22.01.2014

Rozdział 41

Daniel musiał jechać na tor żeby potrenować jazdę na tej trasie, więc około 16 się z nim pożegnałam i ruszyłam wolnym krokiem w kierunku hotelu. W pewnym momencie poczułam, jak ktoś mnie zaczepia. Odwróciłam się i mina mi zrzedła.
 - To ty jesteś teraz tą nową dziewczyną Michała? – spytała Monika. W jej głosie można było wyczuć takie jakby rozbawienie.
 - Tak, to ja – odparłam szybko i skrzyżowałam ręce. – Co chcesz?
 - Pogadać – oznajmiła.
 - Niby o czym?
 - O Michale. Ja wiem, że teraz niby jesteście razem, ale uwierz mi, to tylko kwestia czasu – mówiła pewna siebie. Miałam ochotę ten jej cwany uśmieszek zetrzeć z twarzy.
 - Daruj sobie takie teksty, dobra? Nie rozwalisz naszego związku – warknęłam. Zaśmiała się.
 - Jakiego związku? Michał niedługo zrozumie, że nadal kocha tylko mnie i wrócimy do siebie. Już mówiłam, kwestia czasu – wywróciła oczami, a potem spojrzała z wyższością. Ona myśli, że mnie złapie na te teksty? Naiwna.
 - Z tego, co wiem, to ty z nim zerwałaś. Czemu teraz nagle cię olśniło żeby go odzyskać?
 - Zrozumiałam swój błąd – wzruszyła ramionami. Kiepska z niej aktorka. Nie widać kompletnie, żeby jej na Michale choć trochę zależało.
 - Tak nagle? Akurat teraz? – prychnęłam. – Jeśli myślisz, że to mnie ruszy, to się mylisz. Nawet nie wychodzi ci udawanie kochającej dziewczyny. Jaka normalna by postawiła swojemu chłopakowi takie ultimatum, co? Ty, albo siatkówka? Michał dokonał, jak widać właściwego wyboru.
 - Nie jesteś ode mnie, ani trochę lepsza – uniosła głos. Widać, że ją wkurzyłam. Zawsze miałam ostry język.
 - Ja, gdy kogoś kocham, to nie wymuszam na nim żeby rezygnował ze swoich pasji. Gdy się kogoś kocha, to się go wspiera, a nie jeszcze dodatkowo rani. Nigdy go nie kochałaś i nadal nie kochasz. Jesteś tylko egoistką, która myśli tylko o sobie.
 - Nic o mnie nie wiesz – warknęła.
 - Ale dużo się domyślam. Gołym okiem widać, jaka jesteś.
 - Ostrzegam ostatni raz, korzystaj póki możesz – rzuciła na koniec i ruszyła z głową podniesioną do góry przed siebie. Stchórzyła. Naskoczyła na mnie, myślała, że będzie dominować, ale jak widać się przeliczyła. Strasznie mnie zdenerwowała. W niezbyt dobrym humorze wróciłam do siebie. Na korytarzu spotkałam Michała. Pocałował mnie na powitanie. Uśmiechnęłam się na jego widok.
 - I jak tam spotkanie z kuzynem? – zapytał. – Coś nie tak? Jakaś dziwna jesteś. Nie w humorze taka.
Wzruszyłam ramionami.
 - Wszystko okej. Po prostu miałam niezbyt miłe spotkanie na chodniku – odparłam.
 - Jakie spotkanie? – zdziwił się.
 - Monika mnie zaczepiła – wyjaśniłam. Widziałam, jak ciało siatkarza się napina.
 - Czego ona od ciebie chciała?
 - Powiedzieć, że nasz związek to kwestia czasu, bo ona zrozumiała swój błąd i chce do ciebie wrócić. Dodała jeszcze, że ty ją nadal kochasz i będzie tak, jak ona chce.
 - Ja pierdole, przecież powiedziałem jej wyraźnie, że nie ma na co liczyć – warknął. – Nie uwierzyłaś jej, prawda?
 - Nie uwierzyłam – uśmiechnęłam się lekko. – Kiepska z niej aktorka. W dodatku udało mi się wyprowadzić ją z równowagi.
 - Moja lwica – uśmiechnął się i przytulił mnie mocno.
 - A co do spotkania z Danielem, to zaprosił mnie na wyścigi wieczorem. Mam was tam wziąć – wyszczerzyłam się. – Chce cię poznać.
 - Mam się bać? – zaśmiał się.
 - Spokojnie. Polubi cię – puściłam mu oczko.
 - No wiesz, to twoja rodzina. Jeśli ma taki charakter, jak ty…
Uderzyłam go lekko w ramię.
 - Kretyn – skradłam mu całusa. – Powiedz chłopakom i o 19:30 jedziemy.
 - Ale, że tak spytam, to jak? Nie mamy auta.
 - Kurde, faktycznie – zamyśliłam się. – Spokojnie, załatwię to z Danielem.
 - To idę powiedzieć reszcie – uśmiechnął się.

Daniel wysłał Sebastiana żeby po nas przyjechał. Wpół do 20 jego Audi stało już na parkingu. Pojechałam tylko ja, Michał, Zbyszek i Igła. Więcej by się nie zmieściło, a Bartek nawet nie miał ochoty. Coś nie w humorze był tego dnia. 
Po kilku minutach byliśmy za miastem. Seba zaprowadził nas w najlepsze miejsce koło mety. Równo o 20 ruszyli. Na początku Daniel był na prowadzeniu. Potem wjechali w las i już nie widziałam nic. Słychać tylko było ryk silników. Kilka okrążeń i w końcu weszli w ostatnią fazę. Zaciskałam mocno kciuki. Daniel opowiedział mi, że to nie są jakieś zawody pod Wieluniem, tylko grubsza sprawa. Mówił, ze jak znajdzie się w pierwszej dziesiątce to będzie dobrze. Ja jednak liczyłam na podium. Zaciskałam mocno kciuki. W końcu zauważyłam kilka samochodów, pędzących w kierunku mety. W jednym z nich było auto mojego kuzyna. Przekroczył metę jako trzeci. Strasznie się cieszyłam. Od razu pociągnęłam siatkarzy w jego kierunku, a potem rzuciłam mu się na szyję.
 - Gratulacje, kuzynku – pisnęłam mu wprost do ucha i cmoknęłam w policzek.
 - Ej, bo ogłuchnę – zaśmiał się. – Dziękuję. Za doping i w ogóle za to, że przyszłaś.
 - Jak bym mogła to przegapić? – rzuciłam ze śmiechem. – Chodź, przedstawię cię.
Pociągnęłam go za rękę w kierunku siatkarzy.
 - Poznajcie, oto mój kuzyn Daniel – przedstawiłam bruneta. – A to Zbyszek, Michał i Krzysiek.
Panowie uścisnęli sobie dłonie. Siatkarze pogratulowali mu udanego wyścigu.
 - To teraz powiedz, w końcu, który jest tym szczęściarzem – Ciemny zatarł ręce z uśmiechem. Kątem oka zauważyłam, że Sebastian był zdezorientowany i spochmurniał. Zignorowałam to jednak.
 - Michał – wyszczerzyłam się i przytuliłam do przyjmującego.
 - Miło poznać przyszłego szwagra – Daniel zaśmiał się. – Pilnuj jej.
 - Przecież jestem duża – wywróciłam oczami.
 - Wzrostem nie za bardzo – zaśmiał się Kubiak. Posłałam mu sójkę w bok.
 - Małpa – wystawiłam mu język.
 - To pozostaje mi tylko życzyć wam szczęścia – uśmiechnął się Daniel. – Ej, zaraz. Ty jesteś Kubiak, prawda?
Przyjmujący kiwnął twierdząco głową.
 - To nie ty jesteś tym, cytuję: wrednym i zadufanym w sobie egoistą, który nie liczy się z innymi?
Spojrzał na siatkarza zdezorientowany. Bartman z Igłą zaczęli dusić się ze śmiechu. Misiek za to posłał mi mordercze spojrzenie.
 - We własnej osobie – wyszczerzyłam się. – Ale zmieniłam o nim zdanie.
 - Ty za to nadal jesteś wredna – puścił mi oczko chłopak.
 - I vice versa skarbie.
 - Kiedy wylatujecie do Bułgarii? – zapytał Ciemny.
 - Pojutrze – odpowiedziałam.
 - Może wybierzemy się gdzieś jutro? Jeden dzień dłużej mnie nie zbawi.
 - Bardzo chętnie – przytuliłam kuzyna.
 - Wpadłabyś do Wielunia, co? Pamiętasz w ogóle o nas? – wykrzywił usta w podkówkę.
 - Jak dostaniemy wolne po Lidze Światowej, to przyjadę – obiecałam.
 - Trzymam za słowo. Odwiozę was. Seba, wróć sam do hotelu – skierował się do kolegi. Kiwnął twierdząco głową. Był jakoś dziwnie milczący. Gdy odchodziliśmy, to pociągnął mnie za ramię.
 - Możemy pogadać chwilę? – zapytał.
 - Chłopaki, idźcie. Zaraz dołączę – powiedziałam do reszty i zostałam z Adamczykiem. – Coś się stało? Jakiś dziwny jesteś.
 - Czemu nie mówiłaś, że masz kogoś? – zapytał z jakby wyrzutem. Czy on miał do mnie pretensje?
 - Bo jestem z Michałem od niedawna – wyjaśniłam.
 - Myślałem, że po ostatnim spotkaniu się do mnie przekonałaś.
 - Seba, od początku ci mówiłam, że możesz być dla mnie tylko kolegą – westchnęłam.
 - Ale mówiłaś też, że na razie nie zamierzasz się z nikim wiązać – warknął.
 - To jest zbyt skomplikowane i nie chcę ci o tym opowiadać – odparłam stanowczo.
 - Okłamałaś mnie.
 - Nie okłamałam. Cały czas ci mówiłam, że możesz być tylko kolegą. Tylko.
 - To moja wina, że się w tobie zakochałem? – prychnął.
 - To na pewno tylko zauroczenie. Znasz mnie niedługo – pokręciłam głową.
 - Może i tak, ale szaleję na twoim punkcie!
 - Seba, daj spokój – warknęłam. Wtedy złapał mnie za policzki i pocałował namiętnie. Szybko mu się wyrwałam i uderzyłam w twarz. Co on sobie wyobrażał.
 - Odwal się – wysyczałam przez zęby.
W tym momencie przybiegł wściekły Kubiak.
 - Mogę wiedzieć, co ty robisz z MOJĄ dziewczyną?! – spytał wściekły, dokładnie akcentując przedostatnie słowo. Sebastian cofnął się o krok.
 - Masz wielkie szczęście, że ją masz – włożył ręce do kieszeni i ruszył w kierunku swojego samochodu.
 - Czemu on cię w ogóle pocałował? – przyjmujący skierował to pytanie do mnie.
 - Uznał, że się zakochał i go oszukałam. Od początku mu mówiłam, że może być dla mnie tylko kolegą – spuściłam wzrok. Siatkarz przytulił mnie mocno.

 - Chodź do auta – powiedział.

______________

Tak, tak, tak! Jastrzębski w najlepszej szóstce Ligi Mistrzów! <3
Z tej okazji dodaję rozdział wcześniej :))
Nie wiem jak wy, ale moje serce, jak i Mazura podbił Falafala, haha <3

22 komentarze:

  1. super rozdział :) czekam na kolejny :D K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny :) Ten koleś mnie wnerwił. Jak on śmiał ją pocałować o.O. :P Oglądałam tylko końcówkę meczu bo nie zdążyłam z meczu :P I oceniając tylko końcówkę to byli rewelacyjni i po wynikach ich widać, że się mocno postarali :) Pozdrawiam serdecznie Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ta pizda (przepraszam za wyrażenie ale nie mogę normalnie!) Monika sobie wyobraża?! Brawo dla Daniela:) a Sebastian przesadził. Czyżby pierwszy raz kosza od dziewczyny dostał czy co? Była z nim od początku szczera, że nic między nimi nie będzie, więc powinien w końcu to zrozumieć a nie odpierdzielać takie akcje:/

    Pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. o to nich ten Jastrzębski częściej wygrywa, to będą rozdziały :D oczywiście ze wszystkimi tylko nie Skrą..:D
    rozdział bardzo fajny, a Sebastian to dupek.
    czekam na kolejny, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan Mazur ma genialne teksty :P swietny rozdzial i dzieki ze jest wczesniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na kolejny rozdział ale niech bd dłuższy ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. piszczalam ze szczescia jak idiotka... mama powiedziala ze dla mnie na leczenie juz za pozno... Falafala i teksty Mazura boskie :) zreszta tak jak rozdzial u mnie cos kolo piatku :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Chłopcy dali z siebie wszystko.Jestem z nich dumna (Jak zawsze xd).
    Ejj co ta Monika i Seba sobie myślą?! Powinni się od Blanki i Michała i ich związku odpieprzyć że tak ładnie powiem ^^
    Czekamy na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :) Zachowanie Seby pozostawię bez komentarza. Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że Monika i Sebastian jeszcze tu namieszają.
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
  10. hoho niezła akcja z Seba :P No i cud, miód, malina :D Czekam na next!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uuu się porobiło xd Seba ewidentnie przesadził. nie zna sytuacji a osądza Blankę. Widzę, że u ciebie też Monika odgrywa rolę złej 'eks' :D Ona na pewno jeszcze nie raz namiesza ;p Na szczęście nie potwierdziły się moje obawy co do jakiegokolwiek wypadku Daniela. nie wiem czemu tak mi się wydawało ;d
    Jastrzębski kontra Resovia! :D Cud, miód i malina ;p

    Zapraszam do mnie:
    opowiadanie-o-asseco-resovii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. suuuuuuuper rozdział :) naprawdę się fajnie czyta :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietny rozdzial!<3

    OdpowiedzUsuń
  14. No to się porobiło wkurza mnie Seba i Monia.... a co do wczorajszego meczu to miałam ta przyjemność oglądać go na żywo świetna atmosfera no i mamy Polsko Polski pojedynek w LM pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. teraz będzie ciekawie, Reska vs JSW :) serce rozdarte na dwie części, jedno dla Jastrzębia drugie dla Rzeszowa :) no cóż, mamy przynajmniej pewność, że Polski zespół przejdzie dalej :)
    a rozdział świetny, już się bałam, że kuzynowi naszej rudej diablicy coś się stanie ale na szczęście nie :) Monika denerwuje, ale widzę, że nie tylko mnie :) nic tylko czekać na następny, a ten jest genialny :) ciepłe uściski / T.K

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. hah, taki rozdział i dzień staje się piękniejszy :) dzięka!

    OdpowiedzUsuń
  18. a może kolejny troszkę wcześniej znów? bądź tak dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mhmhmhmhm ciekawie sie robi :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Czy mój wzrok szwankuje czy nie ale widzę, że nowy rozdział będzie 29?

    OdpowiedzUsuń