6.05.2014

Rozdział 80

W Wałczu spędziliśmy jeszcze parę dni. Do swoich mieszkań wróciliśmy w sobotę. Teraz już wiedziałam, że spotykać się z Michałem nie będę już tak często. Pewnie po jakimś czasie się przyzwyczaję, że nie ma go w pokoju, czy łóżku obok, ale na razie tęskniłam strasznie, choć w sumie nie chciałam się do tego przyznać nawet przed samą sobą. Niedzielę spędziliśmy jeszcze wspólnie, ale w poniedziałek on zaczął już treningi, a dla mnie był to ostatni dzień wakacji. W sumie to tych wakacji nie miałam, bo te kilka miesięcy spędziłam na zgrupowaniu, jako fotograf. Zatem pół poniedziałku spędziłam na wybieraniu zdjęć, które miałam oddać swojemu wykładowcy. Kiedyś już to zaczęłam, więc nie miałam aż tyle roboty. Od razu po południu poszłam do fotografa, aby wywołać zdjęcia. Jako, że byłam stałą klientką, to postanowił zająć się tym od razu. Miałam jednak pół godziny, więc poszłam się przejść po sklepach, które znajdowały się akurat na tej ulicy. Na koniec zaglądnęłam do kawiarni, skąd wzięłam sobie kawę na wynos. Niestety miałam pecha, bo gdy wychodziłam to ktoś na mnie wpadł, wylewając zawartość kubka na mój sweter. Dodam, iż był on biały.
 - Cholera – zaklęłam pod nosem.
 - Bardzo panią przepraszam – zmieszał się chłopak. – Strasznie mi głupio. Ja pani odkupię tą kawę. I mogę wyprać sweter.
 - Sweter wypiorę sama, ale kawą nie pogardzę – uśmiechnęłam się lekko. Ten chłopak miał tak przyjazne oczy, że jakoś nie potrafiłam na niego nawrzeszczeć.
 - W takim razie zapraszam do stolika – odwzajemnił gest, ukazując szereg białych zębów. – Wypijemy kawę, pogadamy. Taka rekompensata.
 - W sumie czemu nie – odparłam. – Tylko głupio mi tak z tą wielką plamą siedzieć.
 - Może chcesz moją bluzę? – zaproponował.
 - Zasunę kurtkę po prostu – wzruszyłam ramionami i zrobiłam to, o czym powiedziałam. Podeszliśmy do wolnego stolika. Po chwili podszedł do nas kelner i przyjął zamówienia, które przyniósł po kilku minutach.
 - Tak w ogóle, to Kacper jestem – wystawił w moim kierunku dłoń.
 - Blanka – odparłam.
 - Ładne imię – uśmiechnął się łobuzersko.
 - To tekst na podryw? – uniosłam jedną brew do góry.
 - Słaby, co? –skrzywił się.
 - To też.
 - Więc co jeszcze?
 - Mam chłopaka.
Najwidoczniej zmartwiła go ta informacja. Cóż, lepiej go było uświadomić od razu. Przynajmniej nie będzie rzucał tekstami typu: ‘’Czy bolało cię, jak spadłaś z nieba?’’. Tak, jeden koleś mi tak kiedyś powiedział. Wybuchłam mu śmiechem w twarz. Żenującego podrywu nie mógł wymyślić.
 - W sumie dziwne by było, gdyby taka dziewczyna, jak ty była sama – przyznał.
 - Taka dziewczyna, czyli jaka? – zaciekawiłam się i upiłam łyk kawy.
 - Fajna – wyszczerzył się.
 - Nie znasz mnie przecież – odparłam.
 - Ale znam się na ludziach.
 - A gdybym ci powiedziała, że jestem wredna, chamska i złośliwa?
 - Nie uwierzyłbym – powiedział stanowczo.
 - Czyli nie znasz się na ludziach – zaśmiałam się. – Podałam ci moje 3 główne cechy.
 - Jakoś nie wierzę – pokręcił głową.
 - Spytaj moich przyjaciół. Potwierdzą – uśmiechnęłam się.
 - Skorzystam z rady – odwzajemnił gest.
 I tak miło rozmawialiśmy sobie przez godzinę. W końcu postanowiłam się zbierać, bo czekały na mnie świeżutkie zdjęcia do odebrania. Kacper zaproponował, że mnie odprowadzi. Zgodziłam się. Co mi szkodzi? Podziękowałam fotografowi i zapłaciłam za wykonaną pracę. Kiedyś uzbieram tyle, że kupię własną maszynę do wywoływania zdjęć. Na pewno mój portfel na tym zaoszczędzi, bo w ciągu roku przeznaczałam na to kupę kasy, mimo zniżek.
 - Mogę zerknąć na zdjęcia? – zapytał trochę nieśmiało Kacper, gdy wyszliśmy. Zgodziłam się, więc usiedliśmy na ławce. Wyciągnęłam plik fotografii z koperty i wręczyłam je chłopakowi.
 - Siatkarze? – zdziwił się. – Na każdym meczu byłaś, wow. I na treningu nawet.
 - Takie miałam praktyki – wzruszyłam ramionami.
 - Praktyki? Jako fotograf reprezentacji? – otworzył szerzej oczy.
 - Asystentka fotografa – sprostowałam. – Ale w sumie robiłam to, co on.
 - Zazdroszczę. Też robię zdjęcia, ale nie aż tak dobre, jak ty.
 - Bez przesady – zarumieniłam się. Zawsze tak miałam, gdy ktoś mówił o moich pracach.
 - Serio. To ujęcie jest najlepsze – palcem wskazał na zdjęcie, na którym uchwyciłam niemal idealnie Kubiaka, jak zagrywał. Byłam strasznie dumna z tej fotografii. Dlatego poprosiłam o dwie jej kopie, żeby jedną powiesić nad łóżkiem. Michał już dawno rzucał się, że mam innych siatkarzy zawieszonych, a jego nie.
