Daniel musiał
jechać na tor żeby potrenować jazdę na tej trasie, więc około 16 się z nim
pożegnałam i ruszyłam wolnym krokiem w kierunku hotelu. W pewnym momencie
poczułam, jak ktoś mnie zaczepia. Odwróciłam się i mina mi zrzedła.
- To ty jesteś teraz tą nową dziewczyną
Michała? – spytała Monika. W jej głosie można było wyczuć takie jakby
rozbawienie.
- Tak, to ja – odparłam szybko i skrzyżowałam
ręce. – Co chcesz?
- Pogadać – oznajmiła.
- Niby o czym?
- O Michale. Ja wiem, że teraz niby jesteście
razem, ale uwierz mi, to tylko kwestia czasu – mówiła pewna siebie. Miałam
ochotę ten jej cwany uśmieszek zetrzeć z twarzy.
- Daruj sobie takie teksty, dobra? Nie
rozwalisz naszego związku – warknęłam. Zaśmiała się.
- Jakiego związku? Michał niedługo zrozumie,
że nadal kocha tylko mnie i wrócimy do siebie. Już mówiłam, kwestia czasu –
wywróciła oczami, a potem spojrzała z wyższością. Ona myśli, że mnie złapie na
te teksty? Naiwna.
- Z tego, co wiem, to ty z nim zerwałaś. Czemu
teraz nagle cię olśniło żeby go odzyskać?
- Zrozumiałam swój błąd – wzruszyła ramionami.
Kiepska z niej aktorka. Nie widać kompletnie, żeby jej na Michale choć trochę
zależało.
- Tak nagle? Akurat teraz? – prychnęłam. –
Jeśli myślisz, że to mnie ruszy, to się mylisz. Nawet nie wychodzi ci udawanie
kochającej dziewczyny. Jaka normalna by postawiła swojemu chłopakowi takie
ultimatum, co? Ty, albo siatkówka? Michał dokonał, jak widać właściwego wyboru.
- Nie jesteś ode mnie, ani trochę lepsza –
uniosła głos. Widać, że ją wkurzyłam. Zawsze miałam ostry język.
- Ja, gdy kogoś kocham, to nie wymuszam na nim
żeby rezygnował ze swoich pasji. Gdy się kogoś kocha, to się go wspiera, a nie
jeszcze dodatkowo rani. Nigdy go nie kochałaś i nadal nie kochasz. Jesteś tylko
egoistką, która myśli tylko o sobie.
- Nic o mnie nie wiesz – warknęła.
- Ale dużo się domyślam. Gołym okiem widać,
jaka jesteś.
- Ostrzegam ostatni raz, korzystaj póki możesz
– rzuciła na koniec i ruszyła z głową podniesioną do góry przed siebie.
Stchórzyła. Naskoczyła na mnie, myślała, że będzie dominować, ale jak widać się
przeliczyła. Strasznie mnie zdenerwowała. W niezbyt dobrym humorze wróciłam do
siebie. Na korytarzu spotkałam Michała. Pocałował mnie na powitanie.
Uśmiechnęłam się na jego widok.
- I jak tam spotkanie z kuzynem? – zapytał. –
Coś nie tak? Jakaś dziwna jesteś. Nie w humorze taka.
Wzruszyłam
ramionami.
- Wszystko okej. Po prostu miałam niezbyt miłe
spotkanie na chodniku – odparłam.
- Jakie spotkanie? – zdziwił się.
- Monika mnie zaczepiła – wyjaśniłam.
Widziałam, jak ciało siatkarza się napina.
- Czego ona od ciebie chciała?
- Powiedzieć, że nasz związek to kwestia
czasu, bo ona zrozumiała swój błąd i chce do ciebie wrócić. Dodała jeszcze, że
ty ją nadal kochasz i będzie tak, jak ona chce.
- Ja pierdole, przecież powiedziałem jej
wyraźnie, że nie ma na co liczyć – warknął. – Nie uwierzyłaś jej, prawda?
