21.01.2014

Rozdział 40

Wściekły Zbyszek ruszył w kierunku pokoju, który dzielił z przyjmującym. Był na niego strasznie zły. Widział, w jakim stanie była jego przyjaciółka. Pomyślał, że jego przyjaciel nie mówi mu wszystkiego. W środku zastał Kubiaka, który rozmawiał ze swoją byłą dziewczyną.
 - Co ty odpierdalasz? – zapytał na wstępie.
 - Rozmawiam? – rzucił z sarkazmem. – Wyjaśniam Monice kilka kwestii.
 - Spokojnie, już wszystko zrozumiałam. Dzięki za rozmowę. Cześć.
Pożegnała się i wyszła.
 - Czemu powiedziałeś, że nie masz z nią kontaktu? – zaatakował Zibi.
 - Bo nie mam. Pierwszy raz od dawna ją spotkałem na meczu. Mówiłem ci przecież.
 - To co ona tu teraz robiła?
 - Chciała do mnie wrócić, ale powiedziałem jej wyraźnie, że nie ma mowy – wyjaśnił.
 - Blanka tu była. Wysłałem ją żebyście pogadali, ale otworzyła Monika.
 - Cholera – Michał kopnął w krzesło i położył ręce na karku. – Musze do niej iść.
 - Nie radzę. Nie jest w zbyt dobrym stanie.
 - Płacze? – zmartwił się.
 - A dziwisz się? Dobrze wiesz, co zrobił jej ten Tomek. Teraz myśli, że wywinąłeś jej ten sam numer.
 - Jestem totalnym kretynem – westchnął zrezygnowany.
 - Z grzeczności nie zaprzeczę – przyznał atakujący.
 - Ja ją kocham. Tak cholernie ją kocham. Nie mogę jej stracić.
 - To jej wszystko wyjaśnij. Ale nie teraz. Jak znam Blankę, to woli pobyć sama.
 - Niech będzie – odparł smutno.
Tej nocy przyjmujący kompletnie nie mógł zasnąć. Jego myśli błądziły cały czas wokół dziewczyny, znajdującej się kilka pokoi dalej. Obwiniał się o całą tą sytuację. Stracił ją, choć dopiero niedawno ją zyskał. Bardzo ją kochał i wiedział, że jest w stanie dla niej wiele poświęcić. Ich znajomość nie zaczęła się dobrze, ale z czasem pokochał tą ‘’rudą diablicę’’, jak ją niedawno nazwał. Musiał jej to wszystko wytłumaczyć. W sumie, gdyby on był na jej miejscu, to też pomyślałby o zdradzie. Prawda była jednak inna. Blanka jednak była bardzo uparta i wiedział, że to nie będzie łatwe zadanie. Dlatego będzie się o nią starał i walczył.


Wstałam z bólem głowy. Pół nocy przepłakałam niestety. Choć nie chciałam, to było to silniejsze ode mnie. Na ogół nie widać, że jestem aż tak wrażliwa, a tu proszę. Ogarnęłam się jakoś w łazience, choć było to trudne. Włożyłam na siebie to, co pierwsze wyciągnęłam z szafy (link). Nie zależało mi jakoś na tym, żeby się stroić. Właściwie to nie miałam najmniejszej ochoty w ogóle wychodzić z pokoju.
 Na śniadanie ruszyłam chyba jako ostatnia. W restauracji byli prawie wszyscy. Nie usiadłam tam, gdzie zwykle, ponieważ tam już siedział Michał. Bacznie mnie obserwował. Mruknęłam ciche ‘cześć’ do reszty i usiadłam z Jaroszem, Winiarem i Pitem. Byli zaskoczeni, ale widząc moją minę, to nie pytali o nic. Byłam im za to ogromnie wdzięczna.
Gdy szłam korytarzem, kierując się do mojego pokoju, ktoś złapał mnie na ramię. Odwróciłam się i ujrzałam twarz Kubiaka. Chciałam go minąć i iść dalej, ale zastawił mi drogę.
 - Proszę cię, pogadajmy – poprosił.
 - Nie mamy o czym – warknęłam.
 - Mamy – odparł stanowczo. – Chodź w jakieś ustronne miejsce. Nie chcę rozmawiać na korytarzu.
 - Czemu ty nie możesz mnie zostawić w spokoju, co?
 - Bo cię kocham i nie zostawię tak tego.
 - Daruj sobie tą szopkę.
 - To nie jest żadna szopka – podniósł głos. – Kocham cię, jak nikogo innego i nie chcę cię stracić.
 - Już mnie straciłeś – odpowiedziałam smutno.
 - To wszystko naprawdę nie jest tak, jak myślisz. Monika chciała do mnie wrócić, dlatego wczoraj do mnie przyszła. Powiedziałem jej, że nie ma najmniejszych szans, bo jestem z tobą. Zrozumiała to i wyszła. To tyle. Naprawdę.
Mówił to cały czas patrząc mi w oczy. Wyczuwałam w nim szczerość. Z drugiej jednak strony bałam się uwierzyć. Może faktycznie to wszystko źle zrozumiałam. Zaczęłam się wahać. Kubiak pogładził mnie po policzku i zbliżył się. Nie zrobiłam żadnego obronnego ruchu, więc musnął delikatnie moje usta swoimi. Odepchnęłam go lekko.
 - Daj mi czas – powiedziałam tylko i poszłam do swojego pokoju.
Cały dzień starałam się unikać przyjmującego. Chciałam to spokojnie wszystko przemyśleć, a jego widok by mi to tylko utrudnił. Poradziłam się jeszcze Zbyszka i Krzysia. Obaj zgodnie opowiedzieli mi, że naprawdę jest tak, jak mówił Michał. Leżąc wieczorem w łóżku doszłam do wniosku, że następnego dnia z nim porozmawiam.

Obudziłam się w środku nocy przez hałas na zewnątrz. Okazało się, że znowu szaleje burza. Ostatnio co chwilę jakaś była na tym terenie, a w telewizji podliczali tylko straty, jakie spowodowała. Przykryłam się po czubek nosa kołdrą i próbowałam zasnąć. Nijak mi to jednak nie szło. Co chwilę się błyskało i grzmiało. W pewnym momencie usłyszałam również pukanie do drzwi. Kogo tu niesie o tej porze i w dodatku przy takiej pogodzie? Przecież ja się bałam z miejsca ruszyć. Poszłam jednak otworzyć, bo ten natręt nie chciał odejść. Zdziwiłam się, widząc na korytarzu Michała.
 - Co ty tu robisz? – spytałam.
 - Burza jest – powiedział. – Wiem, ze się boisz, więc przyszedłem.
 - Poradzę sobie, naprawdę – oznajmiłam, lecz po chwili rozległ się potężny grzmot. Podskoczyłam przestraszona. Przyjmujący pokręcił tylko głową i chwycił mnie za rękę, prowadząc do łóżka. Położyłam się, a on obok mnie. Objął mnie nieśmiało. Pod wpływem kolejnego pioruna, wtuliłam się w niego ufnie.
 - Śpij spokojnie, jestem tutaj – szeptał żeby mnie uspokoić.
 - Michał – zaczęłam, odwracając się do niego. – Przepraszam, że ci nie wierzyłam od razu.
 - Czyli wybaczasz mi? – zapytał z nadzieją. Spojrzałam mu w oczy i kiwnęłam twierdząco głową. – Znowu jesteśmy razem?
 - Tak – uśmiechnęłam się. – Kocham cię.
 - Ja ciebie też – pocałował mnie czule w czoło.

Rano obudził mnie budzik. Otworzyłam leniwie oczy. Jak się okazało, byłam w łóżku sama. Przez chwilę pomyślałam, że to, co działo się w nocy było tylko snem, jednak znalazłam na stoliku kartkę, na której widniał napis: 
Poszedłem do siebie żeby się ogarnąć. 
Do zobaczenia na śniadaniu.
 M.
 Uśmiechnęłam się do siebie. Poleżałam jeszcze kilka minut, ale najwyższa pora żeby się jakoś doprowadzić do stanu używalności. Umyłam się i ubrałam (link).
Na korytarzu spotkałam Zbyszka i Michała. Obaj uśmiechnęli się do mnie, co odwzajemniłam. Ten drugi podszedł do mnie i pocałował w policzek.
 - Hej, śliczna – przywitał się. Atakujący spojrzał na nas zdziwiony.
 - Pogodzeni? – spytał dla pewności. Kiwnęliśmy twierdząco głowami. Uśmiechnął się szeroko.
 - Lecę się pochwalić Igle – oznajmił i ruszył pędem w stronę pokoju Libero. Wywróciłam oczami zażenowana, a po chwili oboje się zaśmialiśmy. Objęci ruszyliśmy w kierunku restauracji na dole.

