5.06.2014

Rozdział 93

Poniedziałek rano. Oczywiście musiałam zaspać, bo do późna gadałam z siatkarzami. Starali się mnie rozweselić i opowiadali jakieś śmieszne historie, które przydarzyły im się ostatnio w klubach. Nieźle się uśmiałam. Niby dorośli, a jak dzieci. Nie tylko na zgrupowaniach są takimi jajcarzami. Oczywiście na koniec rozmowy musieli dodać, że wystarczy moje jedno słowo, a przyjadą i nie będą patrzeć na to, czy Michał jest ich przyjacielem, czy nie i obiją mu mordę. Kochani są, ale z tym to przesadzili.
W szybkim tempie wzięłam prysznic i jako tako doprowadziłam się do stanu używalności. Chwila moment, a bym się jednak ubrać zapomniała. Wyjęłam więc z szafy coś, co nie było zmięte i na siebie narzuciłam (link). Chwyciłam kluczyki oraz torbę i wyszłam z mieszkania. Jak na złość musiałam utkwić w korku 2 ulice przed uczelnią. Zerknęłam nerwowo na zegarek. Cholera, spóźnię się – pomyślałam. Było 16 po ósmej, gdy zaparkowałam na parkingu. Szybko pobiegłam korytarzem i wpadłam jak burza do sali. Pan Zieliński tylko pokręcił głową i kazał usiąść na miejscu. Cała zdyszana byłam.
 - Zaspałaś? – zaśmiał się cicho Kacper.
 - Noo – wręcz wysapałam. – W dodatku w korku utkwiłam.
 - Sierota – pokręcił głową.
Zajęcia wyjątkowo mnie zaciekawiły, bo ostatnio mieliśmy same nudne fakty z historii fotografii, a dzisiejszy temat o wybitnych fotografach XX wieku był dużo lepszy. Zrobiłam w cholerę notatek, co było do mnie niepodobne.
 - Jaka pilna uczennica z ciebie – stwierdził Woliński, gdy wyszliśmy z budynku.
 - Raz mi się zdarzyło – wystawiłam mu język.
 - Dasz się namówić na kawę i szarlotkę, niestety nie tak dobrą, jak twoja, czy jesteś już umówiona z chłopakiem? – zapytał.
 - Nie mam chłopaka – wzruszyłam ramionami i ruszyłam przed siebie. Dogonił mnie.
 - Co? Jak to? Przepraszam, nie wiedziałem – tłumaczył się.
 - Uznaliśmy, że to nie ma sensu po prostu – wyjaśniłam. – A na kawę się wybiorę, jeśli nie będziemy poruszać tego tematu.
 - Jasna sprawa – uśmiechnął się promiennie.