- Nie uwierzyłam – uśmiechnęłam się lekko. –
Kiepska z niej aktorka. W dodatku udało mi się wyprowadzić ją z równowagi.
- Moja lwica – uśmiechnął się i przytulił mnie
mocno.
- A co do spotkania z Danielem, to zaprosił
mnie na wyścigi wieczorem. Mam was tam wziąć – wyszczerzyłam się. – Chce cię
poznać.
- Mam się bać? – zaśmiał się.
- Spokojnie. Polubi cię – puściłam mu oczko.
- No wiesz, to twoja rodzina. Jeśli ma taki
charakter, jak ty…
Uderzyłam go
lekko w ramię.
- Kretyn – skradłam mu całusa. – Powiedz
chłopakom i o 19:30 jedziemy.
- Ale, że tak spytam, to jak? Nie mamy auta.
- Kurde, faktycznie – zamyśliłam się. –
Spokojnie, załatwię to z Danielem.
- To idę powiedzieć reszcie – uśmiechnął się.
Daniel wysłał
Sebastiana żeby po nas przyjechał. Wpół do 20 jego Audi stało już na parkingu.
Pojechałam tylko ja, Michał, Zbyszek i Igła. Więcej by się nie zmieściło, a
Bartek nawet nie miał ochoty. Coś nie w humorze był tego dnia.
Po kilku
minutach byliśmy za miastem. Seba zaprowadził nas w najlepsze miejsce koło
mety. Równo o 20 ruszyli. Na początku Daniel był na prowadzeniu. Potem wjechali
w las i już nie widziałam nic. Słychać tylko było ryk silników. Kilka okrążeń i
w końcu weszli w ostatnią fazę. Zaciskałam mocno kciuki. Daniel opowiedział mi,
że to nie są jakieś zawody pod Wieluniem, tylko grubsza sprawa. Mówił, ze jak
znajdzie się w pierwszej dziesiątce to będzie dobrze. Ja jednak liczyłam na
podium. Zaciskałam mocno kciuki. W końcu zauważyłam kilka samochodów, pędzących
w kierunku mety. W jednym z nich było auto mojego kuzyna. Przekroczył metę jako
trzeci. Strasznie się cieszyłam. Od razu pociągnęłam siatkarzy w jego kierunku,
a potem rzuciłam mu się na szyję.
- Gratulacje, kuzynku – pisnęłam mu wprost do ucha
i cmoknęłam w policzek.
- Ej, bo ogłuchnę – zaśmiał się. – Dziękuję.
Za doping i w ogóle za to, że przyszłaś.
- Jak bym mogła to przegapić? – rzuciłam ze
śmiechem. – Chodź, przedstawię cię.
Pociągnęłam go
za rękę w kierunku siatkarzy.
- Poznajcie, oto mój kuzyn Daniel –
przedstawiłam bruneta. – A to Zbyszek, Michał i Krzysiek.
Panowie
uścisnęli sobie dłonie. Siatkarze pogratulowali mu udanego wyścigu.
- To teraz powiedz, w końcu, który jest tym
szczęściarzem – Ciemny zatarł ręce z uśmiechem. Kątem oka zauważyłam, że
Sebastian był zdezorientowany i spochmurniał. Zignorowałam to jednak.
- Michał – wyszczerzyłam się i przytuliłam do
przyjmującego.
- Miło poznać przyszłego szwagra – Daniel
zaśmiał się. – Pilnuj jej.
- Przecież jestem duża – wywróciłam oczami.
- Wzrostem nie za bardzo – zaśmiał się Kubiak.
Posłałam mu sójkę w bok.
- Małpa – wystawiłam mu język.
- To pozostaje mi tylko życzyć wam szczęścia –
uśmiechnął się Daniel. – Ej, zaraz. Ty jesteś Kubiak, prawda?
