Wrocław był naprawdę pięknym miastem. Byłam tu niewiele
razy, ale za każdym razem mi się tu
podobało. Po obiedzie siatkarze ruszyli na trening, na halę. Po powrocie
i zjedzonej kolacji każdy rozszedł się do swojego pokoju. Skorzystałam z okazji
i wgrywałam zdjęcia na laptopa. W pewnym momencie przyszedł do mnie Kubiak.
- Ubieraj się,
wyciągam cię na spacer – wyszczerzył się.
- Nie chce mi się
– jęknęłam.
- To masz problem
– zabrał ma laptopa i pociągnął za rękę. – Ubieraj bluzę i idziemy.
- Muszę?
- Musisz – odparł
stanowczo. Westchnęłam zrezygnowana i ubrałam bluzę.
Nie wyglądało to, jak normalny spacer. Michał mnie
właściwie gdzieś ciągnął. Nie chciało mi się chodzić, a on za wszelką cenę
chciał mi coś pokazać. Doszliśmy na most. Tak, ten słynny, na którym było pełno
kłódek, które zakochane pary przypinały. Spojrzałam na chłopaka
zdezorientowana. Wtedy on z kieszeni wyciągnął kłódkę i mi ją dał. Była na niej
napisana data 04.07.2013. Czyli wtedy, gdy zaczęliśmy być razem.
- Nie wiedziałam,
że z ciebie taki romantyk – stwierdziłam.
- Czasem mi się
zdarzy – podrapał się po karku. – Ty zawiesisz, czy ja mam to zrobić?
- A może
razem? - Zaproponowałam. Uśmiechnął się.
Kubiak trzymał kłódkę, natomiast ja ją zamykałam. – Co robimy z kluczem?
- Wyrzucamy –
oznajmił i wrzucił go do rzeki. Następnie objął mnie mocno. Wtuliłam się w jego
silne ramiona i wdychałam ten intensywny zapach, którym pachniał tylko On.
- Kocham cię –
szepnął mi do ucha.
- Ja ciebie też –
odpowiedziałam.
Gdy wróciliśmy do hotelu, Michał dostał SMSa żebyśmy
przyszli do pokoju Igły, bo tam siedzą. Skierowaliśmy się zatem właśnie tam. W środku była oczywiście cała ''elita''.
- W końcu
gołąbeczki raczyły się zjawić – powiedział Igła na ‘dzień dobry’.
- Zazdrościsz? –
wystawiłam mu język i usiadłam Miśkowi na kolanach, obejmując go za szyję.
- Ale oszczędźcie
sobie tych czułości przy nas, co? – skrzywił się Bartek.
- My mamy nasze
drugie połówki daleko, w gwoli przypomnienia – dodał Zibi.
- Macie problem –
wyszczerzył się Michał i skradł mi całusa.
- Chłopaki, dajcie
im spokój – machnął ręką Krzysiek. – Lepsze to, niż żeby mieli skakać sobie do
gardeł.
- Ale jak się
miziają, to taki dziwny widok – zadrżał Kurek.
- Przyzwyczaisz
się – uśmiechnęłam się do niego.
- Ale ja to w
ogóle powinienem się obrazić – skrzyżował ręce na piersi. – Ta dwójka – tu
wskazał na Libero i atakującego – o wszystkim wiedziała, co się dzieje, a ja
musiałem takiego szoku doznać.
- Biedny Bartuś –
rzuciłam z udawanym przejęciem.
- Śmiej się,
śmiej. To nie ja oszukuję wszystkich dookoła i wmawiam, że ktoś jest moim
największym wrogiem.
- Ale akurat
kiedyś tak było – wzruszyłam ramionami.
- Wiesz, Bartek –
zaczął Igła. – Kto się czubi, ten się lubi.
Zaśmiali się.
- Ja tam z moją
Natalką od razu się lubiłem.
- No i popatrz,
ile cie ominęło – rzucił ze śmiechem Michał.
- Przez to wasze
gadanie, to do Aśki zadzwonię – oznajmił Zbyszek.
- Pogodziliście
się? – zapytałam.
- Chyba tak.
- Chyba?
- Oj bo.. –
westchnął. – Nadal chcę żeby ona ze mną pojechała, ale rozumiem, jeśli się nie
zgadza.
- Już ci mówiłam,
że tam by była sama. Tylko z tobą. Zero znajomych. Pewnie siedziałaby całymi
dniami w domu. Byłbyś szczęśliwy wtedy?