Wróciłam z porannego treningu i zaczęłam wgrywać zdjęcia, które zrobiłam. W pewnym momencie usłyszałam dźwięk mojej komórki. Odczytałam SMSa, którego nadawcą, jak się okazało był Daniel: Jesteś może jeszcze we Wrocławiu, czy polecieliście już do tej Bułgarii? Wystukałam odpowiedź, że jestem tutaj. Po chwili znowu przyszła wiadomość: Jestem akurat w mieście. Co powiesz na kawę z ukochanym kuzynem? Zaśmiałam się i od razu zgodziłam. Stęskniłam się za tym gamoniem. W końcu był dla mnie, jak brat. Umówiliśmy się za pół godziny w Coffee Haven, które było niedaleko hotelu. Odświeżyłam się, wzięłam torebkę i wyszłam. Chciałam jeszcze powiedzieć chłopakom, że wychodzę, bo potem by od razu jakiś alarm wszczęli, że mnie nie ma. Bez pukania zawitałam do ich pokoju. Słyszałam z łazienki dźwięk lejącej się wody, więc któryś zapewne brał prysznic po treningu. Na swoim łóżku leżał mój chłopak. Uśmiechnął się szeroko na mój widok. Usiadłam obok niego.
 - Już się stęskniłaś? – zapytał ze śmiechem, poprawiając się do pozycji siedzącej i obejmując mnie w pasie.
 - Za tobą? Zwariowałeś? – prychnęłam, lecz po chwili puściłam mu oczko. – Przyszłam oznajmić, że wychodzę.
 - Beze mnie? – wykrzywił usta w podkówkę.
 - Kuzyn mi napisał, że jest w mieście i chce się spotkać – wyjaśniłam.
 - Jak z kuzynem, to możesz iść – wyszczerzył się. – Ale bez buziaka cię nie puszczę.
Wywróciłam oczami i cmoknęłam go szybko w usta. Jęknął niezadowolony.
 - Tylko tyle? – spytał zawiedziony.
 - A zasłużyłeś na więcej? – spytałam podejrzliwie.
 - No jasne – wymruczał i zbliżył się do mnie, po czym przyssał do moich ust. Wplotłam palce w jego włosy i zatraciłam się w tym pocałunku. Po jakimś czasie usłyszeliśmy czyjeś chrząknięcie. Niechętnie oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na atakującego, który wrócił z łazienki.
 - Wy to strasznie niewyżyci jesteście – pokręcił głową, krzyżując ręce na piersi.
 - A ty niby z Aśką nie – odparł Kubiak.
 - My potrafimy się opanować, a nie jak wy – oburzył się.
 - Jasne, Jasne Zbysiu – pokiwałam głową z politowaniem. – Dobra, chłopcy, to ja lecę. Pa – ostatni raz pocałowałam przyjmującego i wstałam z miejsca.
 - A gdzie ty się wybierasz? – zapytał podejrzliwie, unosząc jedną brew do góry.
 - Z kuzynem się spotkać – wyszczerzyłam się. – Na razie!
Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do kawiarni. Przed wejściem spotkałam się z Danielem. Przytuliłam go mocno na przywitanie.
 - Stęskniłam się za tobą – powiedziałam z uśmiechem.
 - Ja za tobą też – odparł. Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca przy wolnym stoliku. Gdy podeszła do nas kelnerka, to zamówiliśmy to, na co mieliśmy ochotę. Wybrałam mrożoną latte i sernik z truskawkami. W końcu to były moje ulubione owoce. Po chwili otrzymaliśmy to, o co prosiliśmy.
 - Co ty właściwie robisz we Wrocławiu? – spytałam ciekawa.
 - Właśnie z tego powodu chciałem się z tobą spotkać – zaczął. – Dziś wieczorem jest wyścig, w którym biorę udział. Chciałem spytać, czy masz czas żeby wpaść?
 - Bardzo chętnie – uśmiechnęłam się. – O której?
 - 20. Możesz wziąć paru siatkarzy, jak chcesz.
 - A wezmę – wyszczerzyłam się. – Przy okazji przedstawię ci mojego chłopaka.
Ciemny aż prawie zakrztusił się kawą.
 - Żartujesz, prawda? – spytał zdziwiony. – Serio z kimś jesteś?
Kiwnęłam twierdząco głową. Uśmiechnął się i wstał z miejsca, by po chwili mnie mocno przytulić.
 - Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Ale przecież jeszcze niedawno mówiłaś, że po tym, co zrobił ci Tomek nie zwiążesz się z nikim.
 - Do niedawna jeszcze tak sądziłam – westchnęłam. – Ale wszystko się zmieniło jakiś czas temu.
 - To który jest tym szczęściarzem?
 - Zobaczysz wieczorem – zaśmiałam się. – Taka niespodzianka będzie.
 - Fajnie, że ci się układa. Tylko ten… - zaciął się i trochę zmieszał.
 - No mów. Coś się stało? – zmartwiłam się.
 - Sebastian dziś będzie. Przyjechał ze mną, jak się dowiedział, że będziesz.
Westchnęłam.
 - Ja mu mówiłam, że naprawdę może być dla mnie tylko kolegą i on to zrozumiał – odpowiedziałam spokojnie.
 - Tobie tak powiedział. On się chyba w to za bardzo wkręcił.
 - No ale co ja mogę zrobić? Przecież nie będę z nim na siłę, bo to nie będzie dobre ani dla mnie, ani dla niego.
 - Przecież wiem. Po prostu tak mi głupio teraz, bo ty jesteś moją kuzynką, a on najlepszym kumplem.