Przyjmujący
kiwnął twierdząco głową.
- To nie ty jesteś tym, cytuję: wrednym i
zadufanym w sobie egoistą, który nie liczy się z innymi?
Spojrzał na
siatkarza zdezorientowany. Bartman z Igłą zaczęli dusić się ze śmiechu. Misiek
za to posłał mi mordercze spojrzenie.
- We własnej osobie – wyszczerzyłam się. – Ale
zmieniłam o nim zdanie.
- Ty za to nadal jesteś wredna – puścił mi
oczko chłopak.
- I vice versa skarbie.
- Kiedy wylatujecie do Bułgarii? – zapytał
Ciemny.
- Pojutrze – odpowiedziałam.
- Może wybierzemy się gdzieś jutro? Jeden
dzień dłużej mnie nie zbawi.
- Bardzo chętnie – przytuliłam kuzyna.
- Wpadłabyś do Wielunia, co? Pamiętasz w ogóle
o nas? – wykrzywił usta w podkówkę.
- Jak dostaniemy wolne po Lidze Światowej, to
przyjadę – obiecałam.
- Trzymam za słowo. Odwiozę was. Seba, wróć
sam do hotelu – skierował się do kolegi. Kiwnął twierdząco głową. Był jakoś
dziwnie milczący. Gdy odchodziliśmy, to pociągnął mnie za ramię.
- Możemy pogadać chwilę? – zapytał.
- Chłopaki, idźcie. Zaraz dołączę –
powiedziałam do reszty i zostałam z Adamczykiem. – Coś się stało? Jakiś dziwny
jesteś.
- Czemu nie mówiłaś, że masz kogoś? – zapytał
z jakby wyrzutem. Czy on miał do mnie pretensje?
- Bo jestem z Michałem od niedawna –
wyjaśniłam.
- Myślałem, że po ostatnim spotkaniu się do
mnie przekonałaś.
- Seba, od początku ci mówiłam, że możesz być
dla mnie tylko kolegą – westchnęłam.
- Ale mówiłaś też, że na razie nie zamierzasz
się z nikim wiązać – warknął.
- To jest zbyt skomplikowane i nie chcę ci o
tym opowiadać – odparłam stanowczo.
- Okłamałaś mnie.
- Nie okłamałam. Cały czas ci mówiłam, że
możesz być tylko kolegą. Tylko.
- To moja wina, że się w tobie zakochałem? –
prychnął.
- To na pewno tylko zauroczenie. Znasz mnie
niedługo – pokręciłam głową.
- Może i tak, ale szaleję na twoim punkcie!
- Seba, daj spokój – warknęłam. Wtedy złapał
mnie za policzki i pocałował namiętnie. Szybko mu się wyrwałam i uderzyłam w
twarz. Co on sobie wyobrażał.
- Odwal się – wysyczałam przez zęby.
W tym momencie
przybiegł wściekły Kubiak.
- Mogę wiedzieć, co ty robisz z MOJĄ
dziewczyną?! – spytał wściekły, dokładnie akcentując przedostatnie słowo.
Sebastian cofnął się o krok.
- Masz wielkie szczęście, że ją masz – włożył
ręce do kieszeni i ruszył w kierunku swojego samochodu.
- Czemu on cię w ogóle pocałował? –
przyjmujący skierował to pytanie do mnie.
- Uznał, że się zakochał i go oszukałam. Od
początku mu mówiłam, że może być dla mnie tylko kolegą – spuściłam wzrok.
Siatkarz przytulił mnie mocno.
- Chodź do auta – powiedział.
______________
Tak, tak, tak! Jastrzębski w najlepszej szóstce Ligi Mistrzów! <3
Z tej okazji dodaję rozdział wcześniej :))
Nie wiem jak wy, ale moje serce, jak i Mazura podbił Falafala, haha <3
super rozdział :) czekam na kolejny :D K.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :) Ten koleś mnie wnerwił. Jak on śmiał ją pocałować o.O. :P Oglądałam tylko końcówkę meczu bo nie zdążyłam z meczu :P I oceniając tylko końcówkę to byli rewelacyjni i po wynikach ich widać, że się mocno postarali :) Pozdrawiam serdecznie Dooma :).
