12.01.2014

Rozdział 36

Następnego dnia czekała na nas długa i pewnie męcząca podróż do Katowic. Wreszcie wracałam do swojego kochanego miasta. Może zaledwie na kilka dni, ale przynajmniej spotkam się w końcu z moimi przyjaciółkami. Już nie mogłam się doczekać. Po kilku godzinach jazdy byliśmy na miejscu. Zameldowaliśmy się w hotelu i po odłożeniu bagaży ruszyliśmy na kolacje. Wszyscy jedli dużo, bo każdy był głodny po takiej podróży. Postanowiłam odwiedzić moje mieszkanie i zabrać ze sobą chłopaków. W końcu od początku jęczeli, że chcą żeby ich tam zabrać.
Weszliśmy do środka. Było jakoś dziwnie cicho.
 - Halooo – krzyknęłam. – Jest tu ktoś?
 - Blanka! – usłyszałam z pokoju dziewczyn i już po chwili obie blondynki się na mnie rzuciły. Przytuliłyśmy się mocno. Słysząc piski, z mieszkania obok wyszedł Hubert. Spojrzał zdziwiony.
 - Gwałcą was, czy co, że tak piszczycie? – spytał.
 - Spokojnie, nie musisz nas ratować – Daga wystawiła mu język.
 - Blanka przyjechała – oznajmiła Sylwia, a ja pomachałam sąsiadowi. Po chwili już tonęłam w jego uścisku.
 - Mi też cie miło widzieć, Hubercik, ale puść mnie – powiedziałam, ledwo łapiąc oddech.
 - Czemu ty nigdy nie przychodzisz przywitać się ze mną, jako pierwszym? – skrzywił się.
 - Bo my jesteśmy fajniejsze – wyszczerzyła się Zającówna. Usłyszałam chrząknięcie. No tak, kompletnie zapomniałam o siatkarzach.
 - A właśnie, poznajcie się – zaczęłam. – To jest Hubert, nasz sąsiad.
Panowie uścisnęli sobie dłonie. Gdy już wszyscy byli zapoznani usiedliśmy w salonie. Ruszyłam w kierunku kuchni. Grzebałam po wszystkich szafkach, ale nie znalazłam niczego do picia. No tak, jak ja nie kupię, to nikt nie kupi.
 - Idę na chwilę do sklepu żeby kupić coś do picia. Czujcie się, jak u siebie – uśmiechnęłam się.
 - Szturm na pokój Blanki! – wydarł się Igła. Sylwia gestem ręki wskazała mu odpowiednie drzwi, a ja rzuciłam jej mordercze spojrzenie.
 - To ja pójdę z tobą – oznajmił Radosz. Popatrzyłam na niego zdziwiona. – Stęskniłem się za kochaną sąsiadką.
 - Uważaj, bo ci uwierzę – zjechałam go spojrzeniem. – Nie wiem, co ode mnie chcesz, ale pewnie zaraz się dowiem. Rusz tyłek.
Pogoniłam kolegę i już po chwili schodziliśmy schodami. Postanowiłam spytać, czemu tak zaproponował towarzyszenie mi w zakupach.
 - To co chcesz, hm? – spytałam, krzyżując ręce na piersi.
 - Bałem się tam z nimi zostać – jęknął. Popatrzyłam zdezorientowana.
 - Niby czemu?
 - Bo ten Kubiak patrzy na mnie tak, jakby chciał mnie zabić – zrobił smutną minkę. Wybuchłam śmiechem.
 - Przestań – machnęłam ręką. – Uroiłeś coś sobie.
 - Wcale nie – oburzył się. Weszliśmy do sklepu. Wzięłam koszyk i skierowałam się do działu z napojami.
 - Nie wymyślaj, Hubert – wywróciłam oczami. – Boisz się jakiegoś siatkarza?
 - No sorry, nie na co dzień ktoś chce mnie zabić wzrokiem – rzucił mi ironiczne spojrzenie.
 - Znam Kubiaka dość dobrze i jedyną osobą, którą chciałby zabić jestem ja.
 - Już wiem! – jakby go olśniło. – To ten sam, z którym się tak nie znosisz, co?
 - No tak, to on – rzuciłam. Trochę się w tej sprawie pozmieniało, ale przecież nie będę się mu z tego spowiadać. Nikomu o tym nie powiedziałam. Michał raczej też, bo w innym wypadku Zbyszek już dawno poruszyłby ze mną ten temat.
 - I ty go zaprosiłaś do domu? – zdziwił się.
 - Ostatnio zakopaliśmy topór wojenny – wzruszyłam ramionami i włożyłam do koszyka butelkę Pepsi i dwulitrowy karton soku pomarańczowego. Zapłaciłam przy kasie i wróciliśmy do mieszkania. Tak, jak się domyśliłam wszyscy siedzieli w moim pokoju. Odłożyłam zakupy i dołączyłam do nich. Chrząknęłam stanowczo, bo mnie nie zauważyli. Igła z Bartkiem podziwiali moje plakaty, za to Bartman z Kubiakiem grzebali mi w szafkach.
 - Na tym zdjęciu wyszedłem szalenie przystojnie – stwierdził Krzysiek, patrząc na przywieszoną fotografię z meczu, na której był razem ze mną.
 - No nie wiem, z której strony – wywróciłam oczami. – Już się nagapiliście?
 - Nie – wyszczerzył się Zibi.
 - Ej, bo tutaj taka moja strefa jest, a wy ją naruszacie – jęknęłam.
 - Taki nasze hobby – odparł Bartek. W końcu jednak udało mi się ich jakoś wygonić z pokoju. Poszli do salonu. Został tylko Michał, który przypatrywał się zdjęciom nad łóżkiem.
 - Czemu nie idziesz? – zapytałam zdziwiona.
 - Słodka byłaś – stwierdził z uśmiechem, wskazując na fotografię, która przedstawiała mnie, gdy miałam 2 latka. Byłam cała upaprana czekoladą, ale miałam wtedy taką uroczą minę, że musiałam je zawiesić.
 - A teraz nie jestem? – oburzyłam się. Podszedł do mnie i cmoknął w nos.
 - Jesteś jeszcze słodsza – szepnął. Zaśmialiśmy się.
 - Chodź do reszty – pociągnęłam go za rękę. Weszliśmy do salonu. Usiadłam na fotelu. Dziewczyny przyniosły za ten czas napoje, które kupiłam i jakieś przekąski, czyli paluszki i ciastka.
 - Blanka, a czemu ty się nie przefarbowałaś w końcu? – zapytała zaciekawiona Sylwia. Wzruszyłam ramionami.
 - Spodobał mi się ten kolor – odparłam. Przecież nie powiem, że to dlatego, iż Michał powiedział, że mi ładnie. Wyszłabym na totalną idiotkę.
 - W sumie nie jest zły – uśmiechnęła się Daga.
 - Wiem – wyszczerzyłam się i dla efektu poprawiłam ręką włosy.
Rozmawialiśmy do późna. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy. Hubert dogadywał się z chłopakami, więc nie było sztywno. Zauważyłam, że Kubiak faktycznie patrzy na mojego sąsiada jakoś podejrzanie. Oczywiście nie było to spojrzenie, które miałoby go zabić. Po prostu było takie dziwne. Zaczęliśmy się w końcu zbierać do wyjścia.
 - A ty nie zostajesz na noc? – zdziwiły się dziewczyny.
 - No niestety mam nocować w hotelu z resztą sztabu – wzruszyłam ramionami. Przytuliłyśmy się na pożegnanie. Cmoknęłam je w policzek i wyszłam z mieszkania.