Tak minął mi najbliższy tydzień. Codziennie po zajęciach czas spędzałam z Kacprem. Stał się moim świetnym przyjacielem. O nic nie wypytywał, tylko po prostu był. Nie nudziłam się przy nim i dobrze bawiłam. Te chwile dużo mi dawały, bo gdy wracałam do mieszkania, to nie byłam już zdołowana. Wręcz przeciwnie. Znowu śmiałam się z moimi przyjaciółkami z byle czego i szczerze się uśmiechałam. Aż dziwne, że taka przemiana we mnie nastąpiła w ciągu zaledwie 5 dni. Kogoś takiego, jak Kacper potrzebowałam 2 lata temu, gdy zerwałam z Tomkiem. Mój depresyjny humor nie trwałby wtedy tylu tygodni, tylko kilka dni, tak jak teraz.
W tak dobrym humorze, to nawet nie odczuwałam żadnej presji, wybierając się na mecz. Ubrałam swoją starą koszulkę Jastrzębskiego. Ta Kubiaka była już dawno schowana gdzieś na dnie szafy. Dziewczyny jechały na mecz autem Syśki, a ja swoim, bo miałam wrócić później. W końcu umówiłam się z Krzyśkiem, że pójdziemy i pogadamy po meczu.
W hali jak zwykle było pełno ludzi. W dodatku był to hit kolejki. Jastrzębski Węgiel podejmował u siebie Resovię Rzeszów, czyli Mistrza Polski. Pierwszy set był pokazem błędów z jednej, jak i drugiej strony. Profesjonalni i bardzo doświadczeni zawodnicy mylili się w ataku, jak i zagrywce. Jastrzębski radził sobie lepiej. Jedynie zagrywka nie chciała im siąść. Udało im się jednak wygrać. Druga partia także do nich należała. Po długiej, 10-minutowej przerwie role się odwróciły i Resovia złapała wiatr w żagle. Widać, że taki dłuższy odpoczynek rozkojarzył pomarańczowych. Zaciskałam mocno kciuki, ale 3:0 było już niemożliwe. W 4 secie blisko było, a to goście by wygrali. Udało się jednak nie doprowadzić do tie-breaka i 3 punkty na koncie. Poczekałam aż się przerzedziło i zeszłam na dół. Pożegnałam się z przyjaciółkami i musiałam czekać na rzeszowskiego Libero. Podszedł do mnie od razu, gdy pojawiłam się przy bandach. Przytulił mnie na powitanie i cmoknął w policzek.
 - Ale ja się stęskniłem – wyszczerzył się.
 - Ja też, Krzysiu – odwzajemniłam gest.
 - Poczekaj, porozciągam się, ogarnę i idziemy.
 - Jasne, poczekam tu sobie.
Ignaczak oddalił się w kierunku swoich kolegów z drużyny. W tym momencie zaczepił mnie Bartek. Pogadaliśmy dłuższą chwilę. Pytał, co tam u mnie słychać, jak studia. Narzekał też na fotografa, mówiąc, że ze mną pracuje się dużo przyjemniej. Nie poruszył tematu Michała, za co byłam mu wdzięczna. Raczej wszyscy już wiedzieli o naszym rozstaniu. Było to widać. Gdy skończyliśmy rozmawiać, to moje spojrzenie spotkało się ze wzrokiem Kubiaka. Patrzył na mnie tak jakoś dziwnie. Tak, jakby chciał mi coś powiedzieć. Zrobił krok w moją stronę, ale wtedy podbiegła do niego Kamila. Rzuciła mu się na szyję i wpiła w jego wargi. W tamtym momencie cała powłoka, którą budowałam w ostatnim czasie kompletnie się rozwaliła. Serce znowu rozsypało się miliony kawałeczków. Wszystkimi siłami, które posiadałam starałam się nie rozpłakać. Poczułam, jak ktoś szarpie mnie za ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam zatroskaną twarz Igły.
 - Chodź, bo zaraz nie wytrzymam i mu przyjebię – wycedził wkurzony. Kiwnęłam głową, zgadzając się. Objął mnie ramieniem i wyprowadził z budynku. Poszliśmy do kawiarni, która była niedaleko hali. Zajęliśmy stolik gdzieś w rogu. Wyciągnęłam chusteczkę i wysmarkałam nos.
 - Myślałam, że jest okej, ale jak ich zobaczyłam… - zaczęłam i łza spłynęła mi po policzku. Od razu ją wytarłam.
 - Mam ochotę iść i mu coś zrobić. Ostrzegaliśmy go przecież – warknął.
 - Przecież to nie jego wina, że przestał mnie kochać – pociągnęłam nosem.
 - Co mu strzeliło do głowy żeby zostawić ciebie dla kogoś takiego? Kto normalny na mecz przychodzi w szpilkach po sam sufit i mini, która ledwo tyłek zasłania – bulwersował się rzeszowianin.
 - Może to we mnie było coś nie tak – wzruszyłam ramionami. – Za bardzo się z nim kłóciłam, często byłam nie do wytrzymania,  jakbym miała okres całe życie.
 - Przestań. Jak słyszę takie bzdury, to się aż we mnie gotuje – zacisnął dłonie w pięści. Żałowałem dziś, że na mojej pozycji nie można atakować, ani serwować, bo Michał już dawno by leżał na parkiecie.
 - Dotarło do mnie, że przecież ja go kocham. I to dlatego tak cholernie boli – westchnęłam.
 - Ostatnio byłaś w tak dobrym humorze, że Zbyszek aż zrezygnował z pomysłu żeby tu przylecieć.
 - Co chciał zrobić? – zdziwiłam się.
 - On naprawdę ma wielką ochotę mu wtłuc. Ja w sumie tak samo – przytulił mnie.
 - Nie róbcie tego, proszę – spojrzałam na niego.
 - Okej, jak chcesz – westchnął zrezygnowany.
Porozmawialiśmy jeszcze dobrą godzinę i musiałam się z Libero pożegnać, bo trener mu suszył głowę, że ma być w hotelu. Przytulił mnie mocno na pożegnanie i szepnął, że będzie dobrze. Chciałam w to wierzyć. Ba, ja w to wierzyłam jeszcze kilka godzin wcześniej. Jeden widok wystarczył, by wszystko co budowałam runęło. Wróciłam do Katowic. Nie miałam jednak ochoty jechać  od razu do siebie. Potrzebowałam czegoś, co poprawi mi humor. Skierowałam się więc na Słoneczną. Po drodze wstąpiłam do monopolowego i kupiłam wino. Jedną butelkę tylko. Nie chciałam się opić, tylko jakoś rozluźnić. Zapukałam do mieszkania nr 8.
 - Mogę? – spytałam z delikatnym uśmiechem.
 - No pewnie – otworzył mi szerzej drzwi. – Jak tam po meczu? Spotkałaś się z tym przyjacielem?
 - Tak, stęskniłam się za Krzyśkiem. Tylko pewien incydent zjebał mi humor, więc wybrałam 2 warianty, które mi go poprawiają – uśmiechnęłam się. – Ciebie i dobre wino.
 - W takim razie wezmę kieliszki i do salonu – zaśmiał się. Usiedliśmy na jego bardzo wygodnej sofie.
 - Jaki incydent sprawił, że zniknął ten śliczny uśmieszek z twojej twarzy? – zapytał troskliwie.
 - Michał – westchnęłam. – Jest jednak z tą Kamilą. W dodatku musieli się miziać niemal na środku boiska.
 - Biedna moja – objął mnie ramieniem i pocałował w skroń. – Mogłaś jednak nie iść na ten mecz…
 - Mam zrezygnować z miłości do siatkówki przez Michała? – oburzyłam się od razu.
 - Nie mówię, że zrezygnować. Po prostu się odciąć, dopóki ci się nie polepszy – sprostował.
 - To nie ma sensu – jęknęłam. – Przecież było już dobrze. Wystarczył ich widok i od razu po wszystkim.
 - Chcę ci pomóc, ale nie wiem jak.
 - Po prostu bądź i rób to, co do tej pory. Jesteś takim moim osobistym poprawiaczem humoru – uśmiechnęłam się.
 - Jaki mnie zaszczyt kopnął – wyszczerzył się.

W niedzielę także spotkałam się z  Igłą. Ubłagał trenera żeby mógł na trochę skoczyć do Katowic. Wytłumaczył to fatalnym stanem psychicznym jego przyjaciółki. Przesadził, bo przecież aż tak źle nie było. Ale przynajmniej ten bajer zadziałał. Wybuchłam śmiechem, gdy dowiedziałam się, że Kowal ostrzegł go słowami: ‘’Krzysiek, ale ty pamiętaj, że masz w Rzeszowie żonę i dwójkę małych dzieci’’. No padnę, daję słowo. Nic mnie tak tego dnia nie rozśmieszyło, jak ten tekst. Nawet przestałam myśleć o Michale. Niestety, gdy wróciłam do domu, to od razu wszystkie myśli wróciły. Sylwia była w Bełchatowie, Daga drzwi obok, więc ja zostałam sama. Nie chciałam się jednak dołować, więc zrobiłam sobie mini zapiekankę ziemniaczaną. Podłączyłam laptopa do telewizora i włączyłam najśmieszniejsze komedie, jakie tylko znalazłam. Poskutkowało, bo aż brzuch mnie bolał ze śmiechu. Koniec dołowania. Teraz będzie tylko zabawa. Muszę się tylko uodpornić na widok Michała z Kamilą. Nie będzie łatwo, ale Blanka Kamińska się nie poddaje. Ja bym nie dała rady? Podobno lekiem na złamane serce jest nowa miłość. Tylko, że nie tak łatwo przestać kochać jedną osobę, a tym uczuciem obdarzyć kogo innego. Od dawna wiedziałam, że miłość boli i jest tylko problemem, ale głupia pozwoliłam by moje serce zaczęło szybciej bić na widok tego nieznośnego przyjmującego, którego przecież tak nienawidziłam.

Poniedziałek oznaczał początek nowego tygodnia. Wstałam tym razem punktualnie. W spokoju wykonałam poranną toaletę. Nawet zaczęłam śpiewać pod prysznicem. Dokładnie tak, jak robił to Kubiak… Nie! Wyrzucam to z głowy! Oh, Blanka, ogarnij się. Ubrałam się (link) i byłam gotowa na uczelnię. Tam jak zwykle dużo teorii na zajęciach. Zbliżało się kolokwium, a po nim w końcu miały być zajęcia praktyczne i więcej prac zaliczeniowych. Bo jak do tej pory była tylko jedna.


_______________

Rozdział, tak jak obiecałam, dedykuję Julce, która wczoraj spamowała mi aska :* Wow, nigdy tyle pytań nie miałam, co wczoraj od was :D Szczegół, że połowa to groźby .. Serio lubię jak mi zadajecie tam pytania ;)
Zauważyłam też, że kiedy w życiu Blanki są jakieś diametralne zmiany, to jest więcej komentarzy. Może częściej powinnam takie tricki stosować, co wy na to? :>
I bardzo dziękuję za słowa pod ostatnim rozdziałem. Uwielbiam czytać takie długie wypowiedzi ^^ tak, wiem, Michał to debil... ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz? :P
Pozdrawiam ;*

27 komentarzy:

  1. Kocham Igle xd nie ogarniam Kacpra ale chyba go lubie. a tam debil pogubił sie chlopak ale strasznie mi to przypomina sytuacje w ktorej sama jestem :/ ps. Milka dobra na wszystko :* wspominalam ze nie lubie KAmili?