- No nie – spuścił
głowę.
- Daj jej czas.
Będzie cię przecież odwiedzać – poklepałam go po ramieniu. – Nawet mojej wizyty
możesz się spodziewać.
- Ej, ej. Samej
cię nigdzie nie puszczam – oburzył się Kubiak, co wywołało śmiech u innych.
- Kurde, nie będę
mogła podrywać przystojnych Włochów – jęknęłam, za co oberwałam kłuciem palca w
żebro.
- Tylko spróbuj, a
będziesz miała przerąbane, a tamten nie będzie oddychał przez prosty nos –
skomentował.
- Zazdrosny
Misiek, to waleczny Misiek – zaśmiał się Ignaczak.
- Mój zazdrośnik –
zmierzwiłam mu fryzurę i cmoknęłam w policzek.
W niedzielny wieczór Polacy ponownie zmierzali się z
reprezentacją USA. Tym razem nie trzeba było na zakończenie czekać do
tie-breaka. Biało-czerwoni wygrali 3:1 i zyskali 3 punkty. Dzięki wynikom
innych spotkań wystarczyło, że wygramy pierwszy mecz z Bułgarią i awansujemy do
Mar de Platy. Cel był na wyciągniecie ręki. Siatkarze byli naprawdę szczęśliwi.
Zresztą nie można im się dziwić. Ruszyłam w ich kierunku w celu pogratulowania.
Zauważyłam Michała. Już do niego zmierzałam, gdy podeszła do niego jakaś
dziewczyna. Miała reprezentacyjną koszulkę, więc pewnie jakiś kibic.
Postanowiłam im nie przeszkadzać. Nagle po prostu nie wierzyłam własnym oczom.
Ta brunetka rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek. Taa, żeby policzek. To było w sam kącik
ust! A on wcale nie miał temu nic przeciwko. Jak mógł mnie tak oszukać?
Zacisnęłam dłonie w pieści i ruszyłam do wyjścia. Zajęłam swoje miejsce w
autobusie i przez cała drogę do nikogo się nie odezwałam. Michał zachowywał
się, jak gdyby nigdy nic. Śmiał się razem z innymi. Ja zacisnęłam usta w prostą
kreskę i wpatrywałam się w obraz za oknem. Jako pierwsza też wysiadłam z
pojazdu. Siatkarze patrzyli na mnie zdziwieni. Wróciłam do pokoju, trzaskając
drzwiami. Nie wiedziałam, czy iść do Kubiaka, żeby to z nim wyjaśnić i mu
wygarnąć, czy może zaczekać, aż sam się przyzna. Nie wytrzymałam i poszłam do
niego. Wydawał się być nawet ciut zmartwiony. Wspaniała gra aktorska. Oskara
mu!
-Musimy pogadać –
rzuciłam oschle.
- Blanka, co się
dzieje? Odkąd skończył się mecz, to jesteś taka, że bez kija nie podchodź –
wyjaśnił.
- Ty się jeszcze
pytasz, co się dzieje? –prychnęłam. Byłam naprawdę wściekła. Okłamał mnie.
- Nie rozumiem, o
co ci chodzi? – nadal udawał głupiego.
- Zabawiłeś się
mną. Potraktowałeś, jak zabawkę. Doprowadziłeś do tego, że się w tobie
zakochałam, a teraz co? Zostawisz i będziesz się śmiać. Sądziłam, że jesteś
inny. Obiecywałeś, że mnie nie skrzywdzisz – mówiłam, a łzy zaczęły mi
mimowolnie płynąć po policzku. Zbliżył się do mnie zdziwiony. Chciał je otrzeć,
przytulić, ale go od razu odepchnęłam. – Nie dotykaj mnie!
- Blanka, ale ja
naprawdę nie wiem, co się stało. W jaki sposób cię skrzywdziłem? Jesteś dla
mnie cholernie ważna – mówił przejęty.
- Jakbym była
ważna, to byś się nie obściskiwał z jakąś laską po meczu.
- To była tylko
jakaś fanka. W dodatku sama się na mnie rzuciła – zaczął się wykręcać.
- A ty jakoś
dziwnie nie reagowałeś.
Wtedy przerwało nam czyjeś wejście do pokoju.
- Michał,
widziałem Monikę… - zaczął Zbyszek, ale widząc nas, od razu zamilkł.
- Monika, tak? –
skierowałam się do przyjmującego. – Twoja była? Kłamiesz mi prosto w oczy.
