- Cholera – zaklęłam pod nosem.
- Bardzo panią przepraszam – zmieszał się chłopak. – Strasznie mi głupio. Ja pani odkupię tą kawę. I mogę wyprać sweter.
- Sweter wypiorę sama, ale kawą nie pogardzę – uśmiechnęłam się lekko. Ten chłopak miał tak przyjazne oczy, że jakoś nie potrafiłam na niego nawrzeszczeć.
- W takim razie zapraszam do stolika – odwzajemnił gest, ukazując szereg białych zębów. – Wypijemy kawę, pogadamy. Taka rekompensata.
- W sumie czemu nie – odparłam. – Tylko głupio mi tak z tą wielką plamą siedzieć.
- Może chcesz moją bluzę? – zaproponował.
- Zasunę kurtkę po prostu – wzruszyłam ramionami i zrobiłam to, o czym powiedziałam. Podeszliśmy do wolnego stolika. Po chwili podszedł do nas kelner i przyjął zamówienia, które przyniósł po kilku minutach.
- Tak w ogóle, to Kacper jestem – wystawił w moim kierunku dłoń.
- Blanka – odparłam.
- Ładne imię – uśmiechnął się łobuzersko.
- To tekst na podryw? – uniosłam jedną brew do góry.
- Słaby, co? –skrzywił się.
- To też.
- Więc co jeszcze?
- Mam chłopaka.
Najwidoczniej zmartwiła go ta informacja. Cóż, lepiej go było uświadomić od razu. Przynajmniej nie będzie rzucał tekstami typu: ‘’Czy bolało cię, jak spadłaś z nieba?’’. Tak, jeden koleś mi tak kiedyś powiedział. Wybuchłam mu śmiechem w twarz. Żenującego podrywu nie mógł wymyślić.
- W sumie dziwne by było, gdyby taka dziewczyna, jak ty była sama – przyznał.
- Taka dziewczyna, czyli jaka? – zaciekawiłam się i upiłam łyk kawy.
- Fajna – wyszczerzył się.
- Nie znasz mnie przecież – odparłam.
- Ale znam się na ludziach.
- A gdybym ci powiedziała, że jestem wredna, chamska i złośliwa?
- Nie uwierzyłbym – powiedział stanowczo.
- Czyli nie znasz się na ludziach – zaśmiałam się. – Podałam ci moje 3 główne cechy.
- Jakoś nie wierzę – pokręcił głową.
- Spytaj moich przyjaciół. Potwierdzą – uśmiechnęłam się.
- Skorzystam z rady – odwzajemnił gest.
I tak miło rozmawialiśmy sobie przez godzinę. W końcu postanowiłam się zbierać, bo czekały na mnie świeżutkie zdjęcia do odebrania. Kacper zaproponował, że mnie odprowadzi. Zgodziłam się. Co mi szkodzi? Podziękowałam fotografowi i zapłaciłam za wykonaną pracę. Kiedyś uzbieram tyle, że kupię własną maszynę do wywoływania zdjęć. Na pewno mój portfel na tym zaoszczędzi, bo w ciągu roku przeznaczałam na to kupę kasy, mimo zniżek.
- Mogę zerknąć na zdjęcia? – zapytał trochę nieśmiało Kacper, gdy wyszliśmy. Zgodziłam się, więc usiedliśmy na ławce. Wyciągnęłam plik fotografii z koperty i wręczyłam je chłopakowi.
- Siatkarze? – zdziwił się. – Na każdym meczu byłaś, wow. I na treningu nawet.
- Takie miałam praktyki – wzruszyłam ramionami.
- Praktyki? Jako fotograf reprezentacji? – otworzył szerzej oczy.
- Asystentka fotografa – sprostowałam. – Ale w sumie robiłam to, co on.
- Zazdroszczę. Też robię zdjęcia, ale nie aż tak dobre, jak ty.
- Bez przesady – zarumieniłam się. Zawsze tak miałam, gdy ktoś mówił o moich pracach.
