Musiałam
wyglądać mega komicznie i tragicznie jednocześnie. Śmiałam się i płakałam w tym
samym czasie. Byłam już w połowie dość obszernego folderu ze zdjęciami. Widząc
Zatiego a’la hipster ze skarpetkami założonymi na nogawki spodni po prostu
leżałam ze śmiechu. Po chwili było już jednak zdjęcie Kubiaka, więc radość
zastępowały łzy. Znowu wspomnienia mnie dobijały. Tak, jak wtedy gdy zakończył
się mój związek z Tomkiem.
-
Renata? Cześć – uśmiechnęłam się, widząc na klatce schodowej koleżankę z
liceum.
-
Cześć – odparła. – Szukam kogoś. Może ty masz z nim kontakt.
-
Ale z kim? – zapytałam.
- Z
Tomkiem.
-
No tak, mam kontakt. A co? – zdziwiłam się.
-
Od kilku dni nie daje znaku życia, a muszę mu o czymś ważnym powiedzieć.
-
Mogę przekazać, jak chcesz.
-
No w sumie.. A czy ty wróciłaś do niego, czy coś?
-
Jak to wróciłam? Przecież my jesteśmy cały czas razem.
-
Co? Cały czas? Od liceum?
Kiwnęłam
twierdząco głową.
- Czemu
cię to dziwi? – spytałam.
-
Bo mi mówił, ze zerwaliście. I był ze mną..
W
tym momencie zawalił się cały mój świat. Jak to był z nią? Nie, to nie może być
prawda. Mój Tomek nigdy by mnie nie zdradził. On mnie kocha przecież.
-
To ja lepiej sobie pójdę – zaczęła speszona.
-
Czekaj – zatrzymałam ją. – Co takiego chcesz mu powiedzieć?
-
Że jestem z nim w ciąży – spuściła głowę i sobie poszła. Zostałam sama i
załamana. Miłość? Jak widać ta prawdziwa nie istnieje.
Myślałam, że to
tamten dzień jest najgorszy w moim życiu, ale się pomyliłam. Kochałam Tomka,
ale nie tak bardzo, jak Michała. Dlatego teraz bolało dużo bardziej. Początkowo
sama siebie oszukiwałam, że wszystko jest okej, że to było do przewidzenia i
takie tam. Niestety sama się łudziłam. Znalazłam pocieszenie u Kacpra, który
stał się świetnym powiernikiem i przyjacielem. Przy nim zapominałam o
problemach. Gdy wracałam do domu, to w głowie przeważnie miałam jednak Michała.
Przymknęłam oczy i przejechałam palcem po swojej dolnej wardze. Fakturę jego
ust znałam na pamięć. Idealnie współgrała z moimi. Przypomniałam sobie nasz
pierwszy pocałunek w Spale. To było dla mnie kompletne zaskoczenie, ale w sumie
to podświadomie tego właśnie chciałam. Wtedy dotarło do mnie, że coś do niego
czuję. Przecież już wcześniej dziwnie reagowałam na jego obecność. Potem jednak
nasze stosunki się oziębiły. Znowu warczeliśmy na siebie przy każdej możliwej
okazji. Wszystko wróciło jednak na dobre tory, gdy utknęliśmy w windzie. Do tej
pory mam ciarki. Klaustrofobia nie jest czymś fajnym, lecz w sumie mogę jej
podziękować. Gdyby nie to, to pewnie pokłócilibyśmy się tam bardziej i nasze
relacje nigdy by się nie ociepliły. Wszystko było świetne. Ten spacer nocą w
Warszawie… szkoda tylko, że nie pamiętam wszystkiego. Mam jednak nagranie. Tak,
zostawiłam je. Byłam wtedy strasznie na niego napalona, ale cóż. Jako pijana
nie kontroluję swoich myśli i zachowań. W końcu jednak nadszedł moment, w
którym wszystko się zmieniło. Francja. Dach hotelu.
- A ty czemu nie masz faceta?
Zmieszałam się.
- Okej, przepraszam. Nie musisz odpowiadać –
powiedział, widząc moją minę.
- Po prostu po ostatnim związku jakoś nie
chcę na razie kolejnego – przyznałam.
- Ten Tomek, to był naprawdę kompletnym
debilem, że cię tak skrzywdził – objął mnie ramieniem. Nie sądziłam, że Kubiak
okaże się taki.. troskliwy. To, co mówił, jak starał się mnie pocieszyć, to
naprawdę było urocze. Gdy był tak blisko, to traciłam głowę. Niestety.
- Michał – podniosłam głowę i spojrzałam mu
w oczy.
- Tak?
- Pocałuj mnie – poprosiłam. Przez chwilę
był zdziwiony, lecz niedługo po tym poczułam jego ciepłe wargi na swoich.
Całował tak delikatnie, ale z drugiej strony namiętnie. Nie wiem, czemu go o to
poprosiłam, ale to było silniejsze ode mnie. Wplotłam ręce w jego włosy. W
pewnym momencie położył mnie ostrożnie na ziemi i nachylił się nade mną,
kontynuując pocałunek. Jego język idealnie współgrał z moim. Nasze usta doskonale
do siebie pasowały. Zrobiło mi się gorąco. Ściągnęłam z siebie sweterek i
zostałam w zwykłej, białej bokserce. Michał również pozbył się swojej bluzy.
Jęknęłam z rozkoszy, gdy pocałunek się pogłębiał. Był coraz bardziej zachłanny.
Dostosowywałam się do rytmu, który nadawał siatkarz. Rękami błądziłam po jego
torsie, więc ściągnął koszulkę. Gdy widziałam jego umięśnioną klatkę piersiową
miękły mi kolana. Łaskotało mnie, gdy jeździł językiem po mojej szyi. W pewnym
momencie zaczęłam się opamiętywać. Co ja wyprawiałam? Nie wiadomo dlaczego łzy
zaczęły mi spływać po twarzy. Odepchnęłam Kubiaka od siebie i wstałam
gwałtownie. Spojrzał zdezorientowany.
-Przepraszam – wyszeptałam i uciekłam. Tak
po prostu zwiałam.
Wtedy uciekłam,
ale gdybym została, to może przez te 2 tygodnie nie robilibyśmy takich
podchodów. Z drugiej jednak strony, to przecież wtedy bałam się dać mu tą
szansę, więc pewnie i tak nic by z tego nie wyszło. Co gorsza mogłam wszcząć
znowu jakąś kłótnię. Wyszło jednak tak, a nie inaczej. Nie żałowałam tego
wszystkiego, bo to były naprawdę piękne chwile. Mimo tych naszych sprzeczek o
pierdoły, czy poważniejszych kłótni, to byłam z nim szczęśliwa. Niestety teraz
go nie miałam. I znowu nie wiedziałam, czy potrafię komuś zaufać. Złamane serce
boli strasznie. A jeszcze bardziej boli serce, które zostaje złamane po raz
kolejny. To tak jakby po raz kolejny sklejać taśmą tą samą rzecz. W końcu zepsuje się bez możliwości odwrotu. Nie wiem, czy mam wystarczająco silną psychikę, by udało mi się z tego
szybko wyjść.
O 18 wyszłam z
mieszkania. W miarę doprowadziłam się do porządku. Cały czas jednak po głowie
chodziła mi ta piosenka. Ten tekst… Blanka, ogarnij się w końcu! Dojechałam na
ulicę Słoneczną. Samochód Kacpra stał już na osiedlu. Wzięłam głęboki oddech i
wybrałam odpowiedni numer mieszkania na domofonie. Woliński od razu mi otworzył
i nawet czekał na klatce, przed drzwiami. Uśmiechnęłam się sztucznie i dałam
się mu pocałować ostatni raz. Weszliśmy do środka. Chłopak przygotował kolację.
Głupio mi było tak od razu przejść do sedna, więc zjadłam, gadając o tym, jak
nam minął weekend. W końcu jednak nadszedł moment prawdy. Nie wiedziałam, jak
mam się do takiej rozmowy zebrać. W końcu znalazłam w sobie odrobinę odwagi.
- Musimy porozmawiać – westchnęłam. Spojrzał na
mnie zaciekawiony.
- Mam się bać? – zaśmiał się.
- Na początku to ja cię naprawdę bardzo, ale
to bardzo za wszystko przepraszam – oczy mi się zaszkliły.
- Blanka, co się dzieje? – zmartwił się.
- To po prostu nie ma sensu – wyszeptałam.
- Ale co nie ma sensu?
- My.
Spoważniał i
zamilkł na chwilę.
- Zraniłem cię w jakiś sposób? – spytał w
końcu.
- Nie. To ja cię cały czas ranię.
- Co ty mówisz? Nie ranisz mnie przecież.
- Bo nie jesteś świadomy tego. Wiem, że to co
ci teraz powiem może cię mocno zdołować, ale wybacz, nie potrafię tego już
dusić w sobie.
- A więc słucham.
- Oszukiwałam cię. Zgodziłam się z tobą być
tylko dlatego żebyś był szczęśliwy. Na początku myślałam, że to coś da, ale
czuję się jeszcze gorzej. Wiem, że to strasznie egoistyczne, ale już nie
potrafię dłużej cię okłamywać. Zawsze byłeś dla mnie tylko jak kumpel, a potem
przyjaciel. Przepraszam – spuściłam wzrok. Uniósł dwoma palcami mój podbródek i
pocałował czule w czoło.
- Nie jestem zły – powiedział. – Owszem,
myślałem, że serio jest ci ze mną dobrze, ale skoro nie, to nie zamierzam cię
na siłę zatrzymywać. Widzę, że kochasz tego Michała, więc zawalcz o niego. A
jeśli tego nie wykorzysta to jest totalnym debilem.
- Nie gniewasz się na mnie? – zdziwiłam się.
- Ani trochę – uśmiechnął się. – Cieszę się,
że jesteś ze mną szczera.
Nie mogłam wyjść
z szoku. To ja tu obstawiałam utratę przyjaciela, a ten wyskakuje z czymś
takim.
- No chodź tu, przytul się – powiedział, a ja
posłusznie wtuliłam się w jego ramiona.
- Jesteś zajebistym przyjacielem, a twoja
dziewczyna będzie najszczęśliwszym człowiekiem pod Słońcem – oznajmiłam.
- Jak jakąś znajdę to zgłoszę się do ciebie
żebyś ją sprawdziła – zaśmiał się.
- Dobry pomysł. Z byle kim nie możesz się
zadawać – uśmiechnęłam się, o dziwo szczerze.
- I taka uśmiechnięta masz być zawsze. Jasne?
- Postaram się.
- Rozmawiałaś z Michałem może? – zdziwiło mnie
jego pytanie. Postanowiłam opowiedzieć mu dokładnie wszystko od rozmowy z
Damianem. Słuchał uważnie. Znowu zachowywał się jak ten Kacper, który pomagał
mi w pierwszym tygodniu po rozstaniu z siatkarzem. Był po prostu moim
przyjacielem. Umiał spojrzeć na tą sytuację pod innym kątem, niż np. moje
przyjaciółki. Oczywiście ich rad też słuchałam. Trochę się jednak różnili
między sobą. Woliński był bardziej opanowany i spokojny. Blondynki za to
potrafiły mną mocno potrząsnąć, żebym zmądrzała. Wszystko miało swoje plusy.
Ten wieczór okazał się nie być taki straszny.
Około 22
zebrałam się żeby wrócić do siebie. Podziękowałam Kacprowi za wszystko i
jeszcze raz przeprosiłam. Naprawdę go podziwiałam. Ja bym się pewnie w takiej
sytuacji nieźle wkurzyła. No i zabolałoby mnie to. Pożegnałam się z chłopakiem
i wsiadłam do swojego BMW. Ruch był duży, bo dużo osób dopiero teraz wracało z
długiego weekendu. W pewnym momencie zauważyłam człowieka, któremu strasznie
się spieszyło. Olałam to i jechałam dalej, bo to przecież ja miałam pierwszeństwo. Niestety w tym momencie ten kierowca
nie wyhamował.
Pisk.
Uderzenie.
Ból.
Ciemność…
___________________
Wiem, że nie lubicie jak się kończy w takich momentach, ale no... :D
Raaaany, wczorajszy mecz był niesamowity! Szkoda, że nie wykorzystaliśmy sytuacji na 3:1, ale 3:2 też jest dobre ;) Spodek to jednak ma moc i znowu odleciał ;)
Nowy rozdział będzie jutro jeśli pod tym rozdziałem będzie min. 20 komentarzy :*
Raaaany, wczorajszy mecz był niesamowity! Szkoda, że nie wykorzystaliśmy sytuacji na 3:1, ale 3:2 też jest dobre ;) Spodek to jednak ma moc i znowu odleciał ;)
Nowy rozdział będzie jutro jeśli pod tym rozdziałem będzie min. 20 komentarzy :*
No no no ciekawie się zapowiada. Fajnie że Kacper jest jej prawdziwym przyjacielem i zawsze może jej pomóc. Wiesz że jak dla mnie powinien on być z kuzynka Kubiaka. A tak jeszcze na koniec to naprawdę podoba mi się zakończenie ba nawet się uśmiechnęłam! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńKacper to jednak fajny gość ;) No ale żeby kończyć w takim momencie no udusze. Mam nadzieje, że noc siś jej nie stało
OdpowiedzUsuńKinia
Ja cię kręcę,błagam jutro o rozdział, bo umrę z nerwów i bd mnie miała na sumieniu, zobaczysz :P
OdpowiedzUsuńo rany nie moge doczekac sie co bedzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńno to niezle teraz to sie zacznie dopiero ..
OdpowiedzUsuńJeny! Świetny rozdział. Wręcz genialny :) Fantastycznie piszesz dzięki czemu każdy rozdział wciąga coraz bardziej ;) Fajnie, że Kacper Nie obraził się i nadal jest jej przyjacielem. Taki facet to skarb :) Czekam z wielką niecierpliwością na kolejny, bo nie mogę doczekać się jak potoczą się losy głównej bohaterki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
oby jej sie nic nie stalo czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mały szantażyk z twojej strony :P
OdpowiedzUsuńZ końcówką to mnie porządnie zaskoczyłaś :)
Do następnego :*
Fajnie, że Kacper zachował się jak prawdziwy przyjaciel i nie wkurzył się na Blankę :)
OdpowiedzUsuńAle co to ma być?! Jak mogłaś w takim momencie?!??! Oby Blance nic poważniejszego się nie stało :(
Czekam na rudział JUTRO!!!
Pozdrawiam :**
Nosz dziewczyno!!! Jak możesz w takim momencie :P
OdpowiedzUsuńO jejku <3 Jaki fajny!! Mam tylko nadzieje że Blance nic nie będzie!! Pozdrawiam kochana!!! :*
OdpowiedzUsuńświetny ! oby było 20 komentarzy :D już doczekać się nie mogę następnego rozdziału :D !
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział :D
OdpowiedzUsuńdobrze że Blanka porozmawiała z Kacprem i wszystko sobie wyjaśnili.
mam nadzieję że Blance się nic nie stanie w tym wypadku proszę. Ten kierowca co w trafił to nie umie jeździć. Albo tym kierowcą może być Kamila która chce się zemścić na Blance że Michał nie jest z nią. ale częściowo skąd by miała miedzie że ona pójdzie do Kacpra.
A jeśli Blance coś się stanie w tym wypadku? Jak straci pamięć i nic nie bd pamiętać?
Już snuje najgorsze przypuszczenia :/
Mam nadzieję że Michał będzie walczył o Blankę. Przecież oni się kochają i powinni być razem. :D chociaż pewnie w następnym rozdzielę dowiemy się jak się czyje Blanka po tym zderzeniu.
Czekam na następny
OMG! No w takim momencie?! Kobieto... Rozdział świetny i bardzo dobrze, że wszystko sobie z Kacprem wyjaśniła. Mam nadzieję, że ten wypadek to nic poważnego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny :*
Wszystko się powoli wyjaśniało, a tu nagle taka końcówka :o
OdpowiedzUsuńJestem pozytywnie zaskoczona co do Kacpra :) Spoko facet jak się okazało :)
Mam nadzieję, że Blance nic się nie stanie! Oby, proszę!
Żeby wszystko było w porządku...
Do następnego :) / Aga
Po takim zakończeniu z jednej strony bym chciała aby ten wypadek był jakiś trochę poważniejszy bo wprowadziłoby to taki dramatyzm do akcji a z drugiej strony niech nic jej się nie stanie; fajnie, że wyjaśnili sobie wszystko z Kacprem teraz kolej na Kubiego
OdpowiedzUsuńO BOŻE. jutro musi być nowy... bo chyba nie wytrzymam. Czuję, że ten wypadek był z Michałem, ale czemu? Cholera no..,. Fajnie się Kacper zachował, ale teraz czekam na rozmoe Blanki z Michałem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kończenie w takich momentach powinno być zabronione :D Fajnie, że Kacper został przy Blance i ją rozumiał. Nie wiem co wymyśliłaś z tym wypadkiem, ale oby nic poważnego nie stało się dla Blanki. A może zejdą się wreszcie z Michałem, w końcu takie tragiczniejsze momenty im sprzyjają ;) Więc czekam niecierpliwie na kolejny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Cudo :) Następnym razem nie kończ w takim momencie błagam... :)
OdpowiedzUsuńNo nie spodziewałam się, że może się tak skończyć. Jednak Kaper jest okej rozumie i chce dalej być przyjacielem Blanki. Może teraz będzie szansa dla Miśka aby znowu był z Blanką. Oby teraz jej nic się nie stało.
OdpowiedzUsuńCudo *o*
OdpowiedzUsuńMa jej się nic nie stać, zrozumiano?
Może trochę poleżeć w szpitalu, Kubi się nią zaopiekuje, będzie się troszczył i tak dalej.. Ale ma wyjść z tego cała! Bez żadnego szwanku!
Pozdrawiam i do następnego :*
Kacper zachował się na serio ok i dla mnie to trochę nierealne ;) ale to moja opinia ;) Dobrze że Blanka przestała go oszukiwać. Masz rację nie lubimy jak kończysz w takich chwilach ;* rozdział świetny do następnego ;*
OdpowiedzUsuńhahah mamy ponad 22 :D
OdpowiedzUsuńDodaj jeszcze dzisiaj proszę :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz, bo strasznie długo nie komentowałam, a cała ja zmyłam się dosłownie z bloggera, ale wiedz, że jestem tutaj nadal! I nie zamierzam stąd uciekać, bo uwielbiam tego bloga i mogę czytać i czytać rozdziały po kolei.
OdpowiedzUsuńdużo się wydarzyło, nie powiem przecież że nie!
Ja osobiście jestem za nimi, żeby się zeszli, aczkolwiek Michał chyba musi się postarać, bo łatwo z Blanką nie będzie.. Chociaż czuję że przyjdzie to dość szybko, bo ona go kocha, co nie zmienia faktu, że Michał zachował się jak totalny dupek z tą sprawą z tą laską.. typowy facet.:D cóż, oby wyszło wszystko na prostą, aczkolwiek na razie się nie zapowiada, co uświadomiłaś mi ostatnimi wersami. Oby nie było tragicznie źle, proszę Cię!
Rozpisałam się chyba za wszystkie rozdziały, ale jak już pisać to na dobre. :>
Ps. będę tutaj do końca i jeśli coś będę umiała wyskrobać, to będę pisać! :>
Całuję Cię bardzo, bardzo mocno, pozdrawiam cieplutko i zgodnie z obietnicą: będę tutaj jutro!
Oczywiście, że cię pamiętam, kochana ;* Cieszę sie, ze jednak tu jesteś, bo niedawno właśnie się tak zastanawiałam gdzie zniknęłaś :)
UsuńTak masz racje takich zakonczen nie lubimy.... rozdzal jak kazdy genialny;)
OdpowiedzUsuńZ Kacpra to jednak cudowny przyjaciel. Taki skarb...
OdpowiedzUsuńAle co to za końcówka? Już się uśmiechałam, z tego, że dalej są przyjaciółmi, ale wypadek?! Jejku mam nadzieje, że to nic poważnego.
Pozdrawiam i czekam na następny :*
No to czekamy na jutrzejszy rozdział ;) :p
OdpowiedzUsuńOd początku :D Dobrze ,że Blanka powiedziała Kacprowi prawdę ,a jeszcze lepiej ,że on zareagował tak , a nie inaczej ,to super mieć takiego przyjaciela :) Ale ten wypadek,kurde ,oby to nic poważnego..
OdpowiedzUsuńZabrzmi to wrednie ,ale mam nadzieję,że ten wypadek pomoże na odbudowanie relacji Michała i Blanki ,bo ja już bardzo za nimi tęsknie , zwłaszcza czytając stare rozdziały :)
Pozdrawiam i do jutrzejszego rozdziału :*
Tak jak już mówiłam zazdroszczę! :D
OdpowiedzUsuńChłopaki dali czadu :D
Super ,że Blanka mu wszystko powiedziała. Numer 1 z mojej listy zaliczonyy ;D Koniec z Kacprem.!
Wypadek.... Obbyy nic poważnego . Ale miejmy nadzieję,że zbliży do siebie Kubiaka i Blankę.. ;p
Do następnego :*
O.O cos ty wymyslila? Aga ja chce juz nastepny rozdzial i to juz!!!
OdpowiedzUsuńKisses
Boże po raz kolejny potrzebuje Kardiologa, jak nie w wczoraj to dzisiaj o.O Ja to wiem że Michał przyjedzie do szpitala by być przy niej i nic nie będzie go obchodzic :p Pozdrawiam i czekam na kolejny :)Dooma :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNie no,polubiłam tego Kacpra.Spoko typ.Dobrze,że Blanka mu o wszystkim powiedziała.A do tego jeszcze jak on zareagował..Jednym słowem wspaniały przyjaciel,jakich mało na tym świecie.
Wypadek?Coś ty wymyśliła.Oby tylko nie groźny.Ale z drugiej strony Misiek będzie mógł się do niej zbliżyć.
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
Oby nic poważnego jej się nie stało ;c
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny boski rozdział <3
Doo zobaczenia /Nat