14.06.2014

Rozdział 97

Musiałam wyglądać mega komicznie i tragicznie jednocześnie. Śmiałam się i płakałam w tym samym czasie. Byłam już w połowie dość obszernego folderu ze zdjęciami. Widząc Zatiego a’la hipster ze skarpetkami założonymi na nogawki spodni po prostu leżałam ze śmiechu. Po chwili było już jednak zdjęcie Kubiaka, więc radość zastępowały łzy. Znowu wspomnienia mnie dobijały. Tak, jak wtedy gdy zakończył się mój związek z Tomkiem.

- Renata? Cześć – uśmiechnęłam się, widząc na klatce schodowej koleżankę z liceum.
- Cześć – odparła. – Szukam kogoś. Może ty masz z nim kontakt.
- Ale z kim? – zapytałam.
- Z Tomkiem.
- No tak, mam kontakt. A co? – zdziwiłam się.
- Od kilku dni nie daje znaku życia, a muszę mu o czymś ważnym powiedzieć.
- Mogę przekazać, jak chcesz.
- No w sumie.. A czy ty wróciłaś do niego, czy coś?
- Jak to wróciłam? Przecież my jesteśmy cały czas razem.
- Co? Cały czas? Od liceum?
Kiwnęłam twierdząco głową.
- Czemu cię to dziwi? – spytałam.
- Bo mi mówił, ze zerwaliście. I był ze mną..
W tym momencie zawalił się cały mój świat. Jak to był z nią? Nie, to nie może być prawda. Mój Tomek nigdy by mnie nie zdradził. On mnie kocha przecież.
- To ja lepiej sobie pójdę – zaczęła speszona.
- Czekaj – zatrzymałam ją. – Co takiego chcesz mu powiedzieć?
- Że jestem z nim w ciąży – spuściła głowę i sobie poszła. Zostałam sama i załamana. Miłość? Jak widać ta prawdziwa nie istnieje.

Myślałam, że to tamten dzień jest najgorszy w moim życiu, ale się pomyliłam. Kochałam Tomka, ale nie tak bardzo, jak Michała. Dlatego teraz bolało dużo bardziej. Początkowo sama siebie oszukiwałam, że wszystko jest okej, że to było do przewidzenia i takie tam. Niestety sama się łudziłam. Znalazłam pocieszenie u Kacpra, który stał się świetnym powiernikiem i przyjacielem. Przy nim zapominałam o problemach. Gdy wracałam do domu, to w głowie przeważnie miałam jednak Michała. Przymknęłam oczy i przejechałam palcem po swojej dolnej wardze. Fakturę jego ust znałam na pamięć. Idealnie współgrała z moimi. Przypomniałam sobie nasz pierwszy pocałunek w Spale. To było dla mnie kompletne zaskoczenie, ale w sumie to podświadomie tego właśnie chciałam. Wtedy dotarło do mnie, że coś do niego czuję. Przecież już wcześniej dziwnie reagowałam na jego obecność. Potem jednak nasze stosunki się oziębiły. Znowu warczeliśmy na siebie przy każdej możliwej okazji. Wszystko wróciło jednak na dobre tory, gdy utknęliśmy w windzie. Do tej pory mam ciarki. Klaustrofobia nie jest czymś fajnym, lecz w sumie mogę jej podziękować. Gdyby nie to, to pewnie pokłócilibyśmy się tam bardziej i nasze relacje nigdy by się nie ociepliły. Wszystko było świetne. Ten spacer nocą w Warszawie… szkoda tylko, że nie pamiętam wszystkiego. Mam jednak nagranie. Tak, zostawiłam je. Byłam wtedy strasznie na niego napalona, ale cóż. Jako pijana nie kontroluję swoich myśli i zachowań. W końcu jednak nadszedł moment, w którym wszystko się zmieniło. Francja. Dach hotelu.

- A ty czemu nie masz faceta?
Zmieszałam się.
- Okej, przepraszam. Nie musisz odpowiadać – powiedział, widząc moją minę.
- Po prostu po ostatnim związku jakoś nie chcę na razie kolejnego – przyznałam.
- Ten Tomek, to był naprawdę kompletnym debilem, że cię tak skrzywdził – objął mnie ramieniem. Nie sądziłam, że Kubiak okaże się taki.. troskliwy. To, co mówił, jak starał się mnie pocieszyć, to naprawdę było urocze. Gdy był tak blisko, to traciłam głowę. Niestety.
- Michał – podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy.
- Tak?
- Pocałuj mnie – poprosiłam. Przez chwilę był zdziwiony, lecz niedługo po tym poczułam jego ciepłe wargi na swoich. Całował tak delikatnie, ale z drugiej strony namiętnie. Nie wiem, czemu go o to poprosiłam, ale to było silniejsze ode mnie. Wplotłam ręce w jego włosy. W pewnym momencie położył mnie ostrożnie na ziemi i nachylił się nade mną, kontynuując pocałunek. Jego język idealnie współgrał z moim. Nasze usta doskonale do siebie pasowały. Zrobiło mi się gorąco. Ściągnęłam z siebie sweterek i zostałam w zwykłej, białej bokserce. Michał również pozbył się swojej bluzy. Jęknęłam z rozkoszy, gdy pocałunek się pogłębiał. Był coraz bardziej zachłanny. Dostosowywałam się do rytmu, który nadawał siatkarz. Rękami błądziłam po jego torsie, więc ściągnął koszulkę. Gdy widziałam jego umięśnioną klatkę piersiową miękły mi kolana. Łaskotało mnie, gdy jeździł językiem po mojej szyi. W pewnym momencie zaczęłam się opamiętywać. Co ja wyprawiałam? Nie wiadomo dlaczego łzy zaczęły mi spływać po twarzy. Odepchnęłam Kubiaka od siebie i wstałam gwałtownie. Spojrzał zdezorientowany.
-Przepraszam – wyszeptałam i uciekłam. Tak po prostu zwiałam.

Wtedy uciekłam, ale gdybym została, to może przez te 2 tygodnie nie robilibyśmy takich podchodów. Z drugiej jednak strony, to przecież wtedy bałam się dać mu tą szansę, więc pewnie i tak nic by z tego nie wyszło. Co gorsza mogłam wszcząć znowu jakąś kłótnię. Wyszło jednak tak, a nie inaczej. Nie żałowałam tego wszystkiego, bo to były naprawdę piękne chwile. Mimo tych naszych sprzeczek o pierdoły, czy poważniejszych kłótni, to byłam z nim szczęśliwa. Niestety teraz go nie miałam. I znowu nie wiedziałam, czy potrafię komuś zaufać. Złamane serce boli strasznie. A jeszcze bardziej boli serce, które zostaje złamane po raz kolejny. To tak jakby po raz kolejny sklejać taśmą tą samą rzecz. W końcu zepsuje się bez możliwości odwrotu.  Nie wiem, czy mam wystarczająco silną psychikę, by udało mi się z tego szybko wyjść.

O 18 wyszłam z mieszkania. W miarę doprowadziłam się do porządku. Cały czas jednak po głowie chodziła mi ta piosenka. Ten tekst… Blanka, ogarnij się w końcu! Dojechałam na ulicę Słoneczną. Samochód Kacpra stał już na osiedlu. Wzięłam głęboki oddech i wybrałam odpowiedni numer mieszkania na domofonie. Woliński od razu mi otworzył i nawet czekał na klatce, przed drzwiami. Uśmiechnęłam się sztucznie i dałam się mu pocałować ostatni raz. Weszliśmy do środka. Chłopak przygotował kolację. Głupio mi było tak od razu przejść do sedna, więc zjadłam, gadając o tym, jak nam minął weekend. W końcu jednak nadszedł moment prawdy. Nie wiedziałam, jak mam się do takiej rozmowy zebrać. W końcu znalazłam w sobie odrobinę odwagi.
 - Musimy porozmawiać – westchnęłam. Spojrzał na mnie zaciekawiony.
 - Mam się bać? – zaśmiał się.
 - Na początku to ja cię naprawdę bardzo, ale to bardzo za wszystko przepraszam – oczy mi się zaszkliły.
 - Blanka, co się dzieje? – zmartwił się.
 - To po prostu nie ma sensu – wyszeptałam.
 - Ale co nie ma sensu?
 - My.
Spoważniał i zamilkł na chwilę.
 - Zraniłem cię w jakiś sposób? – spytał w końcu.
 - Nie. To ja cię cały czas ranię.
 - Co ty mówisz? Nie ranisz mnie przecież.
 - Bo nie jesteś świadomy tego. Wiem, że to co ci teraz powiem może cię mocno zdołować, ale wybacz, nie potrafię tego już dusić w sobie.
 - A więc słucham.
 - Oszukiwałam cię. Zgodziłam się z tobą być tylko dlatego żebyś był szczęśliwy. Na początku myślałam, że to coś da, ale czuję się jeszcze gorzej. Wiem, że to strasznie egoistyczne, ale już nie potrafię dłużej cię okłamywać. Zawsze byłeś dla mnie tylko jak kumpel, a potem przyjaciel. Przepraszam – spuściłam wzrok. Uniósł dwoma palcami mój podbródek i pocałował czule w czoło.
 - Nie jestem zły – powiedział. – Owszem, myślałem, że serio jest ci ze mną dobrze, ale skoro nie, to nie zamierzam cię na siłę zatrzymywać. Widzę, że kochasz tego Michała, więc zawalcz o niego. A jeśli tego nie wykorzysta to jest totalnym debilem.
 - Nie gniewasz się na mnie? – zdziwiłam się.
 - Ani trochę – uśmiechnął się. – Cieszę się, że jesteś ze mną szczera.
Nie mogłam wyjść z szoku. To ja tu obstawiałam utratę przyjaciela, a ten wyskakuje z czymś takim.
 - No chodź tu, przytul się – powiedział, a ja posłusznie wtuliłam się w jego ramiona.
 - Jesteś zajebistym przyjacielem, a twoja dziewczyna będzie najszczęśliwszym człowiekiem pod Słońcem – oznajmiłam.
 - Jak jakąś znajdę to zgłoszę się do ciebie żebyś ją sprawdziła – zaśmiał się.
 - Dobry pomysł. Z byle kim nie możesz się zadawać – uśmiechnęłam się, o dziwo szczerze.
 - I taka uśmiechnięta masz być zawsze. Jasne?
 - Postaram się.
 - Rozmawiałaś z Michałem może? – zdziwiło mnie jego pytanie. Postanowiłam opowiedzieć mu dokładnie wszystko od rozmowy z Damianem. Słuchał uważnie. Znowu zachowywał się jak ten Kacper, który pomagał mi w pierwszym tygodniu po rozstaniu z siatkarzem. Był po prostu moim przyjacielem. Umiał spojrzeć na tą sytuację pod innym kątem, niż np. moje przyjaciółki. Oczywiście ich rad też słuchałam. Trochę się jednak różnili między sobą. Woliński był bardziej opanowany i spokojny. Blondynki za to potrafiły mną mocno potrząsnąć, żebym zmądrzała. Wszystko miało swoje plusy. Ten wieczór okazał się nie być taki straszny.

Około 22 zebrałam się żeby wrócić do siebie. Podziękowałam Kacprowi za wszystko i jeszcze raz przeprosiłam. Naprawdę go podziwiałam. Ja bym się pewnie w takiej sytuacji nieźle wkurzyła. No i zabolałoby mnie to. Pożegnałam się z chłopakiem i wsiadłam do swojego BMW. Ruch był duży, bo dużo osób dopiero teraz wracało z długiego weekendu. W pewnym momencie zauważyłam człowieka, któremu strasznie się spieszyło. Olałam to i jechałam dalej, bo to przecież ja miałam pierwszeństwo. Niestety w tym momencie ten kierowca nie wyhamował.
Pisk.
Uderzenie.
Ból.

Ciemność…

___________________

Wiem, że nie lubicie jak się kończy w takich momentach, ale no... :D
Raaaany, wczorajszy mecz był niesamowity! Szkoda, że nie wykorzystaliśmy sytuacji na 3:1, ale 3:2 też jest dobre ;) Spodek to jednak ma moc i znowu odleciał ;)
Nowy rozdział będzie jutro jeśli pod tym rozdziałem będzie min. 20 komentarzy :*

35 komentarzy:

  1. No no no ciekawie się zapowiada. Fajnie że Kacper jest jej prawdziwym przyjacielem i zawsze może jej pomóc. Wiesz że jak dla mnie powinien on być z kuzynka Kubiaka. A tak jeszcze na koniec to naprawdę podoba mi się zakończenie ba nawet się uśmiechnęłam! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kacper to jednak fajny gość ;) No ale żeby kończyć w takim momencie no udusze. Mam nadzieje, że noc siś jej nie stało
    Kinia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja cię kręcę,błagam jutro o rozdział, bo umrę z nerwów i bd mnie miała na sumieniu, zobaczysz :P

    OdpowiedzUsuń
  4. o rany nie moge doczekac sie co bedzie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no to niezle teraz to sie zacznie dopiero ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeny! Świetny rozdział. Wręcz genialny :) Fantastycznie piszesz dzięki czemu każdy rozdział wciąga coraz bardziej ;) Fajnie, że Kacper Nie obraził się i nadal jest jej przyjacielem. Taki facet to skarb :) Czekam z wielką niecierpliwością na kolejny, bo nie mogę doczekać się jak potoczą się losy głównej bohaterki.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. oby jej sie nic nie stalo czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że mały szantażyk z twojej strony :P
    Z końcówką to mnie porządnie zaskoczyłaś :)
    Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że Kacper zachował się jak prawdziwy przyjaciel i nie wkurzył się na Blankę :)
    Ale co to ma być?! Jak mogłaś w takim momencie?!??! Oby Blance nic poważniejszego się nie stało :(
    Czekam na rudział JUTRO!!!
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Nosz dziewczyno!!! Jak możesz w takim momencie :P

    OdpowiedzUsuń
  11. O jejku <3 Jaki fajny!! Mam tylko nadzieje że Blance nic nie będzie!! Pozdrawiam kochana!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny ! oby było 20 komentarzy :D już doczekać się nie mogę następnego rozdziału :D !

    OdpowiedzUsuń
  13. genialny rozdział :D
    dobrze że Blanka porozmawiała z Kacprem i wszystko sobie wyjaśnili.
    mam nadzieję że Blance się nic nie stanie w tym wypadku proszę. Ten kierowca co w trafił to nie umie jeździć. Albo tym kierowcą może być Kamila która chce się zemścić na Blance że Michał nie jest z nią. ale częściowo skąd by miała miedzie że ona pójdzie do Kacpra.
    A jeśli Blance coś się stanie w tym wypadku? Jak straci pamięć i nic nie bd pamiętać?
    Już snuje najgorsze przypuszczenia :/
    Mam nadzieję że Michał będzie walczył o Blankę. Przecież oni się kochają i powinni być razem. :D chociaż pewnie w następnym rozdzielę dowiemy się jak się czyje Blanka po tym zderzeniu.
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG! No w takim momencie?! Kobieto... Rozdział świetny i bardzo dobrze, że wszystko sobie z Kacprem wyjaśniła. Mam nadzieję, że ten wypadek to nic poważnego...
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystko się powoli wyjaśniało, a tu nagle taka końcówka :o
    Jestem pozytywnie zaskoczona co do Kacpra :) Spoko facet jak się okazało :)
    Mam nadzieję, że Blance nic się nie stanie! Oby, proszę!
    Żeby wszystko było w porządku...
    Do następnego :) / Aga

    OdpowiedzUsuń
  16. Po takim zakończeniu z jednej strony bym chciała aby ten wypadek był jakiś trochę poważniejszy bo wprowadziłoby to taki dramatyzm do akcji a z drugiej strony niech nic jej się nie stanie; fajnie, że wyjaśnili sobie wszystko z Kacprem teraz kolej na Kubiego

    OdpowiedzUsuń
  17. O BOŻE. jutro musi być nowy... bo chyba nie wytrzymam. Czuję, że ten wypadek był z Michałem, ale czemu? Cholera no..,. Fajnie się Kacper zachował, ale teraz czekam na rozmoe Blanki z Michałem :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kończenie w takich momentach powinno być zabronione :D Fajnie, że Kacper został przy Blance i ją rozumiał. Nie wiem co wymyśliłaś z tym wypadkiem, ale oby nic poważnego nie stało się dla Blanki. A może zejdą się wreszcie z Michałem, w końcu takie tragiczniejsze momenty im sprzyjają ;) Więc czekam niecierpliwie na kolejny.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudo :) Następnym razem nie kończ w takim momencie błagam... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No nie spodziewałam się, że może się tak skończyć. Jednak Kaper jest okej rozumie i chce dalej być przyjacielem Blanki. Może teraz będzie szansa dla Miśka aby znowu był z Blanką. Oby teraz jej nic się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudo *o*
    Ma jej się nic nie stać, zrozumiano?
    Może trochę poleżeć w szpitalu, Kubi się nią zaopiekuje, będzie się troszczył i tak dalej.. Ale ma wyjść z tego cała! Bez żadnego szwanku!
    Pozdrawiam i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Kacper zachował się na serio ok i dla mnie to trochę nierealne ;) ale to moja opinia ;) Dobrze że Blanka przestała go oszukiwać. Masz rację nie lubimy jak kończysz w takich chwilach ;* rozdział świetny do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Dodaj jeszcze dzisiaj proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz, bo strasznie długo nie komentowałam, a cała ja zmyłam się dosłownie z bloggera, ale wiedz, że jestem tutaj nadal! I nie zamierzam stąd uciekać, bo uwielbiam tego bloga i mogę czytać i czytać rozdziały po kolei.
    dużo się wydarzyło, nie powiem przecież że nie!
    Ja osobiście jestem za nimi, żeby się zeszli, aczkolwiek Michał chyba musi się postarać, bo łatwo z Blanką nie będzie.. Chociaż czuję że przyjdzie to dość szybko, bo ona go kocha, co nie zmienia faktu, że Michał zachował się jak totalny dupek z tą sprawą z tą laską.. typowy facet.:D cóż, oby wyszło wszystko na prostą, aczkolwiek na razie się nie zapowiada, co uświadomiłaś mi ostatnimi wersami. Oby nie było tragicznie źle, proszę Cię!
    Rozpisałam się chyba za wszystkie rozdziały, ale jak już pisać to na dobre. :>
    Ps. będę tutaj do końca i jeśli coś będę umiała wyskrobać, to będę pisać! :>
    Całuję Cię bardzo, bardzo mocno, pozdrawiam cieplutko i zgodnie z obietnicą: będę tutaj jutro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że cię pamiętam, kochana ;* Cieszę sie, ze jednak tu jesteś, bo niedawno właśnie się tak zastanawiałam gdzie zniknęłaś :)

      Usuń
  25. Tak masz racje takich zakonczen nie lubimy.... rozdzal jak kazdy genialny;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Z Kacpra to jednak cudowny przyjaciel. Taki skarb...
    Ale co to za końcówka? Już się uśmiechałam, z tego, że dalej są przyjaciółmi, ale wypadek?! Jejku mam nadzieje, że to nic poważnego.
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  27. No to czekamy na jutrzejszy rozdział ;) :p

    OdpowiedzUsuń
  28. Od początku :D Dobrze ,że Blanka powiedziała Kacprowi prawdę ,a jeszcze lepiej ,że on zareagował tak , a nie inaczej ,to super mieć takiego przyjaciela :) Ale ten wypadek,kurde ,oby to nic poważnego..
    Zabrzmi to wrednie ,ale mam nadzieję,że ten wypadek pomoże na odbudowanie relacji Michała i Blanki ,bo ja już bardzo za nimi tęsknie , zwłaszcza czytając stare rozdziały :)
    Pozdrawiam i do jutrzejszego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Tak jak już mówiłam zazdroszczę! :D
    Chłopaki dali czadu :D
    Super ,że Blanka mu wszystko powiedziała. Numer 1 z mojej listy zaliczonyy ;D Koniec z Kacprem.!
    Wypadek.... Obbyy nic poważnego . Ale miejmy nadzieję,że zbliży do siebie Kubiaka i Blankę.. ;p
    Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  30. O.O cos ty wymyslila? Aga ja chce juz nastepny rozdzial i to juz!!!
    Kisses

    OdpowiedzUsuń
  31. Boże po raz kolejny potrzebuje Kardiologa, jak nie w wczoraj to dzisiaj o.O Ja to wiem że Michał przyjedzie do szpitala by być przy niej i nic nie będzie go obchodzic :p Pozdrawiam i czekam na kolejny :)Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny rozdział ;)
    Nie no,polubiłam tego Kacpra.Spoko typ.Dobrze,że Blanka mu o wszystkim powiedziała.A do tego jeszcze jak on zareagował..Jednym słowem wspaniały przyjaciel,jakich mało na tym świecie.
    Wypadek?Coś ty wymyśliła.Oby tylko nie groźny.Ale z drugiej strony Misiek będzie mógł się do niej zbliżyć.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. Oby nic poważnego jej się nie stało ;c

    czekam na kolejny boski rozdział <3

    Doo zobaczenia /Nat

    OdpowiedzUsuń