Następnego dnia byłam na porannym treningu. Potem miałam do końca dnia wolne. Postanowiłam skorzystać z tego, że jestem w Katowicach i poszłam z przyjaciółkami na zakupy. Zaczęły się wakacje, więc w galerii był spory ruch. Obeszłyśmy nasze ulubione sklepy. Wzbogaciłam swoją garderobę o nowe szpilki (link) i sukienkę (link). Usiadłyśmy w kawiarni żeby odpocząć.
 - Blanka, tą sukienkę masz po prostu rewelacyjną – zachwycała się Sylwia.
 - Kubiak z wrażenia padnie – dodała Daga. Prawie się zadławiłam latte, którą piłam.
 - Że kto padnie? – spytałam z niedowierzaniem.
 - No Kubiak. Heloł, ostatnio nam się przyznałaś, że się w nim zakochałaś.
 - A no faktycznie – westchnęłam.
 - Coś się stało? – zapytała Syśka. Pokręciłam przecząco głową i się uśmiechnęłam. Chyba ciut sztucznie. Ale dlaczego?
 - Nie. Dlaczego tak uważacie?
 - Bo cię znamy, jak nikt inny. Ostatnio nam niewiele mówisz – rzuciła z wyrzutem druga blondynka. Westchnęłam. Faktycznie ostatnio wszystko zatrzymuję dla siebie. One mówiły mi o wszystkim, a ja dusiłam to w sobie. Tak nie wygląda przyjaźń. Postanowiłam, więc im opowiedzieć, co mnie gnębi.
 - Bo ja się w nim tak całkiem zakochałam – zaczęłam. – Na maxa.
 - To w czym problem? Powiedz mu.
 - Widać na kilometr, że też mu się podobasz – dodała Daga, wywracając oczami, jakby było to takie oczywiste. Dla mnie do niedawna jakoś nie było.
 - Powiedziałam mu. On też powiedział, że się zakochał – wyjaśniłam. Blondynki westchnęły z zachwytu.
 - Czemu nam nie powiedziałaś, że jesteście razem?! – oburzyła się Woźniak.
 - No bo nie jesteśmy – odpowiedziałam.
 - Ej, zaraz, bo ja nie nadążam – oznajmiła zdezorientowana Zając. – Skoro ty kochasz jego, a on kocha ciebie to w czym problem?
 - We mnie – spuściłam wzrok i upiłam trochę kawy. – Boję się mu po prostu zaufać.
 - Nadal myślisz o tym, co ci Tomek zrobił?
 - Blanka, to już przeszłość. Pozwól sobie być szczęśliwa.
One były naprawdę kochane i takie troskliwe. Objęłam je przyjaźnie.
 - Kocham was – powiedziałam szczerze.
 - Wyciągnij go na spacer, pokaż miasto – zaproponowała Zając.
 - Na pewno się zbliżycie do siebie – poparła pomysł Woźniak.
 - Chyba nawet wiem, gdzie go zabrać – uśmiechnęłam się szeroko.
 - I taka Blanka mi się podoba! – zaśmiały się.

Po wyjściu z kawiarni dziewczyny odprowadziły mnie pod hotel. Przytuliłam je na pożegnanie i weszłam do budynku. Odłożyłam nowe zakupy do szafy. Następnie usiadłam na łóżku. Już miałam sięgać po laptopa, gdy rozdzwoniła się moja komórka. Na wyświetlaczu przeczytałam napis: Hubercik dzwoni. Odebrałam połączenie.
 - Słucham sąsiada – uśmiechnęłam się.
 - A witam sąsiadkę – zaśmiał się. – Masz może teraz chwilę czasu?
 - A która jest godzina?
 - Dochodzi 18.
 - To o 19 mogę. Tylko gdzie?
 - Przyjdę po ciebie.
 - A co cie tak w ogóle naszło na spotkanie?
 - Mam pewną sprawę i ty możesz mi doradzić – zmieszał się trochę.
 - No jasne. Jak będę mogła, to pomogę.
 - To do zobaczenia, Blanka – pożegnał się i rozłączył. Ciekawa byłam, co to za sprawa. Oby nie miał jakiś poważnych problemów. Naprawdę go lubiłam.
Zeszłam na dół na obiad. Zajęłam miejsce przy stoliku. Po chwili dołączyli do mnie moi towarzysze. Przywitali się oczywiście.
 - A gdzie ty zniknęłaś po treningu? – zapytał podejrzliwie Ignaczak.  
 - Z dziewczynami do galerii poszłam – wyjaśniłam.
 - A my tęskniliśmy – Bartek zrobił smutną minkę. Zaśmiałam się.
 - Jasne. Przyznajcie od razu, że wam było na rękę, że macie spokój ode mnie – wystawiłam im język.
 - Kurde, przejrzałaś nas – odparł Zbyszek, a po chwili się zaśmiał.

Po kolacji wróciłam do pokoju tylko po to żeby wziąć bluzę (link). Wyciągnęłam ją z szafy. Już miałam wychodzić, gdy ktoś wszedł do pomieszczenia. Był to Kubiak. Uśmiechnął się szeroko.
 - Robisz coś ważnego? – zapytał.
 - Wychodzę właśnie – odparłam. – Chciałeś coś?
 - Nie, tak pytam. Można wiedzieć, gdzie to się wybierasz? – zaciekawił się.
 - Z Huberem się spotkać. Ma jakiś problem i chce pogadać – powiedziałam, ubierając bluzę. No tak, musiałam iść się poczesać. Spojrzałam na Michała. Miał jakąś nie za ciekawą minę.
 - To miłego spotkania życzę – rzucił. Już miał wychodzić, ale go zatrzymałam, chwytając za ramię.
 - Stało się coś? – zapytałam.
 - Nie – wzruszył ramionami. – Pozdrów tego Huberta.
Wypowiedział jego imię tak dziwnie. Miałam w głowie jedną hipotezę.
 - Czy ty jesteś zazdrosny? – spytałam z uśmiechem.
 - Nie no. Zwariowałaś? – zaśmiał sie sztucznie. Teraz już miałam stuprocentową pewność. – Przecież nie jesteśmy razem. Możesz się spotykać z kim chcesz.
 - Michał – zaczęłam, ale uśmiechnął się tylko i znowu chciał wyjść. – On się podoba Dagmarze. Myślisz, że mogłabym takie świństwo zrobić własnej przyjaciółce?
 - Nie musisz się mi tłumaczyć – odparł. Rany, ale on mnie denerwował.
 - Masz rację, nie muszę – odparłam ostro. Nie, to nie. Nie będę się przed nim płaszczyć i wypruwać sobie flaki. Powiedziałam, jak sprawa stoi, a on nadal taki dziwny. Jego zazdrość w sumie była nawet słodka.
Skierowałam się do łazienki i zaczęłam rozczesywać włosy. Postanowiłam związać je w kucyka. Przyjmujący wszedł do pomieszczenia. Zignorowałam go jednak.
 - Jesteś zła? – zapytał.
 - Niby czemu?
 - No dobra, trochę jestem zazdrosny – westchnął zrezygnowany. To chciałam usłyszeć. Na mojej twarzy pojawił się tryumfalny uśmieszek. Odwróciłam się w jego stronę.

 - Nie masz powodu – cmoknęłam go w policzek i wyszłam. – Chodź, bo chcę zamknąć drzwi.

__________________

Czy wy też jesteście tacy wkurzeni po meczu? Jeżeli są tu prawdziwi kibice ZAKSY to z góry przepraszam,a le to, jak zachowywali się ci kibole na hali to było nie do przyjęcia. Jak można wyzywać kibiców innej drużyny od pajaców, idiotów i takich tam? Gdybym tam była, to daję słowo, ze nie ręczyłabym za siebie. Strasznie mi smutno z powodu przegranej, bo JW naprawdę miało szansę sprawić, iż sprawdzi się przysłowie 'Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3'. No cóż, oby w następnych meczach było lepiej. Niko świetnie się spisał na pozycji atakującego! Taki tam mój wniosek :)
Rozdział dedykuję Ann, która ciągle mnie usilnie namawia do publikacji tymi swoimi szantażykami :D A może tym razem dobijecie do 40 komentarzy? Dacie radę? :)

45 komentarzy:

  1. nawet mi nie mow nic na temat ZAKSY..... dodawaj jak najszybciej bo ja juz czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. <3 czekam na kolejny :D K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaa moja kochana bloggerka!<33

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde nie śpię bo czekam na nowy rozdział:D
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no no :) czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. oo Miś zazdrosny równa się zły Miś :* super rozdział czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech w końcu stanie się nieuniknione i niech Blanka zwiąże się z Miśkiem ;) Tylko na to czekam :) nie no w sumie nie tylko na to bo i na nowy rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  8. O sie porobilo ;) jak Michal jest zazdrosny to moze niech i Blanka okaze ze jej zalezy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Juz sie nie moge doczekac nastepnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się zazdrosny Michał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ladny byl mecz, ale ludzie? Coraz gorzej... kibice, co z Wami?!
    ps. Cudny rozdzial:)

    OdpowiedzUsuń
  12. A Michal jest zazdrosny :*: hehe ;) swietny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ajajaajajaaaaj ten zazdrosny Kubiak xD

    Wczorajszy mecz był masakrą do końca miałam nadzieję ża dadzą radę bo Oni by nie dali? Ale jednak niestety Zaksa wygrała :(


    Hahaha pewnie że dobijemy 40!A jak!
    My potrafimy wszystko no nie?! Hahaha <333

    OdpowiedzUsuń
  14. Co tu duzo mowic ?? Swietny rozdzial i czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. zazdrosny Kubiaczek :P Prosze Cie kobito dodaj cos dzisiaj, niech oni się wkońcu pożądnie razem zejdą :D!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. oni muszą być razem już no proszę no!!!!!! błagam!
    świetny rozdzialik, z resztą jak wszystkie pozostałe :P

    OdpowiedzUsuń
  17. ooo ile tu przede mną ludu :)
    40 komentarzy? da się zrobić :P
    nie mogę się doczekać następnego ;*
    / Mała Mi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny ;) zazdrosny Michał, me gusta <3
    nie wiem co jeszcze powiedzieć, bo mi słów brakuje
    zawsze się uśmiecham jak czytam Twój blog
    zawsze mnie rozwesela i pociesza :)
    Wielkie dzięki za too ;*
    / T.K

    OdpowiedzUsuń
  19. W pelni popieram ;) niech sie w koncu Blanka z Michalem zejda :* blagam.dodaj cos dzisiaj bo umre z ciekawosci

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdzial swietny ;) czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zazdrony Kubiaczek jest taki słodki.

    OdpowiedzUsuń
  22. <3<3<3<3<3 !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Super ;) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mamy rozumiec że jak bd 40 kom to dodajesz następny rozdział? xd
    Świetny :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten rozdział jest super, zresztą jak cały blog :D
    Kiedy oni bd razem ??

    OdpowiedzUsuń
  26. damy rade xd kto inny jak nie my ? świetny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. 40? pewnie że damy radę :)
    świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny rozdział ;) już nie mogę doczekać się następnego ;d

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny rozdział :) Misiek zazdrosny no no :D Już nie mogę doczekać się kolejnego ;D Damy radę do 40 mało zostało :)
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
  30. dajemy dziewczyny (chyba że chłopaki też tutaj są)
    mało zostało do 40 ;)
    tak bardzo bym się chciała dowiedzieć co będzie dalej :) (zapewne nie tylko ja)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pfff, ja nie wiem co się z tymi kibicami czasami dzieje.
    LUDZIE< kibicem się JEST a nie BYWA!

    OdpowiedzUsuń
  32. Super rozdział :) Kiedy oni w końcu będą razem :P Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny rozdział pozdrawiam do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Rozdział świetny. Bardzo mi się podoba. Czekam na następny. Alex :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Rozdział świetny :) czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  36. Co do meczu to się nie wypowiadam, ponieważ nie oglądałam go i wiem tyle, że przegrali Jastrzębianie 2:3 :( Szkoda . Rozdział świetny i już sobie wyobraziłam Miśka zazdrosnego hahahhahaha :)
    Pozdrawiam Serdecznie Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  37. Do 40 komentarzy na pewno dobijemy... Znowu rozdział cud, miód i orzeszki, a ja zaś nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie orzeszki bo będe miała na nie ochotę :D

      Usuń
  38. Meldujemy sie z 40 komentarzami wiec prosimy o rozdzialik ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. właśnie! kochana autorko mam już 40! prosimy prosimy bardzo gorąco
    / Mała Mi.

    OdpowiedzUsuń
  40. Uwielbiam to opowiadanie:D Mam nadzieję że niedługo w końcu spikniesz Blankę i Miśka <33
    Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału ;P

    OdpowiedzUsuń
  41. Hubercik chce pogadać? O cóż może mu chodzić? ;D
    Wiedziałam, że Kubiak jest zazdrosny! Widziałam :D

    OdpowiedzUsuń