 - Dziękuję. Też je najbardziej lubię.
 - Dajesz korki z fotografii? –zaśmiał się. – Chętnie bym się zapisał.
 - Jeszcze mi daleko do kogoś, kto mógłby uczyć – machnęłam ręką.
 - Strasznie skromna jesteś – pokręcił głową. – Naprawdę świetne są te zdjęcia.
 - Miło, ze ktoś tak sądzi.
 - Interesujesz się siatkówką? – spytał, zmieniając temat.
 - Bardzo – wyszczerzyłam się. – Ty też?
 - Nie jestem jakimś zapalonym kibicem, ale oglądam czasem mecze i wiem, co się dzieje.
 - Masz ulubioną drużynę?
 - Skrę Bełchatów – uśmiechnął się.
 - Ja tam jestem za Jastrzębskim – zaśmiałam się.
 - Twoi przyjaciele też się interesują siatkówką?
 - Też – odpowiedziałam.
 - A chłopak?
Co on tak o tego mojego chłopaka wypytywał?
 - Nawet bardziej ode mnie – wyjaśniłam. Przecież nie wyskoczę z informacją, że mój chłopak to siatkarz Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Polski.
 - To widzę, że masz z kim pogadać i pooglądać mecze. Moi przyjaciele niestety się tym sportem nie interesują.
 - Smutno – skomentowałam.
 - Ale na to się nie umiera.
 - Racja – puściłam mu oczko. – Czas na mnie. Miło było cię poznać.
Wstałam z ławki.
 - Mi również – uśmiechnął się promiennie. – I jeszcze raz przepraszam za to oblanie kawą.
 - Nic nie szkodzi. Pa – pożegnałam się i ruszyłam przed siebie. Kacper to całkiem miły facet. Fajnie mi się z nim rozmawiało. No i pochwalił moje prace, czym dodatkowo zapunktował.
W mieszkaniu byłam koło godziny 20. Trochę się zasiedziałam z nowym kolegą. Michał to by się pewnie wściekł. Zazdrośnik z niego niezły. Ściągnęłam buty i odwiesiłam kurtkę na wieszak. W korytarzu pojawiła się Sylwia, przegryzając jabłko.
 - Hej… rany, coś ty zrobiła z tym swetrem? – zdziwiła się.
 - Taki jeden chłopak na mnie wpadł i moja kawa się wylała na sweter – wyjaśniłam, ściągając od razu tą część garderoby. Miałam zamiar od razu włożyć to do pralki.
 - Ładny chłopak? – blondynka poruszyła zabawnie brwiami.
 - Ty się lepiej Pawła trzymaj – wystawiłam jej język.
 - Mi bardziej o ciebie chodziło. Masz Michała, kochana – puściła mi oczko.
 - Wiem przecież – wywróciłam oczami.
 - Oj no wiem, ze wiesz. Żartuję tylko – zaśmiała się. – Zrobiłam ryż z warzywami i o dziwo nie przypaliłam. Chcesz trochę?
 - Dawaj. Głodna jestem – wyszczerzyłam się. Odniosłam sweter do łazienki, a potem wróciłam do kuchni w celu skonsumowania kolacji. Danie o dziwo nie było faktycznie przypalone i jadalne. Bardzo mi smakowało.
 - No, no – zaczęłam z podziwem. – Musze cię pochwalić. Pyszne!
 - Muszę się w końcu nauczyć gotować – uśmiechnęła się.
 - Spokojnie, ja mówiłam Zatiemu, że nie ma co liczyć na jakieś pyszne, domowe obiadki – zaśmiałam się, za co przyjaciółka uderzyła mnie ścierką w ramię.
 - Małpa – warknęła i włożyła talerze to zmywarki.
 - Też cię kocham – posłałam jej buziaka w powietrzu. – A gdzie Daga?
 - Pytanie retoryczne. A gdzie ona może być?
 - Faktycznie, głupia ja – uderzyłam się w  czoło.
 - Hubercik się stara – wyszczerzyła się Woźniak.
 - I dobrze. Jakby się nie starał, to miałby ze mną do czynienia – położyłam ręce na biodrach.
 - Tak nawiasem mówiąc, to niezła z ciebie swatka – puściła mi oczko, a ja ukłoniłam się teatralnie.
 - Dziękuję bardzo – odparłam ze śmiechem.
 - Masz już następną parę na oku?
 - Jeszcze nie, ale na pewno coś się znajdzie – roześmiałam się. – Idę do siebie. Obiecałam Zibiemu, że pogadamy na skype.
 - Leć, leć – uśmiechnęła się.
Wieczór spędziłam na rozmowie ze Zbyszkiem. Dowiedziałam się, że bardzo dobrze czuje się w nowym klubie. Aśka odwiedza go co jakiś czas, ale wiadomo, że za nią tęskni mimo to. Gdy gadałam jakiś czas z blondynką, to odnosiłam wrażenie, że zaczyna się przełamywać. To chyba kwestia czasu, kiedy postanowi z nim zamieszkać we Włoszech. W dodatku ona lubiła te ciepłe klimaty. Niedługo Zbyszek rozegrać ma sparing z Lube Bancą, więc spotka się z Kurasiem. Wybrałabym się na ten mecz, ale za daleko i w dodatku niedogodny termin. Początek roku wolałam nie zawalić i co chwile znikać. Bartman strasznie mnie przekonywał żebym przyleciała, ale niestety musiałam odmówić. Obiecałam wpaść na jakiś mecz Serie A. Może akurat będzie w takim terminie, ze Misiek będzie mógł się wyrwać i też poleci? Zobaczy się później. Najwyżej pojadę sama.