OdpowiedzUsuńCo ta pizda (przepraszam za wyrażenie ale nie mogę normalnie!) Monika sobie wyobraża?! Brawo dla Daniela:) a Sebastian przesadził. Czyżby pierwszy raz kosza od dziewczyny dostał czy co? Była z nim od początku szczera, że nic między nimi nie będzie, więc powinien w końcu to zrozumieć a nie odpierdzielać takie akcje:/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
o to nich ten Jastrzębski częściej wygrywa, to będą rozdziały :D oczywiście ze wszystkimi tylko nie Skrą..:D
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo fajny, a Sebastian to dupek.
czekam na kolejny, pozdrawiam :)
Pan Mazur ma genialne teksty :P swietny rozdzial i dzieki ze jest wczesniej ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ale niech bd dłuższy ;*
OdpowiedzUsuńpiszczalam ze szczescia jak idiotka... mama powiedziala ze dla mnie na leczenie juz za pozno... Falafala i teksty Mazura boskie :) zreszta tak jak rozdzial u mnie cos kolo piatku :*
OdpowiedzUsuńChłopcy dali z siebie wszystko.Jestem z nich dumna (Jak zawsze xd).
OdpowiedzUsuńEjj co ta Monika i Seba sobie myślą?! Powinni się od Blanki i Michała i ich związku odpieprzyć że tak ładnie powiem ^^
Czekamy na następny ;3
Świetny rozdział :) Zachowanie Seby pozostawię bez komentarza. Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że Monika i Sebastian jeszcze tu namieszają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia
hoho niezła akcja z Seba :P No i cud, miód, malina :D Czekam na next!!! :D
OdpowiedzUsuńUuu się porobiło xd Seba ewidentnie przesadził. nie zna sytuacji a osądza Blankę. Widzę, że u ciebie też Monika odgrywa rolę złej 'eks' :D Ona na pewno jeszcze nie raz namiesza ;p Na szczęście nie potwierdziły się moje obawy co do jakiegokolwiek wypadku Daniela. nie wiem czemu tak mi się wydawało ;d
OdpowiedzUsuńJastrzębski kontra Resovia! :D Cud, miód i malina ;p
Zapraszam do mnie:
opowiadanie-o-asseco-resovii.blogspot.com
suuuuuuuper rozdział :) naprawdę się fajnie czyta :D
OdpowiedzUsuń:D :D
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial!<3
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło wkurza mnie Seba i Monia.... a co do wczorajszego meczu to miałam ta przyjemność oglądać go na żywo świetna atmosfera no i mamy Polsko Polski pojedynek w LM pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńteraz będzie ciekawie, Reska vs JSW :) serce rozdarte na dwie części, jedno dla Jastrzębia drugie dla Rzeszowa :) no cóż, mamy przynajmniej pewność, że Polski zespół przejdzie dalej :)
OdpowiedzUsuńa rozdział świetny, już się bałam, że kuzynowi naszej rudej diablicy coś się stanie ale na szczęście nie :) Monika denerwuje, ale widzę, że nie tylko mnie :) nic tylko czekać na następny, a ten jest genialny :) ciepłe uściski / T.K
Świetny rozdział czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńhah, taki rozdział i dzień staje się piękniejszy :) dzięka!
OdpowiedzUsuńa może kolejny troszkę wcześniej znów? bądź tak dobra ;)
OdpowiedzUsuńMhmhmhmhm ciekawie sie robi :D
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? ;(
OdpowiedzUsuńCzy mój wzrok szwankuje czy nie ale widzę, że nowy rozdział będzie 29?
OdpowiedzUsuń