 - Nie martw się. Przejdzie mu – uśmiechnęłam się lekko. 

_________________

Chyba pisze coraz nudniej, bo znowu jest mało komentarzy ;/

34 komentarze:

  1. Hyhyhy no w koońcu nowy rozdział. Meeega się cieszę że się pogodzili .A co do Sebastiana to niech on się w końcu odyebie od Blanki -.-
    Czeekam na następny bo padnę tu z wyczekiwania na następny ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. JAK KUŹWA CORAZ NUDNIEJ?!T Y PISZESZ G E N I A L N I E ZROZUMIAANE ? ._

      Usuń
  2. Niech bedzie więcej momentów z Michałem i dłuższe rozdzialy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że się pogodzili i wyjaśnili sobie wszystko :) Teraz niech będzie tylko lepiej. Ojj biedny Daniel Blanka go szokowała wiadomością, że ma chłopaka. Będzie miał minę gdy zobaczy kto to taki :) Świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. co ty wogóle gadasz, jakie nudno :P dobrze że się zeszli bo takie nieporozumienia zęsto prowadzą do złych rzeczy btw rozdział Francja elegancja :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Heeeej, nie jest nudno, co ty gadasz!:)
    Dobrze że się pogodzili, chociaż czuje że Monika albo Sebastian, o, on też, coś namiesza jeszcze. :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Już się nie mogę doczekać spotkania z Sebastianem ;) Według mnie mało komentarzy bo ludziom się podoba i odpuszczają komentarze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze, że Blanka się pogodziła z Michałem :) czekam na kolejny :) K.

    OdpowiedzUsuń
  8. wcale nie piszesz nudno :) jest cudownie :)
    wreszcie się pogodzili :) jeeeeeea :) fajnie, że Blanka jest wyrozumiała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie jest nudno, nawet tak nie pisz!
    Jest wprost rewelacyjnie, a spadek komentarzy to tylko czasowe takie, przecież wiesz, że kochamy to co i jak piszesz :)

    rozdział jest piękny, pogodzili siię :) :) :) niecierpliwie czekałam na ten i czekam na kolejny!
    / T.K

    OdpowiedzUsuń
  10. mi się też tak wydaje, że jak coś się podoba to jest oczywiste i dlatego ciut mniej komentarzy! ale w sumie, co nam szkodzi,
    DAJEMY DO 40 komentarzy co?
    albo jeszcze więcej :)
    superaaaaaaaaśny rozdział :D / Mała Mi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aajj..dzien mi rozjasnilas dziewczyno tym ze Blanka wybaczyla Michalowi ;) kocham ten rozdzial i twoj blog <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie ze zadne nudne.jest Meeega :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie nudne. Mi osobiście bardzo się podoba, ale brakuje mi jak Blanka i Michał dogryzają sobie nawzajem :D

    OdpowiedzUsuń
  14. taki rozdział i dzień staje się piękniejszy ;)
    uwielbiam Cię za to, że potrafisz poprawić humor ;)
    a tak btw to co Monika liczyła, że Michał do niej wróci? no serio? :)
    dzięki za tą 40 :)
    PS> może następnny troszkę szybciej?

    OdpowiedzUsuń
  15. Czemu ma wrażenie i przeczucie, że coś się stanie na tych wyścigach? xd Z niecierpliwością czekam na następny (mam nadzieję, że się szybko ukarze ;p PROSZEE!) ;) NUDNE?? ja ci cholera jasna dam nudne. TO. JEST. ZAJEBISTE. amen.

    Zapraszam do siebie:
    opowiadanie-o-asseco-resovii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. nie jest nudno, co ty wymyślasz?! pisz dalej!:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakie jest? Nudne? Jak to jest nudne to ja jestem królową Brytyjską :)
    Piszesz genialnie :) Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny rozdział i w ogóle nie jest nudny czekam na następny mam nadzieję że będzie troch wcześniej cieszę że Michał pogodził się z Blanką :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. może tak następny trochę wcześniej? prosimyyyyyyyy :) serio ;)
    naprawdę rewelacyjny rozdział :)
    co chciałam napisać, to już napisały dziewczyny przede mną, coż no zarąbisty :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziewczyno jakie nudy genialny rozdział bardzo sie cieszę że wszystko jest juz dobrze pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny :) :D

    OdpowiedzUsuń
  21. No i w końcu rozdział :) Ty mi tutaj nie pierdol, że piszesz coraz nudniej:)
    Zawsze pisałaś zajebiście i będziesz tak pisać do końca :* Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, więc szybciutko go dodaj :D Pozdrawiam Dooma :) <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja tam nie zauważyłam żeby rozdziały były nudne wręcz przeciwnie są ciekawe :)
    Ciesze sie ze w końcu sie pogodzili :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.s. dodaj nowy rozdział wcześniej :)

      Usuń
  23. Ja sie pytam jakie nudy ? Przecież piszesz genialnie i ja tu nie widzę żeby było nudno :) jutro Jw gra w Lidze Mistrzów wiec jak wygra co jest oczywiste to może dodasz nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Zajebisty rozdzia!:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakie nudne?!!!
    Zarąbiste i dobrze, że się pogodzili...ahhh za dużo tych kłótni u mnie, u Ciebie. To zdecydowanie nie poprawia nastroju, chyba że się godzą.. To wtedy jest zupełnie inaczej...:)

    OdpowiedzUsuń
  26. ejo jejo daj rozdział wcześniej, błagam! nie wytrzymam do 25.01 ! serio proszę Cię bardzo bardzo mocno!
    może jutro czy coś ten teges, proszęęęęę!

    OdpowiedzUsuń
  27. noo ja to się również przychylam do prośby żebyś coś wcześniej wstawiła bo umrzemy z ciekawości a tego chyba nie chcesz ?? hehehehehe

    OdpowiedzUsuń
  28. co ty gadasz dziewczyno? jakie nudne?
    najlepszy blog ever :)
    może jednak coś wcześniej będzie, co?
    prosimyyyyy gorąco :)
    buziaki serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Aaaa!!!!! Kocham kocham twoj bloog <3

    OdpowiedzUsuń
  30. wczoraj przypadkowo trafiłam na Twojego bloga i tak mnie wciągnęła ta historia, że wszystko przeczytał z zapartym tchem :) na pewno będę tu częściej zaglądać :)

    pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. a może jednak następny trochę wcześniej? prosimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. dodasz coś, bo tak smutno jest jak nic u Ciebie nie ma :(
    pociesz człowieka ;)

    OdpowiedzUsuń