- Serio. To ujęcie jest najlepsze – palcem wskazał na zdjęcie, na którym uchwyciłam niemal idealnie Kubiaka, jak zagrywał. Byłam strasznie dumna z tej fotografii. Dlatego poprosiłam o dwie jej kopie, żeby jedną powiesić nad łóżkiem. Michał już dawno rzucał się, że mam innych siatkarzy zawieszonych, a jego nie.
- Dziękuję. Też je najbardziej lubię.
- Dajesz korki z fotografii? –zaśmiał się. – Chętnie bym się zapisał.
- Jeszcze mi daleko do kogoś, kto mógłby uczyć – machnęłam ręką.
- Strasznie skromna jesteś – pokręcił głową. – Naprawdę świetne są te zdjęcia.
- Miło, ze ktoś tak sądzi.
- Interesujesz się siatkówką? – spytał, zmieniając temat.
- Bardzo – wyszczerzyłam się. – Ty też?
- Nie jestem jakimś zapalonym kibicem, ale oglądam czasem mecze i wiem, co się dzieje.
- Masz ulubioną drużynę?
- Skrę Bełchatów – uśmiechnął się.
- Ja tam jestem za Jastrzębskim – zaśmiałam się.
- Twoi przyjaciele też się interesują siatkówką?
- Też – odpowiedziałam.
- A chłopak?
Co on tak o tego mojego chłopaka wypytywał?
- Nawet bardziej ode mnie – wyjaśniłam. Przecież nie wyskoczę z informacją, że mój chłopak to siatkarz Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Polski.
- To widzę, że masz z kim pogadać i pooglądać mecze. Moi przyjaciele niestety się tym sportem nie interesują.
- Smutno – skomentowałam.
- Ale na to się nie umiera.
- Racja – puściłam mu oczko. – Czas na mnie. Miło było cię poznać.
Wstałam z ławki.
- Mi również – uśmiechnął się promiennie. – I jeszcze raz przepraszam za to oblanie kawą.
- Nic nie szkodzi. Pa – pożegnałam się i ruszyłam przed siebie. Kacper to całkiem miły facet. Fajnie mi się z nim rozmawiało. No i pochwalił moje prace, czym dodatkowo zapunktował.
W mieszkaniu byłam koło godziny 20. Trochę się zasiedziałam z nowym kolegą. Michał to by się pewnie wściekł. Zazdrośnik z niego niezły. Ściągnęłam buty i odwiesiłam kurtkę na wieszak. W korytarzu pojawiła się Sylwia, przegryzając jabłko.
- Hej… rany, coś ty zrobiła z tym swetrem? – zdziwiła się.
- Taki jeden chłopak na mnie wpadł i moja kawa się wylała na sweter – wyjaśniłam, ściągając od razu tą część garderoby. Miałam zamiar od razu włożyć to do pralki.
- Ładny chłopak? – blondynka poruszyła zabawnie brwiami.
- Ty się lepiej Pawła trzymaj – wystawiłam jej język.
- Mi bardziej o ciebie chodziło. Masz Michała, kochana – puściła mi oczko.
- Wiem przecież – wywróciłam oczami.
- Oj no wiem, ze wiesz. Żartuję tylko – zaśmiała się. – Zrobiłam ryż z warzywami i o dziwo nie przypaliłam. Chcesz trochę?
- Dawaj. Głodna jestem – wyszczerzyłam się. Odniosłam sweter do łazienki, a potem wróciłam do kuchni w celu skonsumowania kolacji. Danie o dziwo nie było faktycznie przypalone i jadalne. Bardzo mi smakowało.
- No, no – zaczęłam z podziwem. – Musze cię pochwalić. Pyszne!
- Muszę się w końcu nauczyć gotować – uśmiechnęła się.
- Spokojnie, ja mówiłam Zatiemu, że nie ma co liczyć na jakieś pyszne, domowe obiadki – zaśmiałam się, za co przyjaciółka uderzyła mnie ścierką w ramię.
- Małpa – warknęła i włożyła talerze to zmywarki.
- Też cię kocham – posłałam jej buziaka w powietrzu. – A gdzie Daga?
- Pytanie retoryczne. A gdzie ona może być?
- Faktycznie, głupia ja – uderzyłam się w czoło.
- Hubercik się stara – wyszczerzyła się Woźniak.