Chciałam go wyminąć, ale przytrzymał mnie za nadgarstek.
- Okej,
powiedziałem że to fanka, bo nie chciałem cię martwić. Od razu ją odepchnąłem.
- Nie wysilaj się
– wyrwałam mu rękę. – Widziałam to przecież. Nie miałeś nic przeciwko. Ba,
nawet ci się to podobało.
- Blanka, co ty
pieprzysz?!
- Daj mi spokój.
Zawiodłam się na tobie.
Wyminęłam drugiego siatkarza i biegiem ruszyłam w stronę
mojego pokoju. Wychodząc, usłyszałam jeszcze Zbyszka, jak mówi do
przyjmującego.
- No leć za nią,
debilu!
Zatrzasnęłam drzwi i oparłam się o nie. Gdy ktoś zaczął
się dobijać, to odskoczyłam, jak poparzona.
- Blanka, otwórz!
– krzyczał. – Pogadajmy, wszystko ci wyjaśnię. To nie jest tak, jak myślisz.
- Daruj sobie te
tanie teksty z filmów – rzuciłam z pogardą. – Jesteś skończonym dupkiem i tyle.
- Otwórz te
cholerne drzwi, albo je wyważę!
- Będziesz musiał
odkupić.
- Wali mnie to.
Otwórz!
- Idź sobie i daj
mi spokój!
Położyłam się na łóżku i pozwoliłam łzom płynąć
swobodnie. Obiecywał, że nie jest taki, jak Tomek, a okazał się być taki sam. W
dodatku głupia mu zaufałam. Wierzyłam w tą jego wielką miłość do mnie, a on
chciał się tylko zabawić. Po chwili znowu usłyszałam pukanie.
- Blanka, to ja,
Zbyszek – usłyszałam. – Otwórz mi.
Milczałam.
- Jestem sam.
Westchnęłam i wstałam z miejsca. Otworzyłam mu drzwi, a
gdy tylko przekroczył próg to wtuliłam się w niego mocno. Starał się mnie
uspokoić.
- Blanka, pogadaj
z nim – poprosił. Pokręciłam przecząco głową.
- Nie mam zamiaru
go słuchać – odparłam.
- To naprawdę nie
jest tak, jak myślisz.
- Jeszcze go
bronisz? – prychnęłam.
- Gadałem z nim.
Naprawdę to nie jest…
- Proszę cię, nie
tłumacz go.
- Blanka, jesteś
dla mnie, jak młodsza siostra. Gdyby on serio coś zrobił, to od razu dostałby
porządne lanie. Idź do niego.
Westchnęłam i otarłam łzy z twarzy.
- Ale robię to
tylko dla ciebie – powiedziałam.
- Zuch dziewczynka
– powiedział i dał mi całusa w czoło. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w
kierunku drzwi do pokoju przyjmującego. Zapukałam. Miałam tysiąc myśli na
minutę. To, co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Kto mi
otworzył drzwi? No Monika. Zacisnęłam dłonie w pięści. Skąd ona się tu wzięła?
- Pani do kogo? –
spytała, dokładnie mi się przyglądając.
- Jest Michał?
- W łazience.
Przekażę mu, że byłaś – uśmiechnęła się złośliwie. Gdy zamykała drzwi, to
usłyszałam stłumiony głos z łazienki.
- Kto to był?
- Nikt ważny –
odparła brunetka. Wściekła wróciłam do siebie, gdzie czekał Zibi.
- No nie mów, że
zrezygnowałaś? – jęknął.
- Wcale nie
zrezygnowałam. Zgadnij, kto był w środku i w dodatku otworzył mi drzwi –
skrzyżowałam ręce na piersi. – Monika.
- Co?! –
nie dowierzał mi. – Przegiął. Ma przejebane.
Wstał z miejsca i wyszedł. Znowu opadłam na łóżko. Czułam się fatalnie. Zaufałam mu, a on to perfidnie
wykorzystał, żeby się mną zabawić. Zagrał na moich uczuciach. Chciałam się
jakoś podnieść, być silna, ale czułam się identycznie, jak 2 lata temu. Jakby
całkowicie uleciało ze mnie życie.
____________
Jak pisałam ten rozdział, to wydawał się być mniej denny -.- Spokojnie, potem będzie lepiej, trzeba to przeczekać.
Jak widzicie znowu wróciłam do starego systemu i po prawej stronie będę umieszczać datę najbliższego opowiadania. Wyliczyłam sobie, że gdybym wciąż dodawała w takim tempie, jak na początku stycznia, to szybko brakłoby mi rozdziałów, a chcę ten blog długo prowadzić. Więc musicie poćwiczyć trochę swoją cierpliwość.
Pozdrawiam ;*
eee Kocham Cię a potem Monika :D to tak nie może być :P czekam na kolejny :) K.
OdpowiedzUsuńNasz kochany Kubiaczek, poleciał po bandzie! Szkoda mi Blanki, bo mu zaufała, zakochała się, a on ja wykorzystał. No ale cóż, nie pozostaje nam czekac na kolejny rozdział i rozwinięcie akcji. Trzymam kciuki za Blankę.
OdpowiedzUsuńNo kur... jak on tak może?!Najpierw mówi że ją kocha a teraz co?! Yhhh masaakra ._.
OdpowiedzUsuńA co do tej cierpliwości naszej to musimy jakoś dać radę ;'(
super rozdział , czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńale się na robiło. nie spodziewałam się tego w ogóle
OdpowiedzUsuńoj pan Michał Kubiak ma przechlapane :/ Jeszcze jak Igła się dowie to nie będzie za ciekawie.
Żal mi Blanki. Kolejny facet ją skrzywdził :(
czekam na następny.
O rzesz w mordę! Tego to się nie spodziewałam! xd
OdpowiedzUsuńMichał ma przesrane! Jak Bartman, Igła i Bartek się na niego zawezmą to będzie ciekawie! xD Kocham twoje opowiadanie!
Zapraszam do siebie:
http://opowiadanie-o-asseco-resovii.blogspot.com/
Początek taki słodki-zakochańce!!! Ale potem to już 'ostro siostro" , czuje że Misio może dostać w pape za ta Monikę , a ona głupia chce ich skłócić:/ Rozdział mega- może dasz się jednak namówić na szybsze dodanie rozdziału :D?
OdpowiedzUsuńdostałam zawału xd
OdpowiedzUsuńTo nie jest prawda! To nie może tak być ! Przecież ON ją kocha, ONI się kochają. ! Nie wierze :O Jeżeli to prawda to po prostu się zawiodłam. Szkoda mi Blanki . Pozdrawiam i całuski :* Dooma :)
OdpowiedzUsuńnieeeeeeeee! czo to się dzieje! to nie miało być tak! oni przecież.... nie nie nie! czekam a kolejny rozdział i jakieś wyjaśnienie :)
OdpowiedzUsuńnapisałabym, że rozdział świetny bo tak napisany ale wieści po przeczytaniu go?! masakra
czekam na 40 buziaki
/T.K
Kubiak ma przeje**** tak coś czuję, i u Zbyszka i u Blanki, a podejrzewam że jak to będzie trwało ciut dłużej (co mi się nizebyt uśmiecha) to i Igła nie będzie zachowa spokoju, no coż pozostaje nam czekać..
OdpowiedzUsuńa może tak następny ciut szybciej niż tego 21?
Prosiiiiiiiiiiiiiiimy :*
czo to się dzieje?
OdpowiedzUsuńczo czo czo? o co chodzi?
proszę o wyjaśnienia!
No jaja...
OdpowiedzUsuńEj no... ale to nie fair... tak od razu sie poklocili?!
Do nastepnego:)
Pójdźmy na kompromis dodajesz rozdziały co 3 dni... A my nie możemy sie doczekac, wiec proponuje żebyś dodawała co 2 dni :)
OdpowiedzUsuńnosz kurde, dlaczego?!
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
pozdrawiam i zapraszam na 12
http://czy-to-jest-przyjazn.blogspot.com/
Ledwo co zaczęli być ze sobą a ty już ich rozdzielasz? Oj Michał będzie miał przerąbane.
OdpowiedzUsuńo esu!!!! jak tak możesz nas ćwiczyć! nieładnie :)
OdpowiedzUsuńdodaj następny ciut szybciej, proszęęęęęęę :)
/ Mała Mi.
o nie ładnie, najpierw romantyczny spacer i terere a potem coś takiego? czekam niecierpliwie co będzie dalej, to się musi wyjaśnić!
OdpowiedzUsuńEj kiedy nowy rozdział kurcze no? :(
OdpowiedzUsuńświetny :) Szkoda, że już się pokłócili :) Oby Blanka dała mu wszystko wyjaśnić. A Monika spada skąd przyszła nie potrzebna ona tam :) Mam pytanie czy jest możliwość dostawać info na GG:1366417?
OdpowiedzUsuń