrz – poleciłam. Od razu pojawił jej się
banan na twarzy.
- Rany, jaka kruszynka – rozczuliła się.
- Czyja? – spytał Hubert.
- Nie powiedziałaś mu? – zapytałam
przyjaciółki.
- No nie, myślałam, że możesz być zła –
wytłumaczyła.
- To Huberciku, jest moja dzidzia –
powiedziałam i położyłam sobie dla efektu rękę na brzuchu. Popatrzył wpierw na
mnie, potem na brzuch, a potem na zdjęcie. I tak kilka razy. No tak, on musiał
dokładnie przeanalizować żeby skumać.
- O ja cię nie mogę – wydusił w końcu,
otwierając szeroko oczy. – Naprawdę jesteś w ciąży?
- No jestem, jestem – zaśmiałam się.
- No to Blanka, gratulacje! – podszedł i mnie
przytulił.
- Dzięki – zaśmiałam się.
- Kiedy będzie wiadomo, jaka płeć? – zapytała
Zając.
- Dopiero jakoś w 4-5 miesiącu – wyjaśniłam. –
Ale Kubiak jest przekonany, ze to chłopak.
- Przecież na tym zdjęciu nie widać – zdziwił
się Radosz.
- Jemu to mów – machnęłam ręką. – Ja i tak
wiem swoje. Co nie, kruszyna?
Pogłaskałam swój
brzuch. Nagle o czymś sobie przypomniałam.
- O cholera – wyrwało mi się.
- Nie przy dziecku – jęknął Hubert. Zgromiłam
go spojrzeniem.
- Co się dzieje? – pytała Dagmara.
- Zapomniałam powiedzieć Zibiemu i Igle.
Zabiją mnie!
Dziewczyna
parsknęła śmiechem. Uderzyłam ją lekko w ramię. Chciała zrobić to, co zwykle i
mi oddać ale się zawahała.
- Kurde, jak jesteś w ciąży, to nie mogę cię
bić – skrzywiła się.
- O tak, punkt dla mnie – wyszczerzyłam się. –
A teraz pogruchajcie tu sobie, a ja wykonam pewien telefon.
Poszłam do
swojego pokoju i zadzwoniłam do Michała. Opowiedziałam mu, co i jak, a on się
tylko zaśmiał. Powiedział, że jak chcę to mogę im sama powiedzieć. Postanowiłam
to zatem zrobić.
_____________________
Rany, jakie flaki z olejem o.O Nie lubię przejściówek...
ZB9 znowu w Jastrzębiu. Cieszycie się? Bo ja tak, choć zdania są podzielone. Dużo osób, z którymi gadałam nie jest zadowolona. E tam, co się będę nimi przejmować :D
Wpadajcie na mój nowy blog, bo mało was tam na razie :C Wystartuję tam jednak w niedzielę, więc wtedy spodziewajcie się pierwszego rozdziału ;) Komentować można także bez zalogowania w google, więc nie krępujcie się, jestem ciekawa waszych opinii :)
Pozdrawiam ;*
Nie jest nudny ;) Ciekawa jestem jak zareagują chłopacy? Ja tam się cieszę, że Zibi będzie grał w JW.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia
Dobrze że tata przeprosił Blankę;) Dobrze że Michałowi i Kamińskiej się układa;) I dobrze że Zibi powrócił do PlusLigi;) Ciekawiej teraz będzie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Dobrze, że tata Blanki zrozumiał swój błąd i ją przeprosił. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa reakcji Igły i Zbyszka jak dowiedzą się o ciąży. Nie mogę się doczekać. :)
Co do Zbyszka w JW, mam mieszane uczucia. Zobaczymy jak będzie, może przyjęcie będzie mu służyć.
Ja aż spadłam z krzesła jak go zobaczyłam w koszulce JW. Ale to był pozytywny szok xd
OdpowiedzUsuńna szczęście ojciec Blanki przejrzał na oczy:) teraz już musi być tylko lepiej:) ciekawa jestem jak chłopaki zareagują na tą nowinę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
zraniona-dusza.blogspot.com
Ojciec Blanki zrozumiał swój błąd i przeprosił. Jestem ciekawa reakcji Igły i Zbyszka :) Chciałabym zobaczyć ich reakcje na to :)
OdpowiedzUsuńZ przejściówki też można zrobić zajebisty rozdzial i ty to robisz :). Cieszę się ze Blaneczce nic nie jest bo jakby się coś stało to bym Ci tego niewybaczyla hahahah :* Co do Zbycha to kiedyś miałam nadzieję że zagra w JW z Miskiem, ale potoczylo się jak widać. Czy Zbyszek będzie na przyjęciu czy na ataku to i tak moim zdaniem będzie bardzo dobrym zawodnikiem :) Ja jestem szczesliwa że znowu jest w Polsce i zagra w jednym z moich ulubionych klubów :) Pozdrawiam Dooma :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co wymyslisz w następnym;) ale mam nadzieje ze to będą same dobre zeczy;) M.
OdpowiedzUsuńHaha już sobie wyobrażam reakcje Zbysia i Igły :D nie marudź, w Twoim wykonaniu nawet przejściówki są zajebiste!! Ja tam się cieszę z powrotu ZB9, brakowało Go w Polsce :(( i już mam dość tego całego hejtu na Zbyszka....
OdpowiedzUsuńNo ja też się cieszę że Zibi jest w Jastrzębiu :)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny,ciekaw jestem reakcji Zibiego i Igły???
Czekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
Najlepszy blog ever! :D Świetnie piszesz, masz tyle pomysłów i ogólnie bardzo dobrze się to czyta! Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Trzymaj się, pozdrowienia! :) x
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, świetne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńczekam na więcej ;)
fajne jak zwykle :) lilka
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak chłopaki zareagują :D
Pozdrawiam ;)
Suuper :) Ej, skończysz bloga jak się urodzi dziecko? :(
OdpowiedzUsuńNiestety tak.
UsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDobrze, że Blanka pogodziła się z tatą. Jestem ciekawa reakcji Igły na wieść o ciąży.
Pozdrawiam :*
Blog jest zajebisty :D Najlepszy z jakich czytałam :D ^^
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że chyba jeden rozdział usunęłaś, bo czytałam 119 a teraz go nie ma ? Albo mi się coś pomyliło :D Kiedy następny ? Pozdrawiam :D :*