- I dobrze. Jakby się nie starał, to miałby ze mną do czynienia – położyłam ręce na biodrach.
- Tak nawiasem mówiąc, to niezła z ciebie swatka – puściła mi oczko, a ja ukłoniłam się teatralnie.
- Dziękuję bardzo – odparłam ze śmiechem.
- Masz już następną parę na oku?
- Jeszcze nie, ale na pewno coś się znajdzie – roześmiałam się. – Idę do siebie. Obiecałam Zibiemu, że pogadamy na skype.
- Leć, leć – uśmiechnęła się.
Wieczór spędziłam na rozmowie ze Zbyszkiem. Dowiedziałam się, że bardzo dobrze czuje się w nowym klubie. Aśka odwiedza go co jakiś czas, ale wiadomo, że za nią tęskni mimo to. Gdy gadałam jakiś czas z blondynką, to odnosiłam wrażenie, że zaczyna się przełamywać. To chyba kwestia czasu, kiedy postanowi z nim zamieszkać we Włoszech. W dodatku ona lubiła te ciepłe klimaty. Niedługo Zbyszek rozegrać ma sparing z Lube Bancą, więc spotka się z Kurasiem. Wybrałabym się na ten mecz, ale za daleko i w dodatku niedogodny termin. Początek roku wolałam nie zawalić i co chwile znikać. Bartman strasznie mnie przekonywał żebym przyleciała, ale niestety musiałam odmówić. Obiecałam wpaść na jakiś mecz Serie A. Może akurat będzie w takim terminie, ze Misiek będzie mógł się wyrwać i też poleci? Zobaczy się później. Najwyżej pojadę sama.
____________________
I kolejny nowy bohater się pojawia. W zakładce u góry znajdziecie krótki opis Kacpra, bo zagości on na dłużej i w sumie nawet na stałe ;)
Żeby tylko Kacper nie namieszał w życiu Blanki i Michała.Świetny rozdział bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
A już myślałam że ten Kacper to Piechocki jest xD Tak mi się od razu skojarzyłko xD
OdpowiedzUsuńSzkoda że Blanka nie może jechać do Włoch na mecz Zibiego ;)
No i mam nadzieję, że ten Kacper to nie namiesza u Michała i Blanki :D
Pozdrawiam i czekam na następny :*
P.S. Zapraszam na nowy do siebie: http://volleyball-my-life.blogspot.com
Coś mi się wydaję że ten Kacper będzie z Wiolką. Znając Blankę to pewnie tak może być. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJest świetny!!! CZekam na następny ;D i zapraszam na mój http://this-is-my-life-with-my-volleyball.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuńKacper plus Wiolka plisss :P wydahe sie spoko gosciem. Ja chce wiecej tej twojej "uroczej" parki!!! i chce Kursia i Zibiego i Igle xd
OdpowiedzUsuńOby tylko nowy bohater je popsuł relacji naszej dwkjki:) swoją drogą miło się zachował:) ta Blanka to ma powodzenie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
mam tylko nadzieję, że Kacper nie namesza za bardzo.. ;x
OdpowiedzUsuńSwietny, ale boję się, że ten Kacper coś namiesza... w sumie fajnie by było jakby był z Wiolką :D
OdpowiedzUsuńOby Blanka z Michałem byli szczęśliwi :)
Zapraszam także do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Cudny rozdział.
OdpowiedzUsuńHmmm.. że Kacper zostanie na dłużej? Na stałe? Co on zrobi? Czy coś namiesza? Jejku... nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Pozdrawiam :*
Sporo Kacper zagości już na stałe to ciekawe czy nie namiesza w życiu Blanki i Michała. Czekam niecierpliwie na następne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Świetny rozdział *,*
OdpowiedzUsuńOby tylko Kacper nie namieszał w życiu Julii i Michała.
Pozdrawiam i czekam na następny ;*
No świetny :D Jakby Misiek się dowiedział było by nie ciekawie :D Oby tylko nie namieszał w związku Miśka i Blanki :D Może zajmie Wiolką?
OdpowiedzUsuńOOO nowa postać ;p NIe podoba mi się ^^ No to czekamm co dalej ;p Do następnego i zapraszam do siebie ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń