- Misiuu –
zaczęłam, kreśląc palcem kółeczka na jego klatce piersiowej. Dodam, że
umięśnionej klatce piersiowej.
- Mhm? – zapytał,
dalej tuląc swoja twarz do moich włosów.
- Wspominałam ci
kiedyś, że jesteś zajebisty w łóżku?
- Czekaj, niech
pomyślę - milczał przez chwilę. – Nie
mówiłaś.
- To teraz ci
mówię – wyszczerzyłam się.
- Ty też jesteś
niczego sobie, kotek – wymruczał mi do ucha. W tym momencie usłyszałam dzwonek
do drzwi. Przełknęłam ślinę. To mógł być Tomek. Szybko zebrałam swoje rzeczy i
narzuciłam na siebie spodnie i bluzkę. Michał też się szybko ogarnął. Stanęłam
przy drzwiach. Kubiak stanął nieco dalej. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam
drzwi. Kamień spadł mi z serca. To była Sylwia z Dagą.
- Sorki, kluczy
zapomniałyśmy – wyjaśniły. Odetchnęłam z ulga.
- Rany, jak się
cieszę, że to wy – przytuliłam blondynki.
- Tomek tu znowu
był? – spytały przestraszone.
- Na szczęście nie
– odparł siatkarz, który stał podparty o ścianę. – Muszę się już zbierać na
trening, Blanka.
- Jasne –
uśmiechnęłam się - Odprowadzę cię na dół.
Zeszliśmy na dół. Odprowadziłam Kubiego do samego auta.
Pocałowaliśmy się namiętnie na pożegnanie. Nie chciało mi się od niego
odklejać. W końcu jednak wsiadł do Infiniti i odjechał. Stałam tam chwilę i mu
machałam. W pewnym momencie poczułam czyjś oddech na szyi. Wzdrygnęłam się, gdy
ten osobnik położył ręce na moich biodrach.
- Siatkarzyk
pojechał? – spytał Cybulski. – Jaka szkoda.
- Odwal się w
końcu ode mnie – powiedziałam.
- Zabawna jesteś,
kochanie – zaśmiał się i odwrócił mnie tak, abym na niego spojrzała.
- Powiem ci to
tylko raz, więc słuchaj uważnie – wbiłam mu palec w klatkę piersiową. – Odwal
się ode mnie i spieprzaj stąd, bo nie dość, że ściga cię policja, to jeśli mnie
tylko tkniesz, to Michał jest gotów cię zabić – powiedziałam to, patrząc mu
prosto w oczy.
- Myślisz, że boję
się tych twoich śmiesznych gróźb? – parsknął śmiechem.
- Myślę, że cię
ruszają, ale się nie przyznajesz – uśmiechnęłam się triumfalnie.
- Musiałbym być
totalnym frajerem, jeśli takie słowa by mnie miały ruszyć – pokręcił głową.
- Ale ty jesteś
frajerem – skrzyżowałam ręce na piersi.
- Wciąż masz ten
sam charakterek. Zawsze mnie to kręciło, wiesz?
- Daj sobie spokój
i radzę ci się dobrowolnie zgłosić na policję. Wtedy nie dostaniesz wysokiej
kary.
- My się, kochanie
nie rozumiemy. Nie zamierzam wracać do więzienia. Jestem tu żeby cię odzyskać.
Zerwiemy dopiero wtedy, kiedy ja będę tego chciał. Żadna laska ze mną nie
zrywa. Dotarło? – zbliżył się.
- Ja zerwałam, bo
jesteś zwykłą męską dziwką – plunęłam mu w twarz. Oberwałam siarczysty
policzek. Nie pokazałam jednak, że mnie zabolało. – Podnosisz rękę na
dziewczynę? Aż taki żałosny jesteś?
- Zamknij się –
warknął. Jego ciało się napięło.