____________________

I kolejny nowy bohater się pojawia. W zakładce u góry znajdziecie krótki opis Kacpra, bo zagości on na dłużej i w sumie nawet na stałe ;)

13 komentarzy:

  1. Żeby tylko Kacper nie namieszał w życiu Blanki i Michała.Świetny rozdział bardzo mi się podobał :)
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. A już myślałam że ten Kacper to Piechocki jest xD Tak mi się od razu skojarzyłko xD
    Szkoda że Blanka nie może jechać do Włoch na mecz Zibiego ;)
    No i mam nadzieję, że ten Kacper to nie namiesza u Michała i Blanki :D
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    P.S. Zapraszam na nowy do siebie: http://volleyball-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś mi się wydaję że ten Kacper będzie z Wiolką. Znając Blankę to pewnie tak może być. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetny!!! CZekam na następny ;D i zapraszam na mój http://this-is-my-life-with-my-volleyball.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kacper plus Wiolka plisss :P wydahe sie spoko gosciem. Ja chce wiecej tej twojej "uroczej" parki!!! i chce Kursia i Zibiego i Igle xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby tylko nowy bohater je popsuł relacji naszej dwkjki:) swoją drogą miło się zachował:) ta Blanka to ma powodzenie:)

    Pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. mam tylko nadzieję, że Kacper nie namesza za bardzo.. ;x

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny, ale boję się, że ten Kacper coś namiesza... w sumie fajnie by było jakby był z Wiolką :D
    Oby Blanka z Michałem byli szczęśliwi :)
    Zapraszam także do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny rozdział.
    Hmmm.. że Kacper zostanie na dłużej? Na stałe? Co on zrobi? Czy coś namiesza? Jejku... nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Sporo Kacper zagości już na stałe to ciekawe czy nie namiesza w życiu Blanki i Michała. Czekam niecierpliwie na następne rozdziały :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział *,*
    Oby tylko Kacper nie namieszał w życiu Julii i Michała.
    Pozdrawiam i czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. No świetny :D Jakby Misiek się dowiedział było by nie ciekawie :D Oby tylko nie namieszał w związku Miśka i Blanki :D Może zajmie Wiolką?

    OdpowiedzUsuń
  13. OOO nowa postać ;p NIe podoba mi się ^^ No to czekamm co dalej ;p Do następnego i zapraszam do siebie ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń