Wieczorem umówiłam się z Kacprem do klubu. Wiem, że
początek tygodnia nie jest idealną do tego porą, ale ustaliliśmy, że jeśli
jutro będzie nas męczył kac, to odpuścimy sobie wykłady. Przecież jeden raz
nikomu jeszcze nie zaszkodził. Dziewczyny cieszyły się, że idę się gdzieś
rozerwać. Wyszykowałam się (link) i wsiadłam to podstawionej pod blok taksówki,
gdzie siedział już Kacper.
- Wyglądasz
wspaniale – powiedział Woliński, gdy byliśmy już przed klubem. Podziękowałam mu
promiennym uśmiechem i pociągnęłam w kierunku wejścia. Przetańczyliśmy pół
nocy. Było dość luźno, bo to przecież poniedziałek. Wypiłam sporo drinków.
Około 2 zostaliśmy już tylko my. Niestety oznajmiono nam, że koniec imprezy. No
bezczelność. A ja miałam taką ochotę się pobawić! Wstąpiliśmy do monopolowego i
kupiliśmy pół litra czystej. Wstawiliśmy się, pijąc to u Kacpra w mieszkaniu.
Plątały nam się języki. Śmialiśmy się bez powodu.
- Masz zajebisty
kolor ścian – wyszczerzyłam się.
- Dziękuję,
dziękuje – odparł. – Dekoral, kwiat pustyni, czy jakoś tak.
- I tak nie
zapamiętam – wzruszyłam ramionami i wypiłam ostatni kieliszek. – Skończyła się.
- Takie życie –
westchnął.
- Chujowe. Ja ci
dam taką przyjacielską radę, Kacperku, dobrze?
- Ależ słucham cię
uważnie.
- Ty się nigdy,
pod żadnym pozorem nie zakochuj, bo tylko to sobie zajebiście poukładane życie spieprzysz.
- Za późno –
westchnął.
- No weź, nie mów, że znalazłeś sobie jakąś –jęknęłam. – Ona będzie o mnie zazdrosna i nie będę
mogła się z tobą przyjaźnić i znowu będę się do dupy czuła.
- Spokojnie, nie
ma szans żebym z nią był. Kocha innego.
- A to świnia –
mruknęłam.
- Nie mów tak. Ona
nie wie, co do niej czuję.
- To jej powiedz.
- Lepiej nie –
wykręcił się od razu.
- W sumie racja.
Miłość jest chujowa.
Przytuliłam się do przyjaciela.
- Nie myśl już o
nim – szepnął mi do ucha, a mnie przeszedł dreszcz.
- Nie umiem –
mruknęłam.
- Spróbuj czegoś
innego. Kogoś innego.
- O czym ty
mówisz? – spojrzałam w jego oczy.
- Spróbuj ze mną –
powiedział cicho i delikatnie mnie pocałował. Nie wiem, czy to było spowodowane
faktycznie jakimś uczuciem, czy wypitymi procentami, ale odwzajemniłam gest.
Całowaliśmy się coraz bardziej zachłannie. Stopniowo pozbywaliśmy się kolejnych
części naszej garderoby. W końcu przenieśliśmy się do sypialni, gdzie miały
miejsce kolejne czyny. Kacper dokładnie pieścił każdą część mojego ciała.
Jęknęłam głośno, gdy znalazł się we mnie. Nie kochaliśmy się długo. Zasypiając
usłyszałam od Kacpra 2 słowa, które od razu sprawiły, że wytrzeźwiałam.
- Dobranoc, śliczna.
Poczekałam aż zaśnie i delikatnie wyswobodziłam się z
jego ramion. Założyłam swoją bieliznę i narzuciłam sweter. Udałam się do
kuchni, gdzie napiłam się wody, a potem usiadłam na parapecie, spoglądając na
śpiące miasto. Łza pociekła mi po policzku. Nie powinnam się z nim przespać.
Narobiłam mu nadziei, a nic do niego nie czułam. Cały czas myślałam o Michale.
Nie byliśmy razem, ale miałam takie wrażenie jakbym go zdradziła. To zbliżenie
nie sprawiało mi przyjemności. Przy każdym ruchu wspominałam, jak robił to Kubi.
Cholera, ja nigdy nie przestanę o nim myśleć. Rozpłakałam się z bezsilności i
własnej głupoty. Wiedziałam, że muszę oznajmić Kacprowi, że to była tylko
chwila słabości. Skumałam dopiero teraz, że dziewczyną, o której mówił byłam
ja. On nie mógł się we mnie zakochać. Ja nie mogłam niestety odpłacić mu się
tym samym uczuciem.
Obudziłam się rano i byłam sama. Ubrałam się już
kompletnie i poszłam do kuchni, gdzie słyszałam pogwizdującego sobie pod nosem
Kacpra. Uśmiechnął się szeroko na mój widok. Odwzajemniłam delikatnie gest,
choć wcale mi do śmiechu nie było.
- Robię śniadanko
– wyszczerzył się i wskazał na jajecznicę. Oczywiście mój chory umysł znowu
musiał mi przywołać jakieś wspomnienie. Oczami wyobraźni widziałam identyczną
sytuację, lecz na miejscu Wolińskiego stał Kubiak. Wyglądał wtedy tak zajebiście
seksownie. Włosy w lekkim nieładzie, idealnie wyrzeźbione ciało i zabawne
bokserki w misie. No mózgu, czemu ty mi to robisz?!
- Tadam – chłopak
położył talerz na stole. – Wcinaj.
- Dzięki –
powiedziałam cicho i usiadłam na krześle. Bardziej bawiłam się tym jedzeniem,
niż jadłam. Przyjaciel to zauważył.
- Nie smakuje ci?
– zapytał. Pokręciłam przecząco głową.
- Po prostu jak
wypiję, to rano nie mam ochoty na jedzenie – odparłam. Nie skłamałam w sumie,
bo zwykle tak miałam, ale tym razem jednak nie to było przyczyną mojego braku
apetytu. Ostatnio często zamiast normalnego kaca miewałam ogromne kace moralne.
- W lodówce jest
kefir i woda, jak chcesz – stwierdził.
- Dzięki, przyda
się – odłożyłam talerz do zlewu, a potem otworzyłam lodówkę i wyjęłam butelkę
wody mineralnej. Kacper podał mi szklankę. Napełniłam ją.
- Żałujesz –
stwierdził.
- To nie tak… -
zaczęłam.
- Ja wiem, że dużo
wypiliśmy, ale to co mówiłem to prawda. Spróbujmy. Daj mi szansę – pogładził
dłonią mój policzek, a ja przymknęłam oczy. – Nie skrzywdzę cię. Jestem inny
niż Michał.
No właśnie –
pomyślałam. A ja nie chciałam kogoś innego. Chciałam tego wrednego i złośliwego
siatkarza, który irytował mnie tyloma rzeczami. Chciałam tą sfochaną
księżniczkę. Chciałam tego kretyna, który umiał być taki kochany. Chciałam tego
Miśka, który mówił mi na powitanie ‘’Hej, śliczna’’, a przed snem ‘’Dobranoc,
śliczna’’. Chciałam po prostu Kubiego.
Poczułam jego ciepłe wargi na swoich. Aha, fajnie. Nie
zaprzeczyłam, czyli wziął to za zgodę. Znowu stchórzyłam. Brawo, Blanka. Od
dziś zyskujesz status zimnej suki. Ustaw sobie na fejsie.
Wróciłam do mieszkania. Od razu ruszyłam pod prysznic.
Chciałam zmyć z siebie całą tą noc. Byłam głupia, że nie zareagowałam, ale
Kacper tak się cieszył. Ja będę się dołować, a on będzie pozornie szczęśliwy.
Nie! Nie będzie szczęśliwy, jak będzie żył w takim udawanym związku. Nieźle się
wkopałam. Jakbym się nie zgodziła, to byłoby mu przykro, a jak teraz wyskoczę,
że to jednak nie ma sensu to w ogóle złamię mu serce. Boże, czemu to wszystko
jest takie trudne? A może z czasem jednak zacznę w nim widzieć kogoś więcej niż
przyjaciela? Może się zakocham? Czas pokaże.
Czas nie pokazał. Minął prawie tydzień, a ja czuję się
tysiąc razy gorzej niż na początku. Leżałam w łóżku, sama w pokoju. Ostatnio
tak właśnie wyglądały moje wieczory. Zupełnie, jak 2 lata temu, gdy rozstałam
się z Tomkiem. Czasami miałam wrażenie, że teraz czuję się jednak bardziej do
dupy. Wyciągnęłam spod poduszki koszulkę Jastrzębskiego Węgla z numerem 13.
Wygrzebałam ją tydzień temu z szafy i codziennie zasypiałam, tuląc ją do
siebie. Przyłożyłam ją sobie do twarzy i próbowałam wdychać zapach, który
siatkarz na niej pozostawił. Niestety z dnia na dzień zlewał się on z moim, co
mnie jeszcze bardziej dołowało. Tęskniłam za przyjmującym i jeszcze wplątałam
się w ten chory związek z Kacprem. On się strasznie nakręcił. Dzień w dzień
powtarzał, że jest szczęśliwy, że jestem dla niego bardzo ważna i się cieszy,
że jesteśmy razem. Bolało mnie to, że muszę go okłamywać i udawać, że też się
cieszę. Kompletnie tego nie zauważał, więc chyba byłam świetną aktorką. Z
Michałem by to nie przeszło… kurde, znowu moje myśli przeszły do niego. Ale
taka prawda. Zawsze wiedział, gdy coś mi było. Potrafił wyczuć mój zły nastrój
przez telefon. Kacper jednak wierzył, że jestem z nim szczera, a ja po prostu
byłam zimną suką.
- Blanka, nie
widziałaś gdzieś… - zaczęła Sylwia, wchodząc do mojego pokoju. Stanęła jednak i
wzrok skierowała na materiał, który trzymałam w ręku. – Aha, wiedziałam, że to
wszystko jest na pozór.
- Co chciałaś? –
spytałam, chowając koszulkę pod poduszką. Otarłam wilgotne policzki, bo jak
zwykle musiałam się rozpłakać. Poprawiłam się do pozycji siedzącej, a blondynka
usadowiła się obok.
- Blanka, tak nie
można – zaczęła troskliwie. – Ranisz jego, a jeszcze bardziej siebie.
- Ja nie, ja
tylko… - zaczęłam się jakoś wykręcać, ale przyjaciółki nie dało się nabrać.
- Nie udawaj. Od
początku czułyśmy, że ściemniasz.
Wbiłam wzrok w swoje stopy.
- Nie chcę go
zranić – wzruszyłam ramionami.
- Ale i tak go
ranisz. Kto chce być z kimś na siłę? Bądź z nim szczera.
- Boję się, że
stracę przyjaciela – powiedziałam cicho.
- Kacper wydaje
się być w porządku, więc i tak będzie chciał dla ciebie jak najlepiej. Pogadaj
z nim.
- Od tygodnia
myślę o tym i coraz bardziej się dołuję. W kółko tylko do głowy wchodzi mi
Michał, a wtedy to już w ogóle mam ochotę iść spać i się nie obudzić.
- Mam nadzieję, że
nie myślisz o czymś głupim – uniosła do góry jedną brew.
- Nie. Możesz być
spokojna.
- Ja ci naprawdę
dobrze radzę. Pogadaj z nim jak najszybciej.
- Może faktycznie
masz rację – westchnęłam.
- Na pewno ją mam,
kochana – puściła mi oczko.
W ty momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Dagmara
poszła je otworzyć.
- Blanka, masz
gościa! – krzyknęła, a ja się skrzywiłam.
- Jeśli to znowu
Kacper, to zwariuję – jęknęłam.
- Masz okazje z
nim porozmawiać – uśmiechnęła się lekko i wstała. W drzwiach minęła się z moim
gościem. O dziwo nie był to Kacper. Odetchnęłam z ulgą.
- Nie odzywasz
się, więc wsiadłem w samochód i jestem – wyszczerzył się Wojtaszek. Przytuliłam
go na powitanie.
- Hej, Damian. Co
cię sprowadza?
- Chcę wiedzieć,
co tam u ciebie. Byłaś tydzień temu na hali, ale nie zdążyłem nawet się z tobą
przywitać – wykrzywił usta w podkówkę.
- Z Igłą się
umówiłam – wyjaśniłam.
- To mów, co tam u
ciebie?
- W porządku –
wzruszyłam ramionami. Nieładnie Blanka tak kłamać.
- Na pewno? –
spytał podejrzliwie. – Jak ci się w ogóle układa?
- Żyję jak widać,
więc nie jest źle. Damian, ja naprawdę nie potrzebuję żadnych pocieszeń, czy
tekstów, że wszystko będzie dobrze, więc sobie daruj – wywróciłam oczami.
- Tęsknisz za nim?
– walnął prosto z mostu.
- A powiedz mi, ty
byś nie tęsknił?
- Tak tylko się
spytać chciałem... Jedziesz na mecz z ZAKSĄ?
- Nie, a czemu
pytasz?
- Bo mam bilet dla
ciebie, jak coś – wyjął z kieszeni owy przedmiot.
- Szczerze to
ostatnio wolę mecze oglądać w telewizji, a nie na hali –spuściłam wzrok.
- Nie chcesz
spotkać Michała? – bardziej stwierdził, niż spytał.
- Po prostu jak go
zobaczyłam ostatnio z Kamilą, to znowu się zdołowałam. Wolę tego uniknąć –
wzruszyłam ramionami.
- Kamila.. –
westchnął i skrzywił się na to imię. – Nie są już razem.
- Jak to? –
zdziwiłam się.
- Może spotkasz
się z Michałem i sobie o tym pogadacie, co? – zapytał z nadzieją.
- Po to tu
przyszedłeś? Oznajmić mi, że Michał nie jest z Kamilą i ja teraz tak po prostu
do niego polecę? Przykro mi, ale muszę cię zmartwić. To nie jest takie proste.
- Ja wiem, że on
zachował się jak kończony dupek, ale proszę cię, tylko z nim pogadaj. Nic
więcej.
- On cię tu przysłał,
czy co?
- Nie. Po prostu
nie mogę na was patrzeć. On to spieprzył, on to powinien naprawić, ale nie wie
jak, więc staram się pomóc.
- Damian, wiem, że
chcesz dobrze, ale ja naprawdę nie chcę się z nim na razie spotkać. Potem znowu
musiałabym się zbierać do kupy. Ostatnio było dobrze. Poszłam na ten mecz,
zobaczyłam go i wszystko się zepsuło.
- Eh – westchnął
zrezygnowany. – Kubiak to całkowity idiota.
______________________
Wczoraj nasi przegrali z Włochami ;< Ale grali naprawdę świetnie i jestem optymistycznie nastawiona na jutrzejszy mecz ;)
Rozdział ze specjalnym dedykiem dla Anetty i Karoliny :* Karola, pisz nowy rozdział, ja tu czekam :D Wczorajszy był za krótki!
Rozdział ze specjalnym dedykiem dla Anetty i Karoliny :* Karola, pisz nowy rozdział, ja tu czekam :D Wczorajszy był za krótki!
Nie wiem czemu przepraszacie mnie za długie komentarze o.O ja uwielbiam takie czytać! Takie bardziej motywują, niż takie, gdzie są 2 słowa na krzyż :) Zauważcie, że częściej dodaję rozdziały, wykorzystajcie ma dobroć hahha :D
Ostatnia już wiadomość, to moje spostrzeżenie, że są wśród was dwa obozy. #TeamDziku i #TeamKacper. Podoba mi się to :D Ale spokojnie, do wyjaśnienia sprawy jeszcze trochę zostało :)
Ostatnia już wiadomość, to moje spostrzeżenie, że są wśród was dwa obozy. #TeamDziku i #TeamKacper. Podoba mi się to :D Ale spokojnie, do wyjaśnienia sprawy jeszcze trochę zostało :)
Pozdrawiam ;*
Blanka musi szybko pogadać z Kacprem, bo się coraz bardziej będzie się wpakowywać w tą chorą sytuację. Ja chcę Miśka! Niech on pierwszy wyciągnie rękę. Mam nadzieję, że Blanka pójdzie na ten mecz,ale bez Kacpra!. Jak nigdy nie słuchałam piosenki tak dzisiaj leci i powiem ci że idealnie pasuje do Blanki i Michała. Mam nadzieję że do wyjaśnienia sprawy jest bliżej niż dalej bo inaczej zwariuje. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDobrze żeś dobra :) Blanka powinna pogadać z Kacprem to jest nie fair wobec niego. Dobrze że Kubi się rozstał z Kamilą. Czuję że wszystko idzie w dobrą stronę :) ale z drugiej strony fajnie czasem jak się cos komplikuje bo jest ciekawiej o ile na końcu bedZie happy end ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Blanka musi powiedzieć Kacprowi prawdę,powinna pogadać z Michałem,oboje popełnili błąd zatracili się w nim.Na pewno oboje do siebie coś czują bo takie uczucie nigdy nie ucieka zostaje i to na zawsze,można zagłuszać innym ale to jest mocniejsze.Mam wielka nadzieję że będą ze sobą i już nic ich nie rozdzieli.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
Blanka MUSI pogadać szczerze z Kacprem i wyjaśnić mu to wszystko, że to była chwila słabości itp. i że ten związek nie ma przyszłości. Oby Blanka posłuchała Damiana i poszła na ten mecz i pogadała z Kubiakiem.
OdpowiedzUsuńNo, to by było na tyle z mojej strony ;)
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;**
O :) Jak przeczytałam rozdział to miałam banana na twarzy :D
OdpowiedzUsuńAle coś czuję, ze szybko się nie zejdą :(
Czekam z nieierpliwością na kolejny :) I wgl. Blanka powinna jechac na ten mecz :)
Fakt Blanka bardzo źle robi. Rani dobrego chłopaka, który popełnił jeden błąd. ..zakochał się właśnie w niej. Im szybciej powie mu, że jest dla niej tylko przyjacielem tym lepiej. O proszę Kubiaczkowi się nie udało z Kamilą. Szczerze to bardzo dobrze. Niech teraz on cierpi bo stracił kobietę, która go kochała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
zraniona-dusza.blogspot.com
Ja oczywiście jestem zwolenniczką Michała i mam nadzieję, że się z Blanką zejdą :) Czytając ten rozdział poczułam potrzeba cofnięcia się do samego początku opowiadania, bo uwielbiam te momenty kiedy Blanka z Kubim się tak droczą, a potem ta ich początkowa nienawiść przeradza się w miłość :D Jeszcze kilka razy przeczytam do początku i będę znała wszystko na pamięć ;D Bardzo wciągająca opowieść i niech się nigdy nie kończy ;) Czekam bardzo niecierpliwie na ciąg dalszy, bo jestem ciekawa co się tam dalej wydarzy. Ale liczę, że wysłuchasz naszych próśb i pogodzisz ich tam kiedyś ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
No jaaaaaaa
OdpowiedzUsuńNie żeby coś, ale oni MUSZĄ SIĘ ZEJŚĆ :)
czekam i czekam, a tu się jeszcze bardziej sprawa komplikuje :( Jak możesz nooooo :(
Trzymam kciuki za Miśka. Cały czas, od rozdziału do rozdziału.