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Jak będziesz za często zrobiła zmiany w życiu Blanki, to ja zejdę tu na zawał, słowo daję!
    2. Moim zdaniem Michał nie jest z tą dziunią, bo to ona wiesza się na nim. A on nie do końca wie, co ma robić, co bardzo mnie smuci, bo powtarzam po raz kolejny, że trzymam za niego kciuki.
    3. Musze to napisać. Blanka trochę zawaliła. Ciągle miała humorki, myślała, że Michał będzie przy niej zawsze i nie odejdzie - no bo przecież jak? Są razem, nie ma takiej możliwości.. a Tu bum! Nie wierzę, że go to nie irytowało czasami.
    4. Jeśli Kacper będzie wykorzystywał to, że Blanka jest wolna to się pogniewam. nie wiem czemu, nie lubię go. Po prostu go nie lubię. Nie ma konkretnego, sprecyzowanego powodu.
    5. Cały czas liczę, że Blanka się ogranie, a Misiek zrozumie, że bez tej małej wredotki nie potrafi normalnie żyć i że się zejdą z powrotem. Będę cały czas miała nadzieję, że się to tak rozwiąże.
    PS. Jak znajdę trochę czasu to zaspamuję Ci aska. Muszę tylko znaleźć czas :)
    PS 2. Michał nie jest aż takim debilem, Blanka przecież wcale nie jest taka bez skazy
    Nie bijcie, to tylko moje zdanie :) Buziaki, do następnego / Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. *ogarnie, sorki za literówki :) / Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Igła jest super przyjacielem i myślę, że z jego pomocą oraz Zbyszka, Kacpra i dziewczyn Blanka szybko się pozbiera ; )
    Czekam na następny i pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co ci powiem? Ze nawet nie mam za bardzo ochoty komentować ten rozdział. Zrobiło mi się tak cholernie smutno, że nie wiem co mam pisać. Jak była wzmianka o Kamili i Kubiaku to łzy mi napłynęły do oczu :/ Jedynie Igła mi trochę humor polepszył, ale i tak nie za dużo... Mam nadzieję, że jednak jeszcze będą razem... Fajnie by było jakby jednak Zibi przyleciał do Polski, albo Blanka do niego.
    Pozdrawiam pełna smutku ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny popimo wszystko :)
    No ja czuję to w kościach, że to jakiś spisek jest to całe zerwanie! Michał przecież kocha Blankę ja to wiem! Zerwał z nią bo chciał ją chronić! Ja to czuję :D
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję ,że ta Kamila zrobiła to specjalnie i tak na prawdę nie jest z Michałem tylko tak to wyglądało.... Bo jeśli nie to Kubiak to jest jakiś debil! Smutno ,szkoda mi Blanki ,ale przeczuwam ,że Kacper zaczyna się do niej zbliżać.... kurcze no ,ale nie Blanka i Kubiak muszą być razem no bo jak to tak ? Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh gdybym spotkała kiedyś taką Kamilę wybiłabym jej zęby.Michał to kretyn,ale w końcu oni muszą się zejść.Smutno mi jak czytam takie rozdziały ale za to wkręca mnie w niecierpliwość do następnego.No i co tu jeszcze aha Kacper penie spróbuje się zbliżyć do Blanki,ale to tylko moje przeczucia.Także czekam na kolejny z wielką niecierpliwością.No i do następnego :)
    P.s Także zejdę na zawał z takimi zmianami i obrotami spraw :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nowy rozdział na: http://volleyball-my-life.blogspot.com. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie źle :D Może Michał w końcu zrozumie, że brakuje mu Blanki i wróci do niej. Kamila pewnie się cieszy, że udało jej się rozbić związek Miśka

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde nie spodziewałam się takiego obrotu spraw po meczu:/ po cichu liczyłam, że Kubiak zachowa się inaczej, będzie chciał pogadać lub coś w tym stylu a on zamiast tego mizia się z tą cizią publicznie. Ba nie tyle co publicznie, co na oczach Blanki:/ nie mogę uwierzyć, że wybrał Kamilę:/ coś mi nie pasuje w tej układance:/

    Pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
    zraniona-dusza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję kochana za dedyk.Szykuj się na kolejny spam;*
    Co by tu napisać.Rozdział smutny.
    Nie ogarniam trochę Kubiaka.Tak nagle przestał kochać Blankę i rzucił się w ramiona Kamili?Nie wierzę.
    Chłopak się pogubił,ale żeby aż tak.To na kilometr widać,że ta dziunia się mu narzuca.Nie obraziłabym się,gdyby Zibi i Igła trochę mu dogadali,bo najwidoczniej zabrakło mu 5 klepki.Zawsze trzymałam kciuki za Michała,ale w tej sytuacji ma u mnie wieeelki minus.
    Z drugiej strony Blanka też nie jest bez winy.Prawdą jest,że miała często te swoje humorki.Ale przecież na tym polegał ich związek.Obydwoje mieli trudne charaktery,ale nie potrafili bez siebie żyć,kochali się.
    Kacper..Niby spoko typ,ale ja go jakoś nie lubię.Nie podoba mi się po prostu.Przeczuwam,że będzie chciał wykorzystać okazję,że Blanka jest wolna.Ale niech lepiej trzyma łapy przy sobie,bo nie ręczę za siebie!
    Igła i Zbysiu to chyba najlepsi przyjaciele,jakich mogłabym sobie wymarzyć.Nie to,że pomogą,powspierają to jeszcze humor poprawią!I jak tu ich nie kochać?No nie da się :D
    Ale ja mam taką nadzieję,iskierkę w tunelu,że Blanka i Michał i tak się pogodzą.Oni są dla siebie stworzeni i w końcu każdy z nich to zrozumie.
    Pozdrawiam i ściskam mocno ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział ♥]
    tak coś czułam, że Michał będzie z Kamilą
    mam nadzieję, że wszystko sie ułoży

    OdpowiedzUsuń
  15. Michał z Kamilą? O boszzz...
    Dobrze, że Blanka ma wsparcie Igły, a teraz jeszcze Kacpra. Mieć takich przyjaciół to skarb! Nie mam pojęcia, jak to się ułoży, ale nich Blanka będzie szczęśliwa. Nie ważne z kim.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm no co by tu napisać... Świetny rozdział . Donbrze ,że ma takich przyjaciół a jak przeczytał to zdanie myślałam ze zejdę ! Dosłownie ;pKrzysiek, ale ty pamiętaj, że masz w Rzeszowie żonę i dwójkę małych dzieci’’. Mam nadzieję ,że Blanka będzie w końcu szczęśliwa ;p Do następnego ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta Kamila to mi działa na nerwy.. Już dawno ją z tego klubu powinni wywalić! Misiek jest idiotą, że nie poznał się na niej;/ Jestem tym zasmucona;/ Dobrze, że Blanka ma takich przyjaciół i Kacpra. Może to z nim będzie właśnie szczęśliwa, bo nie będzie jej ranił tak jak Michał:) Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dla mnie może być tylko jedna zmiana w życiu Blanki a mianowicie powrót do Kubiaka. Ta suka (sorry, ale inaczej nie mogę o niej napisać) tak jak przewidywałam zrobiła to specjalnie. Szkoda tylko, że Kubiak tego nie przerwał, a Igła nie obił mu tej mordy. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja tam lubię jak coś się dzieje ;) ale w granicach rozsądku oczywiście a i ja nawet lubię Kacpra dla mnie jest spoko czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. chciałabym coś przeczytać z perspektywy Michała co czuje itp. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ty mi chyba będziesz zamawiać kardiologa na te "tragiczne " rozdziały. Ma być sielanka do końca i niech wrócą do siebie, bo mi smutno bez tych kłótni
    :(. Jak Kapi zostanie przyjacielem Blanki to jest okej, ale na więcej nie pozwolę :P. Pozdrawiam i czekam na następny. Dooma :) :***

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam na nowy rozdział na kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Właśnie! też chciałabym przeczytać o tym co czuję Michał ;)
    Ale mam nadzieje że Blanka nie będzie już z miśkiem
    Tylko niech ułoży jej sie z Kacprem trzymam kciuki <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ogromną nadzieje że Blanka będzie z Kacprem <3
    A niech misiek żałuję swojej decyzji i niech się przejedzie na Kamili
    Ale Blanka ma być szczęśliwa z Kacprem i żeby już nie była z Michałem bo jak to mówią ; Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki!

    POzdrawiam i czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział!
    dziś przeczytałam zaległe rozdziały i jestem trochę w szoku , jak on mógł ją zostawić?O.,o Smuteczek ;/ No ale jego szansa już minęła i no <3

    No to trzymaj się! Do następnego Pa! / Nattalia

    OdpowiedzUsuń