- Bo co? Wielki
Tomeczek poznał kilka słów prawdy? Tak, jesteś męską dziwką. Pieprzyłeś się z
kim popadnie, a potem jak gdyby nigdy nic wracałeś do mnie, mówiąc jaka to
jestem dla ciebie ważna. Żałosny jesteś w tym momencie. Wielkie ego naruszone,
bo z tobą zerwałam? Jaka normalna dziewczyna by wytrzymała z kimś takim, kto ją
tak upokarza?
- Jeszcze wrócę –
wysyczał przez zaciśnięte zęby i sobie poszedł.
1:1, Cybulski –
pomyślałam i szybko wykręciłam numer policji. Obserwowałam kierunek, w którym
się udał i opisałam go dokładnie. Komisarz obiecał wysłać patrol jak
najszybciej, a potem dać znać, czy go złapali. Schowałam komórkę i wróciłam do
mieszkania.
- Co tak długo? –
spytała Dagmara, jedząc jabłko.
- Bo gadałam z
Tomkiem – powiedziałam spokojnie, wieszając kurtkę. Myślałam, że oczy wyjdą jej
z orbit.
- Co robiłaś?!
- Spokojnie, to
starcie ja wygrałam – uśmiechnęłam się promiennie. – Mam dość. Nie będę już tą
słabszą i nie będę okazywać strachu. Wystarczyło kilka mocniejszych słów żeby
się zmył.
- Rany, podziwiam
cię – powiedziała, przytulając mnie.
- Mam nadzieję, że
policja go znajdzie. Dałam im znać, gdzie poszedł – westchnęłam i usiadłam przy
stole.
- Trzeba czekać.
Głodna?
- Jak wilk –
zaśmiałam się.
- To dziś ja coś
upichcę – wyszczerzyła się.
- A czy kuchnia
będzie po tym cała? – skrzywiłam się. Spojrzała na mnie spod byka.
- Ha, ha, jakie
zabawne – mruknęła i otworzyła lodówkę. Cmoknęłam ją w policzek.
- Wezmę w tym
czasie prysznic.
Godzinę później otrzymałam telefon od policjanta.
Niestety znowu Tomek zapadł się pod ziemię. On miał jakąś czapkę niewidkę, czy
co? To nie jest normalne żeby tak pojawiać się i znikać co chwilę. W dodatku
policja była bezsilna. Znaczy szukali cały czas, ale co to dało? Wyjazdy były
obstawione, więc była pewność, że on wciąż jest w mieście. Pozostawało tylko
pytanie: gdzie?
Wieczór spędziłam z przyjaciółkami na rozmowie o
wszystkim i o niczym. To były takie typowe babskie pogaduchy przy lampce wina.
No dobra, przy butelce wina. Na jednym kieliszku się przecież nie skończyło.
Dawno już tak nie gadałyśmy. Brakowało mi tego.
- A jak tam wasze
życie miłosne, moje drogie? – zapytała Sylwia.
- Zajebiście –
wyszczerzyła się Dagmara.
- No nie wątpię –
zaśmiałam się. – Częściej jesteś u Huberta, niż we własnym mieszkaniu.
- Oj tam, oj tam –
machnęła ręką. – Bo jak z nim nie jestem to tęsknie.
- On mieszka obok,
Daga – pokręciłam głową z politowaniem. – A co ja mam powiedzieć?
- A ja? – wtrąciła
Woźniak. – Bełchatów jest w ciul daleko i jeszcze kawałek.
- Dobra, wygrałaś
– wykrzywiłam usta w podkówkę, a potem w trójkę się zaśmiałyśmy.
- Ale dajecie
radę, co? – spytała Zając. Blondynka kiwnęła głową.
- Jakoś dajemy.
Dobrze, że nie gra za granicą. Teraz przynajmniej możemy widywać się w weekendy
– uśmiechnęła się delikatnie.
- Mam nadzieję, że
macie świadomość, iż to mi zawdzięczacie swoje szczęście, dziewczynki? Jestem
matką waszych związków – wyszczerzyłam się.
- Oczywiście
Blaneczko, że wiemy – odparły.
- I bardzo
dziękujemy – cmoknęły mnie obie w policzek.
- Uwielbiam was,
skarbeńki – parsknęłam śmiechem, ale po chwili zamilkłam. Odłożyłam kieliszek
na stół i pędem popędziłam do łazienki. Zrobiło mi się niedobrze.
Zwymiotowałam. Zmartwione przyjaciółki czekały na mnie przed wejściem.
- Pierwszy raz w
życiu rzygałam po odrobinie wina – stwierdziłam, gdy opuściłam pomieszczenie.
- Pół butelki
prawie wypiłaś, to nie tak mało – skomentowała Sylwia.
- Idź się połóż –
dodała Daga.
- Czy wy myślicie,
że ja jestem pijana? – spytałam, a minę miałam taką: o.O
- Nie jesteś, ale
jakoś blado wyglądasz.
- No w sumie –
zamyśliłam się. – To idę spać. Dobranoc.
Pożegnałam się z blondynkami i poszłam do siebie, gdzie
od razu położyłam się do łóżka. Niemal natychmiast zmorzył mnie sen.
Budzik. Kto wymyślił to narzędzie szatana? Niechętnie
otworzyłam oczy i wyłączyłam to dziadostwo. Najwyższa pora wstawać.
Postanowiłam zamknąć powieki jeszcze tylko na 5 minut. Po chwili otworzyłam je
i sięgnęłam po komórkę. Zerwałam się na równe nogi. Dlaczego zawsze rano z 5
minut musi robić się pół godziny?! Przecież to nienormalne! W pośpiechu się
umyłam i ubrałam (link). Nie zdążyłam zjeść śniadania, bo i tak byłam już
spóźniona. Podeszłam do swojego samochodu, w pośpiechu szukając kluczy w aucie.
Wtedy coś przykuło moją uwagę. Znalazłam coś za wycieraczką. Była to zwiędła
róża. Wyjęłam ją. Wiedziałam, czyja to była sprawka, więc natychmiast kwiat
wyrzuciłam. Policja w ogóle nie myślała. Mogli postawić kogoś przed blokiem, bo
widać, że Tomek bywa tu regularnie. A potem się dziwią, że przez lata ktoś nie
zostaje złapany. Wsiadłam do auta i odjechałam z osiedla. Jakimś cudem udało mi
się wejść do sali przed profesorem Zielińskim. Usiadłam na swoim stałym
miejscu.
- Znowu zaspałaś?
– zaśmiał się Kacper, gdy się przywitałam z nim i Karoliną, która oczywiście
siedziała obok chłopaka.
- Niestety –
odparłam zdyszana. Leciałam jak głupia.
- Nastawiaj budzik
lepiej – wtrąciła Karola, szczerząc się.
- Ja tylko
zamknęłam oczy na 5 minut – powiedziałam skruszona. – A potem zrobiło się z tego
pół godziny.
- Sierota –
parsknęła śmiechem.
- Pewnie, śmiejcie
się – mruknęłam, ale po chwili sama się uśmiechnęłam.
Dzisiaj już nie zepsułam żadnego zdjęcia, z czego się
bardzo cieszyłam. Uwielbiałam fotografię analogową, jednak niedługo już
kończyliśmy te zajęcia. Trzeba było oddać wywołane zdjęcia. Dokładnie to wybrać
tylko 10 najlepszych. Jak dobrze. Ostatnio spieprzyłam wszystkie, więc musiałam
polegać na innych. Może da się coś dobrego z tego wybrać.
Punktualnie o 15 wyszliśmy z sali. Wychodząc, towarzyszył
mi Kacper z Karoliną. Spostrzegłam, że dziewczyna chyba zaczęła coś robić, by
zyskać większą sympatię Wolińskiego. Miałam tylko nadzieję, że on też zauważy w
niej kogoś wyjątkowego. A jak tego nie zrobi, to sama mu to uświadomię i przy
okazji walnę w łeb.
- To do zobaczenia
jutro – uśmiechnęła się Karolina.
- Już mnie
wyganiacie? – zaśmiałam się.
- Ktoś na ciebie
czeka – oznajmiła, gestem wskazując gdzieś w dal. Odwróciłam się i zobaczyłam
Michała. Pomachałam mu.
- Więc do jutra –
cmoknęłam każdego w policzek i poszłam do siatkarza, z którym przywitałam się
namiętnym pocałunkiem.
- Nudzi ci się w
domu? – zaśmiałam się.
- Jak cholera –
wyszczerzył się. – Wpadłem cię porwać dziś do mnie, bo dawno nie byłaś.
- Nie przesadzaj.
W środę chyba, jakoś tak..
- To tydzień temu
– spojrzał na mnie spod byka. – A teraz wskakuj i jedziemy.
- A co z moim
autem?
- Niech zostanie. Jutro
cię odwiozę na uczelnię, więc wrócisz się nim po zajęciach – wyjaśnił.
- Planujesz, że
będę chciała zostać u ciebie na noc? – uniosłam jedną brew.
- Ja wiem, że tego
pragniesz – wymruczał, muskając moje usta. Uderzyłam go w ramię.
- Kretyn.
- Też cię kocham.
___________________
Widzimy się w sobotę :*
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Świetnie Blanka dogadała Tomkowi. Niech on już zniknie na zawsze. Chociaż pewnie coś wymyśliłaś i nieźle nawywija :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam Michała i Blankę razem, uwielbiam czytać fragmenty z nimi :D
Czekam na rozwój sytuacji :*
no tak.. polska policja i wiadomo, że Tomek pozostanie na wolności nie wiadomo ile.. kretynizm ludzki nie zna granic.. -.-
OdpowiedzUsuńwidzę, że Blanka nie da sobie w kaszę dmuchać :D i bardzo dobrze, nie zdziwiłabym się, gdyby to ona miała największą zasługę w złapaniu Tomka xD dobra, moja psychika zaczyna mnie przerażać.. :D
pozdrawiam <3
*.* i tyle w temacie :***
OdpowiedzUsuńwiesz że cie kocham?
kisses
Ej noooo weź wyrzuć już Tomka stąd, mam go dosyć ;//
OdpowiedzUsuńAle reszta świetna *.*
Blanka jest w ciąży?! :D Fajnie by było :D
OdpowiedzUsuńTen Timek, grrr niech go złapią, bo będzie źle...
Mam pewne przeczucia, ale na razię o tym nie piszę :D
Pozdrawiam :)
Kretyni, debile, idioci i jak jeszcze można nazwać Policję :P. Niech złapią tego debila, bo mam go już dość -.-. Jestem dumna z Blanki, że tak postawiła się jemu :D. Niech te wymioty będą od ciąży PROSZĘ !!!. Będę skakać pod sam sufit jak to będzie to :D. Do soboty kochana :* A nawet wcześniej ( bo u mnie pojawi się nowy rozdział jeszcze dzisiaj ( tak planuje :P) ). Pozdrawiam Dooma :).
OdpowiedzUsuńCzyżby ciąża? Hehe xd ale policja rzeczywiście nie myśli..... jeśli to ciążą i tomek jest na wolności to nie wróży nic dobrego. Chyba że jeśli to ciąża to jest to dziecko Kacpra bo yy lubisz im komplikować życie ;****
OdpowiedzUsuń*ty
UsuńDawno mnie tu nie było ,ale melduję, że przeczytałam każdy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCo to policji to są idiotami, chociaż i bez nich ta waleczna strona Blanki sobie poradzi z Tomkiem ;D A dziewczyna chyba już niedługo wyswata kolejną parę ;D
Też mam podejrzenia, że te nudności Blanki mogą świadczyć o tym, że jest w ciąży :D Ale ja to ja xd
No nic czekam do soboty ;)
Pozdrawiam ;*
Ta nieudolność policji, to woła o pomstę do nieba. A co najlepsze(a raczej najgorsze) w życiu też tak jest. Tomek sobie chodzi jak gdyby nigdy nic po mieście, przychodzi do Blanki, a oni nie mogą co złapać. No bez komentarza po prostu. Dobrze, że jest taki Kubi, który zawsze wie jak poprawić Blance humor <3
OdpowiedzUsuńBlanka w ciąży?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!? Matko, nie wyobrażam sobie tego...
OdpowiedzUsuńTomek taki bezczelny, no jeju, czy nie dociera, że Blanka nie chce, że ma Michała? Policja idioci, halo centralo!
Czekam do soboty - pozdrawiam! :)
http://znam-cie-dobrze.blogspot.com/ - nowy :D
Ty mi tu jeszcze z dzieckiem nie wyjeżdżaj jasne ?!
OdpowiedzUsuńBlanka pokazała pazura ,nie pogada.
Niestety policja w naszym kraju taka juz jest xd do nastepnego :p
Niech on w końcu da sobie spokój z Blanką, ale pewnie nieźle jeszcze nawywija zanim to nastąpi :) Fajnie, że Blanka z Miśkiem razem wyglądają.
OdpowiedzUsuńCiąża ?! Dziecko jest Kacpra czy Michała ? Boże ... Przeczytałam twój blog w 3 dni xD. Jaram się. Pozazdrościć weny ;D Wspaniały pomysł na bloga ;3
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie płakałam ;/
Zazdroszcze Ci *.* ...
Mam nadzieję że dziecko Kubiaka, jak wogóle to będzie ciąża ...
Chyba kiedyś będziesz książki pisać ;)
Hahaha noblistka będzie ;))
Podałabyś link do aska ?
;*******
U góry w Menu jest zakładka ASK :)
UsuńU góry w Menu jest zakładka ASK :)
UsuńTomek to ma tupet! Ale dobrze, że Blanka go się pozbyła..na chwile.
OdpowiedzUsuńPrzeczuwam, że jest w ciąży. W sumie to chyba fajnie by było :) Tylko co ze studiami? Co ja w ogóle piszę?! Jeszcze nic nie wiadomo... Mam nadzieję, że szybko się to wyjaśni :)
Pozdrawiam :*
Ciekawi mnie jak Tomek tak sprytnie omija policję,dobrze że Blanka nie dała się zastraszyć i się mu postawiła :)
OdpowiedzUsuńNa samym początku jak było jej niedobrze pomyślałam że jest w ciąży ale kto wie????
Czekam na kolejny.
Pozdrawiam ;*
Inne dziewczyny na miejscu Blanki na pewno by nie były takie silne.Te wymioty to bardzo ciekawa rzecz. Zastanawiam się czy to tylko taka zmyłka czy jednak będzie to ciąża.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/
P.S. Jeśli czytasz skomentuj. Jeśli nie napisz nie będę więcej cię informować. Pozdrawiam :*
Blanka w ciąży?
OdpowiedzUsuńbyło by mega jezu super <3
czekam na kolejną część!
do zobaczenia w sobotę, KOCHAM CIĘ ;;*
BUZIAKI /Natt
Tomek taki cwaniak ale wystarczy parę słów żeby go zgasić. Brawo Blanka!!!:D hmmmmm mi te wymioty po winie nasuwają myśl. ..ciąża:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
zraniona-dusza.blogspot.com
Tomek mnie cholernie wkurza -.-
OdpowiedzUsuńCzyżby Blaneczka w ciąży? Jezus Maria! Jestem ciekwa jak to rozegrasz ;)
Pozdrawiam ;**
Serdecznie zapraszam na pierwszego jedno-parta http://sportowe-jedno-party.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://znam-cie-dobrze.blogspot.com/ epilog :)
OdpowiedzUsuń