Aż się w końcu wszystko wyjaśni :)
Nie mam pojęcia co jeszcze napisać, poza tym, że bardzo liczę, że oboje sobie wszystko wytłumaczą :)
Całusy :* / Aga
Świetny rozdział. Nie mogę się doczekać co będzie z Blanką i Michałem :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następne :)
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZadziwiłaś mnie trochę.Blanka nie może okłamywać Kacpra,bo przy tym ona najbardziej cierpi. Oby mu powiedziała,że uważa go za najlepszego przyjaciela,ale nic więcej.:)
Czyżby Michałkowi nie udało się z Kamilką?Jaka szkoda..Pewnie teraz zrozumiał,że nadal kocha Blankę.
Ja jestem jednak jak najbardziej za #TeamDziku :D
Ściskam mocno kciuki,aby się pogodzili i byli razem :)
Pozdrawiam,buziaki ;*
Dokładnie nie wiem, do którego teamu wolałabym się zaliczać, ale dzisiejszy rozdział jest cudowny. Kurde Kacper serio się zakochał, tylko szkoda, że nie z wzajemnością. Hmm... no i Dziku nie jest z Kamilą, to było jasne, że ich związek długo nie pociągnie... Ciekawe czy Blanka zdecyduje się pojechać na ten mecz. Tam mogłoby się wiele wyjaśnić..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ja jestem zdecydowanie #TeamDziku :D Błagam pogódź ich szybko , bo ja nie wyrabiam... I jeszcze ta noc i udawany związek z Kamilem obawiam się ,że pogodzenie Blanki i Miśka nie będzie łatwe ;( Tak czy siak ja trzymam za moją ukochaną parę kciuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :*
Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/06/dwanascie.html
Jest mi strasznie przykro z tego powodu jak potoczyłaś losy Blanki i Kacpra.. czuję się zwiedzona że tak potoczyły się ich losy..
OdpowiedzUsuńnie chcę żeby Blanka była z miśkiem .. powagi proszę cię..
Raczej zaliczam się do tego #TeamKacper ale jak widać będzie z miśkiem ... przykro ;(
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
Do następnego pa!./Nattalia
Ja powiem tak koniec z Kacprem .! Ruszaj Dziku.! Ona musi mu to wszystko powiedzieć.! Musi zakończyć ten chory związek.Musi porozmawiać z Michałem . Gdy czytałam te wspomnienia Blanki miałam je poprostu przed oczami. Rozdział zajebisty. Jak zawsze. Piszę ,jak na złość popsuł mi się komp. Więc teraz tel jest na chodzie. Postaram się dziś dodać,ale nic jie obiecuję. Do nastepnego :*
OdpowiedzUsuńHahah czytam rozdział na Lednicy i wszystkich dookoła zwróciłam uwagę bo zaczęłam się drzec jak się przepali gahahaha. Ja już to tyle razy mówiłam że cię zabije :) . Czekam na nastepny :*** Pozdrawiam Dooma :)
OdpowiedzUsuńOna cierpi On cierpi. Ale żeby spokojnie pogadać to już nie mają odwagi. Blanka niech pogada szczerze z Kacprem bo widać, że nie jest z nim szczęśliwa. Powinna być z Michałem :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze się jeszcze nie zejdą oczywiście jestem za miśkiem ale lubię jak coś się dzieje niech Michał trochę pocierpi na dobre to mu wyjdzie ;d czekam na następny;)
OdpowiedzUsuńnie wierzę o.O
OdpowiedzUsuńjestem zdecydowanie #TeamDziku i nie dopuszczam do siebie myśli, że będzie z Kacprem dłużej. Takie moje zdanie :)
czekam na następny, bardziej Miśkowy :)
#TeamDziku najlepszy!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ktoś moze być za kacprem, przeciez on jest głupi choćby dlatego, ze wna 100% wie, że Blanka kocha tylko Michała, a on sie ciesyz bo z nią jest sorry no :D
#TeamDziku!!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!!! Mam nadzieje że Blanka zerwie z Kacprem i wróci do Dzika...
Pozdrawiam :***
Koooocham ten blog :-* Czytając rodzą się uczucia :-D Ona musi być z Miśkiem ;-) Błagam nie męcz nas i spraw aby byli razem :-p Zapraszam do mnie :-D http://help-the-lost-dreams.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń